Pół sezonu za nami. Pojawiło się oskarżenie o sodomię, coraz większa rola Giuliano, Luśka wkurzająca coraz bardziej, a Riario wciąż zajebisty. Dzieje się.
Serial coraz bardziej irytuje mnie tym wymuszonym romansem Leosia i Luśki. Nie jestem w stanie oglądać ich wspólnych scen, zaczęłam je więc przewijać. I jeśli to obiecane przez Goyera pokazanie orientacji seksualnej Leośka to będzie tylko wprowadzenie wątku sodomii, to ja chyba pożegnam się z serialem. Obraźliwe to jak cholera dla postaci Leonardo, który wielokrotnie pisał o tym, że czuje obrzydzenie do seksu heteroseksualnego i żeńskich części rozrodczych. Tak więc serial dalej brnie w 'wybielanie' jego orientacji dla potrzeb oglądalności oraz ciągnie koszmarny romans z Lukrezią. Jak dla mnie to teraz największa wada serialu.
Natomiast wątek główny (a właściwie to głównie Riario) bardzo ładnie się rozwija. Eh, zdałam sobie właśnie sprawę, że serial oglądam dalej tylko dzięki postaci Riario...
Jedno pytanie - dlaczego wszyscy zwierzają się Lukrezii!? Najpierw żona Lorenzo, Becchi, teraz jego brat... Babka strzela takie miny, które przecież od razu krzyczą: "Coś tu jest nie tak!!". Ufają jej bardziej niż Becchi'emu, który był razem z Medici'm całe jego życie (oraz z jego ojcem i dziadkiem). WTF? O takich sprawach jak szpieg wśród bliskich osób nie powinni rozmawiać z Lukrezią, powinni trzymać to tylko i wyłącznie w najbliższych kręgach. Dziwię się, że nie odkryli jej jeszcze, ponieważ za każdym razem, gdy ktoś coś jej zdradzi, to dzieją się złe rzeczy...
To prawda, Luśka to póki co zakała serialu. Osobiście liczę, że Lorenzo dowie się jaka jest prawda i to ją obiją przy kole. Też nie rozumiem czemu wszyscy tak do niej lecą, ale tłumacze to sobie tym, że widzą w niej durną pipkę, która może dotrzeć do Lorenzo rozkładając nogi, bo tylko to potrafi.
Za to sam Lorenzo spada u mnie w rankingu na rzecz Giuliano. Widać, że młodszy braciszek jednak nieco myśli, i to całkiem na temat. Tylko nie bardzo wie, co z tym myśleniem zrobić.
Ktoś jeszcze zaczyna podejrzewać, że więzień Riario to dziadek Medici?
A skoro już o Riario - gwiazda serialu. Oczu od faceta oderwać nie mogę, i dziś zdałam sobie sprawę, że to jemu kibicuję w starciu z Lorenzo. Tylko nadziwić się nie mogę, że to jest syn tego oblecha papieża ;/ Całe szczęście w mamusię poszedł ...
Riario ma pewnie urodę po mamusi, a psychopatyczny charakter po tatusiu-papieżu :P
Ciekawa teoria z dziadkiem Medici'ego, ale nie wiem czy się sprawdzi, bo musiałby mieć dobrze ponad 100 lat (sam Lorenzo jest około 40, więc jego dziadek musiałby być baaardzo stary. Chyba że pojawi się jakiś magiczny sposób?). A może ta tajemnicza postać tu Turek z 1 odcinka?
Serio, czemu ufają Lukrezii bez zastanowienia jest dla mnie nie pojęte. Dziwię się, że Leoś jej nie rozgryzł, skoro jest geniuszem, a Lukrezia jest dość oczywistym szpiegiem.
Giuliano już zaczęłam lubić od poprzedniego odcinka :) Ma chłopak potencjał i ma głowę na karku. Mam nadzieję, że posłucha rady Becchi'ego i użyje na swoją korzyść to, że nikt nie wierzy iż jest zagrożeniem.
Jaki to problem machnąć wątek, że ta fontanna pamięci (dobrze pamiętam?) zatrzymuje czas, albo daje nieśmiertelność? :) W momencie ujawnienia twarzy więźnia ma nam pewnie opaść kopara, więc już wymyślam dziwne teorie. Też myślałam, że to może być Turek.
Leo cyckami zaślepiony ;/ największe mózgi padają w taki sposób, w serialach ;/
Mi też Giuliano podoba się od ostatniego odcinka, ale w tym pokazał, że jednak myśli, o co w poprzednim ciężko było :)
Na kinomaniak . tv (bez spacji), ale beznadziejnie przetłumaczone. Jakby ktoś w translator wrzucił tekst :\
Zobaczymy kto to będzie :) I czemu w pewien sposób uczy, pomaga Riario, skoro ten trzyma go w niewoli? O__O
Leo zaślepiony cyckami, haha. Nie sądziłam, że kiedykolwiek usłyszę takie zdanie XD Pomijając już samą orientację - jakoś nie chce mi się wierzyć by Leonardo da Vinci, największy geniusz w dziejach ludzkości, przestał logicznie myśleć przez pociąg do kogoś. To przeczy postaci Leonarda, on był ponad to!
Dlatego nie mogę doczekać się rozwoju postaci Giuliano :) Mam wrażenie, że ro on zdemaskuje Lukrezię. Nie 'geniusz' Leoś, tylko właśnie niepozorny Giuliano :)
To samo przyszło mi do głowy. Giuliano zdemaskuje Luśkę. Tylko co z tym zrobi? Jeśli poleci do brata nie mając konkretnych dowodów to wystarczy, że ona rozchyli sukienkę i Lorenzo gotowy uwierzyć, że własny brat go zdradza.
Więzień Riario to ciekawy wątek. Jego głos wydaje mi się być znajomy, ale za cholerę nie mogę skojarzyć aktora.
Leo i jego orientacja to już w ogóle oddzielna historia. Osobiście byłabym zadowolona jakby był w serialu gejem, ale domyślam się, że to niespecjalnie ciekawe i przyciągające dla szerokiej widowni, więc mogliby zrobić z niego aseksualnego gościa, którzy tylko flirtuje (z każdym) ale w końcu do niczego to nie prowadzi. Ciekawe kto jest jego rzekomą ofiarą? Może ten model z pierwszego odcinka?
Zgadzam się, że Leo powinien być ponad cycki, ale szołbiznes ma własne prawa i kocha te debilne romanse. Jak w Spartakusie koleś o najprzebieglejszym mózgu w całym serialu traci głowę, bo chciał tylko bzykać byłą dominę to straciłam nadzieję, na cokolwiek. Jednak ... tak długo jak to Riario nie zaślepią cycki to jestem w stanie wiele znieść :)
Może Giuliano pójdzie z tym do Leosia? W końcu wie, że da Vinci to jedna z niewielu 100% wiernych osób Florencji (mimo że za sobą nie przepadają) oraz nie wie, że ma on romans z Luśką. Do Lorenzo raczej nie pójdzie, bo brat mu nie uwierzy, gdyż został "zaślepiony cyckami", co też umniejsza inteligencję tej postaci :/
Jeśli nie chcą pokazać jego prawdziwej orientacji (co jest dla mnie dziwne, ponieważ to jest STARZ, a nie takie np Fox), to powinni prędzej zrobić z niego osobę aseksualną, a nie hetero (to jest w ogóle idiotyczne i obraźliwe dla postaci).
Też nie mogę zrozumieć czemu w telewizji z inteligentnych, ba, nawet genialnych ludzi, robi się takich idiotów, którzy tracą głowę dla samego seksu. Wtf, co to za moda? Oby Riario nie czekał ten los, bo chyba pożegnam się z serialem...
W 3 odcinku wydawało się, że Giuliano już cieplej zaczyna patrzeć na Leo, a w 4 znowu na niego psioczył, więc nie wiem co jemu tam po głowie chodzi. Ale możesz mieć rację z tym, że zwróci się do Leo, kiedy odkryje kto jest szpiegiem.
Romanse to straszna rzecz, okrutna, żeby nie powiedzieć, a już zwłaszcza kiedy twórcy nie silą się na oryginalność i lecą sprawdzonym frazesem. Boli tylko, że ta Lukrecja tutaj, o ile ładna dziewczyna, o tyle żadnej osobowości nie ma. Jest kompletnie nie interesująca, nie zajmuje w żaden sposób a swoimi minami sprawa, że człowiek zaczyna wątpić w jej inteligencję. I ja mam wierzyć, że Lorenzo Medici i Leonardo da Vinci się w takiej kobiecie zakochali? Vanessa i Clarise swoimi kilkoma minutami na ekranie zrobiły na mnie dużo pozytywniejsze wrażenie.
Vanessę polubiłam już w pierwszej scenie, a jakiej się pojawiła. To samo tyczy się Clarissy. Ale Lukretzii nie mogę po prostu zdzierżyć :/ Najbardziej schematyczna postać w tym serialu :/
Ja się zastanawiam czy w serialu pojawi się w końcu Salai :D
czy najwiekszy to mozna by sie klocic, pewnie jeden z najwiekszych umyslow ale to nieistotne bo pomijajac wszystko geniusz czy nie to moze sie zakochac zwlaszcza ze Leo byl tez artysta a Ci juz sa bardziej sklonni do milosci
pozatym czy napewno zaslepiony? nie zauwazylem jakos tego , bardziej interesuja sie zagadka z kluczami niz swoja "miloscia" a tego ze nie odkryl ze Lukrecia jest szpiegiem no coz , poki co nic na nie nie wskazuje , do tego "szpieg" zostal zlapany ( i czemu niby Leo ma watpic w jego wine skoro pewnie nawet go nie zna)
Lecz Leonardo nie był takim stereotypowym artystą, nie był skłonny do miłości. Wystarczy spojrzeć na jego biografię. Jedyna osoba, z którą był długo to jego uczeń Salai (20 lat byli razem), a i tak nie ma dokładnych informacji o ich relacjach.
Oczywiście, że jest zaślepiony. Dowody są tuż przed jego oczami (a Lukrezia jest oczywistym szpiegiem) i tego nie widzi. I od kiedy to Leonardo nie wątpi w winę w oczywiście podstawionego szpiega? To taki typ człowieka, który by natychmiast to zbadał, tym bardziej, że ten szpieg może zniszczyć również plany z zagadką jego klucza, ponieważ jeśli szpiegowi się powiedzie, to ten na pewno nie dostanie ekspedycji... Powinien tym jak najszybciej się zainteresować!
no to podaj przyklady jego zaslepienia , bo zachowuje sie raczej normalnie a nawet mimo, ze wie o jej stosunkach z Wawrzyncem to specjalnie sie nie zdradza i raczej zachowuje zimna glowa
i pokaz te dowody na to ze ona jest oczywistym szpiegem ( zwlaszcza ze w tamtych czasach raczej kobietom takich odpowiedzialnych fuch nie dostawaly;p chyba nawet Papiez kwestionowal decyzje o powierzaniu takiej misji Lukreci) a dwa Leo jest zajety zagadka klucza , pozatym skad pewnosc ze zna wszystkie szczegoly zlapania Bocciego , Bocci poza tym ze go wrobili to sam sobie zaszkodzil probojac oczernic zone Wawrzynca i nic dziwnego, ze Wawrzyniec uznal go za winnego
Naprawdę nie widzisz, że Lukrezia jest oczywistym szpiegiem? Zauważ, że za każdym razem, gdy ktoś powierzy jej sekret (tutaj w szczególności dotyczący tego, że jest szpieg w bliskim otoczeniu), to zawsze po tym dzieje się coś złego. Gdy Clarissa wyjawiła jej tą tajemnicę (i po co to robiła? Z takimi rzeczami powinna się ukrywać, ponieważ szpiegiem może być dosłownie każdy, więc tym bardziej nie powinna ufać w tej sprawie kochance swojego męża....), to ta natychmiast pobiegła uwieść Lorenzo swoim ciałem i wmówiła mu, że szpieg jest z bliskiego otoczenia. Dziwnym trafem nagle się okazuje, że to Becchi, który wcześniej rozmawiał również z Lukrezią na temat tego szpiega. Potem głupiutki Giuliano wyjawił jej swoje obawy, że szpieg nadal jest na dworze, a Becchi jest niewinny i został tylko wrobiony, a tu nagle dziwnym trafem "ktoś" włamuje się do więzienia i Becchi umiera. Leoś wspomina Lukrezii o swoich wojennych wynalazkach oraz zostaje w tajemnicy obwołany inżynierem wojennym, a tu Riario natychmiast się o tym dowiaduje! Sama Lukrezia CAŁY czas łazi nocą (nawet podczas godziny policyjnej) po mieście, nawet jest przyłapywana i nikomu nie wydaje się to podejrzane? W takich czasach (stan wojny) wszystko trzeba odnotowywać, a nie olać to, bo ma ładną twarz i znajomości z Lorenzo. Ponadto za każdym razem podczas seksu lub po zarówno z Leo i Lorenzo próbuje od nich wyciągnąć różne informacje... A oni tego nie widzą = zaślepieni. Że tak powiem, to oczywista oczywistość! :P
tak widze , pewnie dlatego ze siedze z dupa przed tv i scenarzysci mi tak pokazali
i serio to sa te Twoje oczywiste dowody? Lukrecja lazi noca bo jest dupodajka wladcy i jak mu sie zachce to musi isc , myslisz ze odnotowuja to gdzies?:D
dalej Clarissa wyjawia tajemnice a co robi Lukrecia uwodzi Lorenzo , no faktycznie szpieg , nie dopomyslenia aby kochanka uwodzila swojego kochanka
i na koniec gdzie ty widzisz zwiazek pomiedzy rozmowa z Gulliano a smiercia Becchiego , ona go zabila bo nie chciala patrzec na jego cierpienia ( w koncu wczesniej widziala tego sluzacego) i czy by gadala z Gulliano czy nie to zrobilaby to samo
dzieki Bogu nie jestes zadnym wladca bo powybijala polowe ludzkosci za szpiegostwo;p i faktycznie rozmawianie po seksie to grzech smiertelny , jak kobieta proboje po seksie z Toba rozmawiac to wiedz ze jest szpiegem
Jak mówiłam - w czasie stanu wojennego trzeba odnotowywać nawet wszelkie 'dopudajki', bo każdy może być podejrzany. Powinna to wiedzieć każda ogarnięta osoba, a najwyraźniej mieszkańcy Florencji tacy nie są... Wolą sobie pokręcić z rozbawieniem głową: "oh, a to znowu ta dupodajka z w kapturze na głowie,która od jakiegoś czasu lubi się plątać po ulicy w godzinach policyjnych. Nie mam się czymś przejmować, nie ważne, że kazali mi spisywać wszystkich ludzi, którzy pojawią się o tej godzinie na ulicy, to tylko dupodajka!".
Tu nie chodzi o samo uwodzenie kochanka. Tu chodzi o to, że ona podczas tego uwodzenia wyciąga różne ważne informacje lub wmawia takiemu Lorenzo, że szpieg jest w jego najbliższym otoczeniu.
Widzę taki związek, że Giuliano chciał pomóc Becchi'emu, a więc nie wierzył w to, że był on winny, co prowadzi do tego, że dowody przeciw niemu były sfabrykowane. Lukrezia nie chciała by cokolwiek prowadziło je do niej, więc zabiła Becchi'ego też po to, by jeszcze bardziej przypieczętować jego winę. A to, że nie chciała by cierpiał, to tylko był mały dodatek. Sam Becchi powiedział jej przed śmiercią, że tak naprawdę wcale nie obchodzi jej jego los, ona chce się pozbyć dowodów, chce chronić swoją własną skórę.
Nikogo bym nie powybijała, skąd ty w ogóle to wzięłaś? :/ To, ze widzę oczywiste znaki szpiega oznacza, że wybiłabym połowę ludzkości? To raczej oznacza, że mam głowę na karku i żadne wdzięki drugiego człowieka by mnie nie zaślepiły. I nie przekręcaj moich słów. Nie chodziło mi o zwykłe rozmowy po czy podczas seksu, tylko o ważne informacje dotyczące samej Florencji. Na miejscu takiego Lorenzo nigdy w życiu nie zdradziłabym żadnych istotnych informacji takiej 'dupodajce'. Prowadzenie zwykłych rozmów - jasne, zdradzanie ważnych informacji - nie.
mysle ze dobrze pokazane jest to w jednej scenie , gdy przylapano Lukrecje wlasnie podczas godziny nocnej i mowi ona staznikowi ze to on zostanie ukarany a nie ona , myslisz ze ktos by zaryzykowal? zwlaszcza w czasach gdy za duperele moga sie zabic ( jak chociazby tego sluzacego)
dalej nie zauwazylem aby podczas seksy czy rozmow wyciagala jakos nachalnie te informacje , gdy zapytala Leonardo o klucz a on powiedzial ze niewazne to nie naciskala go , dla mnie wygladalo jak zwykla rozmowa
tak samo powiedzenie Lorenzo , ze szpiegem moze byc kazdy wygladalo normalnie ( zreszta to samo mowil Bocchia a nawet bardziej bo oskarzal jego zone)
to z tym powybijaniem to byl zart , poprostu na podstawie dosc marnych dowodow ( takich ze uwaga chodzi podczas godziny nocnej mimo ze pewnie robila to setki razy idac do Wawrzynca ,takich jak to ze rozmawia ze swoimi kochankami itp) uznalabys ja za szpiega i pewnie zabila
I to właśnie było podejrzane! To było zwykłe zastraszenie. Gdyby nie miała nic do ukrycia, to nikogo by nie zastraszyła, a ten strażnik sprawdziłby, czy mówiła prawdę. Wykonywałby tylko swoją robotę! Nie ma żadnych ulg, nawet dla kochanek!
Te rozmowy w zaden sposób nie wyglądały na normalne. Lukrezia przyszła do Lorenzo, zdjęła ubranie i go uwiodła, zaczęli uprawiać seks, Lorenzo był wtedy bardzo podatny na jej sugestie, a ta zaczęła mówić o szpiegu, który jest na pewno w jego bliskich kręgach. Uważasz to za normalną rozmowę po seksie? Serio? Jak dla mnie to jest bardzo podejrzana... Gdyby to były dwie kochające się osoby, to na pewno żadna z nich nie wykorzystałaby seksu, do podjęcia tak ważnego tematu i narzuceniu komuś z góry jakiejś myśli, gdy druga osoba nie myśli trzeźwo. Szpieg to poważny temat i byby przedyskutowany tak poważnie jak między Clarissą a Lorenzo. Nie mówiąc już o tym, że za każdym razem, gdy ktoś wspomni słowo "szpieg" to Lukrezia ma na twarzy przerażoną, spanikowaną minę... Taaaa, mało podejrzane...
Nie mówiłam tutaj akurat o kluczy Leosia, tylko o planach wojennych. To m.in. stąd Riario wiedział co robił da Vinci - Lukrezia mu to powiedziała.
Chyba byś w tamtych czasach nie przeżyła, skoro nie widzisz takich oczywistych dowodów :P Byś nie przeżyła, albo taka Lukrezia by podłożyła tobie dowody i ciebie by oskarżono :P
I nie, ja nikogo bym nie zabiła, bo jestem przeciwko karze śmierci, więęęc.... Po prostu uwięziłabym oczywistego szpiega jakim jest Lukrezia i nie miałabym problemów.
ale podejrzane dla kogo? dla widza jedynie , a widz i tak wie ze ona jest szpiegiem , dla straznika nie bylo podejrzane bo wiedzial ze ona chodzi na schadzki ( co raczej lepiej utrzymywac w tajemnicy) dla Leo czy Wawrzynca nie bylo podejrzane bo tego nie wiedzieli
i o to mi chodzi caly czas, dla nas to jest oczywiste ale dla nich niekoniecznie , na wszystko co jaj zarzucasz istnieja racjonalne wyjasnienia wiec ciezko ja podejrzewac zwlaszcza ze nawet nie ma motywu ( a przynajmniej wszyscy tak mysla bo nie wiemy jaki jest jej motyw)
Podejrzana dla osób, które poszukują właśnie szpiega. Rozumiem, gdyby naprawdę jej nie podejrzewali, gdyby nikt miał zielonego pojęcia o szpiegu. Ale wiedzą, dlatego włąśnie trzeba patrzeć na 'objawy', które wcześniej wypisałam. A Luśka zachowuje się bardzo podejrzanie.
Schematy, schematy, schematy + CGI. Ale oczywiście ogólnie ciągle na wysokim poziomie, tylko tym razem trochę to kłuło w oczy.
Oj tam, oj tam, namalował kilku gołych panów i od razu, że sodomita ;) Odcinek nudnawy, zachowania niektórych bohaterów dość irracjonalne, a romans woła o pomstę do nieba. Jak zobaczyłam tę gigantyczną kuszę, to chciałam rzucić odcinek w cholerę (że niby w jeden dzień taką se kusze zrobił? Are you fu*king kidding me?) ale na szczęście jako tako mnie Leoś przekonał. W ogóle, Giuliano zabłysnął na moment, by za chwilę z*ebać to spowiedzią u Luśki. Czy oni wszyscy są jacyś tępi? Po cholerę zdradzają swoje zamierzenia, plany czy co tam innego tej babie? Bo ma ładną buźkę? Bo wydaje się nieszkodliwa? Przecież to, iż ona jest szpiegiem jest tak oczywiste, że bardziej się nie da. Generalnie serial dobry do obejrzenia, jak się nie ma co robi w wolnym czasie ;)
Aaa, no i spadłam z krzesła jak zobaczyłam okularki Riario. Jaka styówka :D
Te okularki zrobiły na mnie dużo większe wrażenie niż kusza :D
Racja z Giuliano. Najpierw myślę sobie "ooo ruszył głową chłopak, good for him" a nagle patrzę siedzi i Luśce wyśpiewuje wszystko - ręce załamałam.
Bez kitu, Becchi scenę wcześniej powiedział Giuliano by ten był ostrożny i nikomu nie ufał, a w następnej scenie Giuliano wygaduje wszystko Luśce O___O
A okularki Riario były bardzo stylowe, sama chciałbym takie mieć :D
a co chcialbys byc trzecim?:P pozatym 2 kochankow to nie tak duzo ( nie wiem jak z mezem bo nie pokazali praktrycznie zadnej sceny z nim ) jak na szpiega, bardzo ciekawi mnie co miala na mysli tlumaczac sie Becchiemu
Chodziło mi o to że nie ma jakiejś namiętności w tym trójkącie, czy nieświadomej walki o względy tej jedynej w układzie. Po prostu odwiedza to jednego to drugiego.
nie no to byl zart ale nie rozumiem co w tym dziwnego ze szpieg daje kazdemu dupy;p w koncu nie ma za wielu innych atutow
chociaz przyznam ze nie poswiecono odpowiednio wiele uwagi tej postaci, nie wiadomo czemu to robi , czemu akurat ja zwerbowano (w koncu byla szpiegiem jeszcze przed romansem z Wawrzyncem i nie mieli pewnosci, ze akurat ona mu sie spodoba) , nie wiadomo o niej tak naprawde nic ( jakie sa jej stosunki z mezem, czy on wie ze go zdradza? a moze on tez jest wtajemniczony)
Spoiler
licze ze dalej dowiemy sie wiecej i postac moze troche zyska na jakosci zwlaszcza ze Rario, ktory wyraznie ma na nia haka ( jest nawet scena gdzie Lucrecia mowi ze chcialaby jego smierc i mysle ze mowi to szczerze) prawdopodobnie umrze ( wg historii umiera w wieku 28 lat wiec sa spore szanse ze dlugo nie pociagnie;p a szkoda)
Nawet tak brzydko nie mów, bo bez Riario to nie wiem czy będę dalej serial oglądać :/
Coś na rzeczy z Luśką jest. W pierwszym odcinku Riario dał jej palec z pierścionkiem, jako zapłatę. Później, miała ten pierścionek na palcu i spytana o niego powiedziała, że to rodzinna pamiątka, a ostatnio tłumaczyła się, że "nie wiesz kim jestem" czy coś tam. Zobaczymy jak to się rozwinie, póki co mało ciekawa z niej postać.
mi się wydaje że chodzi o tego kolesia z 1.odcinka, co podchodzi do Leo jak ten jest w karczmie ze swoimi 3 kumplami (scena gdzie broni turka), ten koleś mówił, że chce jeszcze raz pozować do obrazu, Leo go wygania a potem kolega jego mówi "że to dzi..." a ten odpowiada "grunt, że cieszy oko" coś tu jest na rzeczy ;p
Dobry odcinek. Jak 3. był dla mnie takim trochę zapchaj dziurą, to ten oglądało się dobrze jak pierwsze dwa. Serial zmierza na dobre trony i 'nabiera kształtu', wg. mnie w drugim sezonie możemy mieć już naprawdę niezłą jazdę.
eh ale macie problemy. to tylko serial, nie macie na niego wpływu, ale podyskutować zawsze można. Niektóre rzeczy są do przewidzenia np ze Leoś wygra z Riario bo taka jest zazwyczaj zasada (ale nie zawsze) ze dobro wygrywa ze złem. Co do Lukrecji to właśnie to jest wneriające że każdy jej sie zwierze i nikt nic nie podejrzewa dlatego ze jest dupodajka
Bo Riario ginie już w 1488 na skutek morderstwa, więc wiadomo, że przegra, bo tak było historycznie, chociaż serial bardzo mi przypomina Assasin's Creed 2, gdzie bardzo fajnie w historyczne wydarzenia zostało wplecione totalne fantazy, to nie zmienia faktu, że silnych faktów historycznych (oraz wybranych przez twórców :P) się trzymają.