Oby to był koniec, bo serial się mocno stoczył. Należał do tych mniej wartościowych dziełek, które tworzono nie mając żadnej koncepcji zakończenia. Taka półamatorka czy też polityka telenowelowa, charakterystyczna dla wenezuelskich oper mydlanych. Piszesz scenariusz na kolanie, często na bieżąco, z odcinka na odcinek. Grafomańska żenada i to było niestety widać w ostatnim sezonie pełnym cięć i fabularnych przeskoków. Utrzymuję wysoką ocenę 5/10 za pierwszy sezon i ze względu na kilka ciekawych pomysłów. Sezon 3 oceniłbym na 3/10.
Zrobili w jako takie zakończenie więc to koniec. A szkoda bo jak na obecne standardy był całkiem dobry.
Szkoda, że to już koniec. Serial całkiem dobry i klimatyczny. Największe plusy jak dla mnie:
- doc Yewll i jej cięte riposty (np. po opatrzeniu ran: "a teraz bierz lizaka i wynocha", czy coś w tym stylu;)
- duet Stahma i Datak
- muzyka z łuku i w tle np. portishead - roads, the cure - lovesong, hole - doll parts, dla mnie bomba.
- live together, die together czyli Irisa i Nolan
- ciekawe rasy i technologie
Dokładnie tak :) Serial był jakiś rozwleczony, ale te elementy które wymieniłeś bardzo dodawały klimatu. Fabuła czasem cierpiała, logika niestety też, ale yewll, stahma, datak (w sumie to berlin i burmistrz też) miały na tyle dopracowane osobowości i byli na tyle dobrze grani że to ratowało inne niedoróbki.
Ja za nim nie będę płakał, bo jakiś rewelacyjny nie był, ale z drugiej strony to było obecnie jedyne klimatyczne sf. Poziom nie najwyższy, ale wystarczająco dobry żeby jakoś zapełnić niszę sf.
Polecacie jakiś podobny serial? Aktualnie został mi ostatni sezon falling skies.
Nie jest powiedziane, że to koniec. SyFy nie podało oficjalnego info o kontynuacji, ani o wycofaniu serialu. Nie wiem, kto Wam bzdur nagadał, ale pierdół nie rozpowiadajcie, dopóki nie pójdzie official -_-
Nie raz sezon kończył się tak, że można było zamknąć serial, a jednak ten był wznawiany.
Defiance zostało zawieszone na czas nie określony. Oznacza to że stacja ma jeszcze jakieś zawahanie, ale takie sytuacje kończą się na 90 % anulacja. Więc nie ma co się spodziewać cudów za bardzo.