Trochę późno, ale ja uważam... że... NIE.
Serial zostaje chamsko urwany, i nadal nie rozumiem zakończenia, chociaż do tej pory w żadnym innym filmie/anime nie spotkałem się z podobnym problemem. (jedynie w serialu Happy Town końcówka była podobna tj. serial urwano i nie wiadomo z czym jeść ostatni odcinek, ani o co w nim chodzi)
Jestem po 20 odcinku na obecną chwilę , więc nie wiem czy ''serial został chamsko urwany" czy też nie. Jednak to co zobaczyłam do tej pory to anime najwyższych lotów (kreska , muzyka , fabuła , postaci) , wszystko na swoim miejscu. Więc nawet jeśli końcówka będzie tak słaba jak mówi Artemisek , uważam , że mimo wszystko zdecydowanie WARTO!
przeczytałam tylko w opisie do "leniwy student" - już to lubię ;P ;)) W wakacje może się wyrobię i zacznę oglądać :)
Chciałabym tylko zaznaczyć , że zarówno plakat jak i opis z frazami typu "leniwy student..." może lekko wprowadzić w błąd. Nie jest to komedia typu Lovely Complex , to zupełnie inny klimat. Ten ''leniwy student..." ma za sobą bagaż smutnych i ciężkich doświadczeń a i teraźniejszość nie jest dla niego zbyt łatwa. Gorąco polecam "Densetsu..." bo ja jestem pod ogromnym wrażeniem tego anime , ale nie nastawiaj się na leciutką i śmieszną historię. Raczej na spory kawał polityki , walki o władzę ( również tej krwawej). Głównym uczuciem nie są tutaj rozterki miłosne a strach przed śmiercią i wojną.
To nawet i lepiej bo te trochę bardziej lubię akcję - gdy coś się dzieje w anime , niż takie rozterki miłosne:) Teraz jeszcze bardziej chce mi się to obejrzeć :D
Anime jest dziwne. Mamy dużo akcji, a tak naprawdę nic specjalnego się nie dzieje. Początek wygląda obiecująco, ale jak to mówią im dalej w las tym gorzej. Bohaterowie mimo, że mają wszystkie cechy wywołujące sympatię to trudno się z nimi zaprzyjaźnić jedynie pozostać na polu znajomości. Mi można powiedzieć, że się podobało, ale tytuł nie jest niczym więcej jak wielkim średniakiem, a szkoda.
Mi się bardzo spodobało :) Co prawda nie przepadam za Rynerem, ale na szczęście jest masa innych fajnych postaci. Można powiedzieć, że głównych bohaterów mamy trzech, w tym jeden jest naprawdę genialnie skonstruowany. Zdecydowanie polecam, co prawda końcówka rzeczywiście jest... dziwna... bardzo... Ale da się to przeżyć. Pozostałe 23 odcinki świetne, więc warto i to zdecydowanie! :D
No, to teraz się pewnie wezmę za nowelkę, można znaleźć po ang. w necie :)
Powiedzcie mi tylko jedno: czy to kolejny główny bohater, który dostaje od każdego po dupie i jest "cienkim bolkiem" uznającym jedynie dobro i prawość? Bo ja już mam po dziurki w nosie takich nieudaczników.
Nie, to jest ciężkie Anime, a główni bohaterowie nie są jednokolorowi. Ja to nawet nie zrozumiałem kto jest w końcu 'tym złym' w tym anime :P