Też pamiętam :) (a jakze :) ) - nie mogłam oglądać telewizji po dobranocce, ale w czwartki chodziłam dzo szkoły na późniejszą godzinę, a wcześniej do kościoła na religię - mama nagrywał mi i jak wracałam do domu, to oglądałam. To był wtedy chyba jedyny "film dla dorosłych", jaki mogłam oglądać. Parę lat temu widziałam kilka odcinków na którymś z francuskich kanałów. Mogliby i nasi to powtórzyć - tyle filmów i seriali puszczają po sto raz, a tego jeszcze nigdy nie powtórzyli :(