PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=504475}
6,9 1,4 tys. ocen
6,9 10 1 1362
Defying Gravity
powrót do forum serialu Defying Gravity

Takie ładne efekty a taka marna fabuła i scenariusz. No i jak zwykle w filmach z USA o fizyce i technice nie mają pojęcia... Model statku "zerżnięty" z filmu Sunshine. Usterki w kosmosie rodem z fiata 126p - jakiś klucz robi zwarcie w całym statku... czyżby mieli tam linię energetyczną napowietrzną z przewodami bez izolacji??? Najgorsze są te retrospekcje z życia astronautów, normalnie jakbym Losta oglądał. A retrospekcje zupełnie niepotrzebne i na poziomie "Mody na sukces", czyli: ciąża, aborcja, romanse, itd., pozostała jeszcze tylko zmiana płci. A tak fajnie się ten serial zapowiadał.... Moja ocena: 5/10 (za ładne efekty te 5pkt.)

O fizyce w serialu:
"Grawitację" wytwarzają za pomocą pola elektromagnetycznego i stalowej bielizny - jak się przyjęli taki kretyński model statku, to teraz starają się z tego wybrnąć. Z drugiej strony statek posiada obrotowe segmenty, w których "grawitacja" (a tak naprawdę jest to siła dośrodkowa) robiona jest w bardziej normalny sposób. Czy twórcy serialu nie mogliby sobie obejrzeć Odysei Kosmicznej Kubricka i podpatrzyć jak należy "robić fizykę" ewentualnie wzięli by z Polski jakiegoś ucznia po szkole średniej na konsultanta od fizyki.

ocenił(a) serial na 8
Jacoj

mnie bardziej drażni kwestia komunikacji - a mianowicie że statek i ziemia
połączeni drogą radiową rozmawiają sobie jak przez telefon - nie ma żadnych
opóźnień wynikających z odległości.

Ogólnie jednak serial bardzo mi się podoba i mam nadzieje że pociągną go
dalej.

Jacoj

[uwaga spoilery]
Jestem przy 5 odcinku - oglądam bo lubie sci-fi, ale coraz bardziej mnie wkurzają pewne sprawy w tym serialu

po pierwsze postaci
- szczególnie ta blondyna, strasznie wkurzająca, gra bardzo nieciekaie, jest nieatrakcyjna (z mojego subiektywnego punktu widzenia) jak twórcy tego serialu mogli dać taką aktorke na jedną z główną postaci serialu
- następna ta żoneczka, laborantka od roślineczek... jakaś taka sukowata i fałszywa
- nasz główny bohater pilot z Marsa

- inne postacie też niezbyt, ale już lepiej
Zastanawiam sę jeszcze nad jednym jak twórcy wpaadli na taki "wspaniały" pomysł, że co druga z osób na statku ma jakieś problemy psychiczne, traumy pourazowe - to jest dla mnie beznadziejny pomysł i co tu dużo pisać niewyobrażam sobie, że w rzeczywistości tacy ludzie by dostali się na taką wyprawe. Kilka - kilkanaście dni i już są jakieś konflikty między nimi, nie wspominając, że nie umieją ze sobą współpracować, że nie są w stanie wykonywać misji im powierzonej z powodu traumatycznych wspomnień przeżyć.
Później chyba wyjdzie że to "coś" ;D :D ich wybrało, ale na razie mam tylko takiespostrzeżenia


Co do błędów scenariuszowych i technicznych
- z zewnątrz statek jest "ogromny" natomiast wnętrze to:
kabina z szybami - mostek, kawałek laboratorium z roślinkami, kawałek pokoju - sypialni załogowego, i kawałek korytarza...
i ściana lądownika z kilkoma monitorami - to by było wszystko ;D
nawet nie bawią się w obroty kamery w pomieszczeniach

więc po co robią wizualizacje komputerową statku który ma z kilometr długości.... na dodatek dla 8 osobowej załogi, paranoja


Kolejna sprawa - grawitacja
Najpierw mówią między sobą że nie ma grawitacji na statku tylko mają specjalne ubrania, które ich przysysysają do podłogi
a później chodzą na boso ;) następnie są wątki że niby w niektórych pomieszczeniach jest sztuczna grawitacja a w innych już nie.... pogubili się zupełnie ;)
Zresztą nawet się nie wysilają główni bohaterowie by choć troszeczke wyglądało tej grawitacji nie ma


do końca serii dociągne bo zainteresowało mnie po co oni tam lecą - i to wszystko

ixxert

Właśnie dlatego przestałem oglądać. Dobór aktorów jest fatalny i postacie te są często wkurzające. Do tego przez połowę dwóch pierwszych odcinków więcej gadają o bzykaniu zamiast o konkretach i na tym etapie skończyłem moją przygodę z tym serialem ;)

Bartulec

podzielam wasze zdanie skonczylem na 4 badz 5 odcinku...bo poprostu nie moglem na to patrzec i mimo ze jestem fanem SF tego zcierpiec nie moglem... a aktorzy to porazka na calej linii

ocenił(a) serial na 10
Jacoj

Oprócz bielizny było coś, o nanobotach, dlatego pomidory latały a ludzie mogli boso chodzić.
Jeśli idzie o fizykę to rzeczywiście dali ciała z opóźnieniem, ale jeśli by go dali serial nie dałoby się oglądać. W książkach to przejdzie w filmie wolałbym nie oglądać telekonferencji z 30 minutowym opóźnieniem Mars Ziemia^^. W końcu akcja rozgrywa się kilka dekad w przyszłości może wynaleźli komunikacje nadświetlną lub beta poprawia magicznie radioodbiorniki ;P
Mało jest seriali gdzie i tak starali się jako tako zachować prawa fizyki w przestrzeni.
I jakoś sobie nie wyobrażam misji załogowej na Merkury w statku, którego schron nie przetrzyma 30 minutowej burzy słonecznej. Nie wspominając o zerowej ochronie przed promieniowaniem kosmicznym.
Aktorów polubiłem zwłaszcza Ron Livingston, którego bardzo dobrze pamiętam z serialu zdarzyło się jutro.