1. Akcja toczy się dziesięciolecia po "pale wars" czyli wojny ras z wotanu z ludzmi. Potrafią budować statki międzygwiezdne (konkretnie to indogene je zbudowali), ale nie potrafią sie nauczyć durnie prostego angielskiego?

2. J.w. plus
" I w sumie poza lekkimi modyfikacjami wyglądu i pewnym asortymentem niewiele różnią się od ziemian, charakterem, emocjami. Bardziej przypominają jakas inną kulturę na ziemi niż przybyszów nie wiadomo skąd."
Rozne rasy wotańskie BARDZO się różnią miedzy sobą a co dopiero od ludzi.
Castitanie mają bardzo ostry kodeks honorowy (konkretny rytuał jest na wszystko), i bardzo scisłą wiarę, i to nie jedna rzecz która ich odróżnia..
Indogeni mają tyle ulepszeń z zakresu cybernetyki i sa tak oparci o naukę i racjonalne podejscie do świata że do ludzi im baaaaardzo daleko, albo raczej ludziom do nich. I w pogoni za wiedzą nie cofną się "bo honor", "bo dobro", "bo coś tam". Celem samym w sobie jest wiedzieć.
O reszcie nawet się nie wypowiadam, bo rasa będąca czystą energią, czy Volmovie którzy zyją na świecie prawie kompletnie niemożliwym do życia i posiadający pancerz do wojny wbudowany w nich to juz lata swietlne nomen omen od ludzi.

3. Na orbicie w zniszczonych arkach po "pale wars", spada teraz w postaci upadku arek, deszczu brzytew, etc. technologia jest w serialu caly czas, ale w takim zakresie jak byla by w swiecie kompletnie wyniszczonym wojną (po części nuklearną). Defiance powstało ku pamięci tym którzy sie sprzeciwili dowódcom i przerwali wojne, bo i ludzkosc i rasy wotanu byly na krawędzi wyginięcia (oni nie mieli juz jak i do czego wrócić a my jak stad zniknąć).

Wszystko jest zasadniczo wyjaśnione w serialu, tylko trzeba mieć cierpliwość, a jak masz głód wiedzy to zapraszam na Defiance Wikia (masywne spoilery przed tobą, choć nie psuje to odbioru z serialu IMHO).

Jest tak, gdyż jest to serial młodzieżowy dla młodzieży i takimi bzdetami jak uwiarygadnianie historii się nie przejmuje. W tym sensie jest to bardziej fantasy niż science-fiction, niestety. Głupawe to jest i tyle, i każdy dojrzalszy miłośnik sf będzie temu serialowi takie idiotyzmy i uproszczenia wytykał.

Oczywiście, że ci rzekomo obcy są ludźmi. Są do tego bardziej mentalnie i kulturowo amerykańscy od wielu współcześnie istniejących na Ziemi kultur. Co tylko dowodzi słabości scenarzystów i bardzo małej ich wyobraźni.
Z drugiej strony gdyby spróbowano ten temat potraktować dojrzalej, to młodzież nie potrafiłaby tego zrozumieć, nie dałaby rady chłonąć opisów obcych, gdyż wykraczałoby to poza jakiekolwiek zdolności myślenia abstrakcyjnego nastolatków. Opowieść dla tych młodszych stałaby się zbyt mętna, bo zbyt skomplikowana, wymagająca zbyt dużego skupienia. Marudziłyby te dzieciaki, że serial jest nudny, trudny i porąbany. Oglądalność by spadła i byłaby dla producentów kicha. A chodzi przecież o kasę, więc upraszczanie historyjki jest powinnością każdego komercyjnego serialiku dla młodzieży. Serialik ma być prostą praktycznie bezwartościową rozrywką i niczym więcej. W annałach raczej się złotymi zgłoskami nie zapisze i nikt nigdy, poza młodzieżą, nie uzna tego serialiku za rzecz wybitną.

Defiance zasługuje na coś pomiędzy 4/10 a 5/10. To jest jego miejsce w szeregu.