PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=654010}

Detektyw

True Detective
2014 -
8,4 163 tys. ocen
8,4 10 1 162844
7,8 58 krytyków
Detektyw
powrót do forum serialu Detektyw

WTF? Nie wiem czego ludzie oczekują od dobrego serialu. Że morderstwo za słabe, że nie pokazali dobrze trupa, że gadają za dużo, że za mało akcji. Nosz k....a. Społeczeństwo się uwstecznia umysłowo i jara byle gównem, a nie potrafi docenić czegoś naprawdę dobrego.

ocenił(a) serial na 6
Douger

bo w US jest tylko dwoch prawdziwych detektywow ... Mike Lowrey i Marcus Burnett :)
... czytac z przymrozeniem oka ;)

Douger

Ja oczekuję od dobrego serialu kryminalnego ciekawych, realistycznych postaci z którymi można się zżyć, mrocznego klimatu, wartkiej akcji, realizmu i dobrych dialogów z odrobiną dowcipu. I dlatego uważam, że nic nie przebije pod tymi względamiThe Killing.
Uważam, że Detektyw natomiast został wyniesiony na piedestał już od pierwszego odcinka, bo ludzie "kupili" te filozoficzne rozkminy mając wrażenie, że mają do czynienia z jakaś wyższą sztuką. A to jest po prostu... nudne ;p Liczyłam, że akcja się rozkręci i duszący klimat z pierwszego odcinka utrzyma. Co do tego drugiego to tak się stało, ale akcja to porażka. Rozumiem, że to nie jest serial typu zabili go i uciekł, ale scenarzyści przegięli w drugą stronę. Te gadki Rusta są za dłuuuugie, a jeśli chodzi o jego partnera to znów za dużo tu nacisku na jego życie rodzinne. Halo, a gdzie śledztwo? Nie wierzę, że gliny podczas jedno dnia wyjeżdżają na przejażdżkę autem w którym toczy się egzystencjalna dysputa i smęty, przepytają dwie osoby na krzyż, skoczą coś zjeść i koniec dnia. Gdyby tak działała policja nigdy by nie znaleźli żadnego mordercy ;p

ocenił(a) serial na 10
Nany89

ludzie na ogół oczekują prostoty, myslenie im sie nie podoba, dlatego Detektyw będzie krytykowany przez wielu. Ale jak dla mnie takiego klimatu jak ma nie miał jeszcze żaden serial, ten rok należy do McConaughey'a po "Witaj w Klubie" genialnym filmie teraz Rust Cole, i genialnie go uzupełniający Woody Harrelson, jak DiCaprio dostanie oscara za tego gniota "Wilk z Wall Street" to świadczy o upadku akademii filmowej.

PinkyFloydy

Wilk z Wall Street był genialny, ale mniejsza o to. Taki mroczny, niepokojący klimat to był chyba tylko w Miasteczku Twin Peaks.

0wner2

Że co !? Wilk genialny? Z której strony? Co do Twin Peaks to oczywiście jest to dzieło dużego kalibru, sztuka dla sztuki, coś wykraczające poza ramy serialu... Detektyw oczywiście jest rewelacyjny, być może nawet najlepszy aktualnie nadawany serial ale do Twin Peaks to jednak brakuje dużo.

SilverX

Wilk genialny pod każdym względem. Aktorstwo, muzyka, zdjęcia, scenografia, zajebisty humor którego nie było od czasu Las Vegas Parano, a który zrozumie dokładnie tylko pewna grupa osób :) Film roku 2013

ocenił(a) serial na 8
0wner2

"Wilk..." bardzo dobry, ale to troszkę obraza dla innych świetnych filmów lub ignorancja, że nazywasz go filmem roku 2013, w każdym razie Scorsese w świetnej formie i warto zobaczyć ten film ;-)

a Mefju konsekwentnie od 2011 rozpoczął zmianę swojego wizerunku, jak widać wyszło mu to tylko na dobre

jouziou

A niby jaki był lepszy?

0wner2

Wszystkie z nominowanych...

SilverX

Hahahhaha

ocenił(a) serial na 8
0wner2

Wilk bardzo dobry ale najlepszym filmem tamtego roku to "Wyścig".

aronn

Żaden film o wyścigach nie ma prawa być lepszy od filmu o ćpaniu.

ocenił(a) serial na 8
0wner2

z jego konkurencji do Oscara to chociażby "Her", w moim prywatnym rankingu, "Grawitacja", "Blue Jasmine", "Przed północą", " Polowanie", tak poza oscarowo "Wenus w futrze"... no ale skoro "Żaden film o wyścigach nie ma prawa być lepszy od filmu o ćpaniu.", to chyba nie mamy o czym rozmawiać, chyba, że zestawić tutaj jeszcze "Dallas Buyers..." albo "American Hustle" może to by było jakiekolwiek porównanie przekonywające ;3

jouziou

mysle ze to chyba bylo z ironia ze nie moze byc lepszy ;) ameryka taka jest ;)

ocenił(a) serial na 7
Nany89

Jeżeli końcówka trzeciego odcinka nie ma dla ciebie duszącego klimatu...

http://www.youtube.com/watch?v=sOGoX1B6_2k

Ta muzyka...

ocenił(a) serial na 9
mamakin

Dokładnie...Serial nie nabiera tępa, ale ma się takie wrażenie jakby nabierał.Dla mnie rewelka.

ocenił(a) serial na 9
Nany89

" Nie wierzę, że gliny podczas jedno dnia wyjeżdżają na przejażdżkę autem w którym toczy się egzystencjalna dysputa i smęty, przepytają dwie osoby na krzyż, skoczą coś zjeść i koniec dnia." -Nany89

Przykro mi to mówić, ale śledztwa ciągną się latami i w rzeczywistości praca "gliniarza" ogranicza się do wymienionych przez Ciebie czynności. To nie hollywoodzkie kino akcji z pościgami i wybuchami, ani W11 gdzie w ciągu 3 dni łapią mordercę :D

True Detective to serial mający klimat taki jak lubię. Nie wykładają od razy wszystkich kart na stół i to się ceni. Co do "nudy" to jest w tym trochę racji, ale to również jest atutem tego serialu bo głowni bohaterowie odgrywają idealnie swoje postacie i przyciągają widza swoją grą aktorską ukazując jednocześnie, że praca detektywa/policjanta nie jest taka łatwa i przyjemna jak w większości amerykańskich filmów.

Nany89

"Ja oczekuję od dobrego serialu kryminalnego ciekawych, realistycznych postaci z którymi można się zżyć, mrocznego klimatu, wartkiej akcji, realizmu i dobrych dialogów z odrobiną dowcipu."

Haha, no wcale tego nie ma w Detektywie :D

ocenił(a) serial na 9
Nany89

Nany89 - rozumienie lvl porost ;D

ocenił(a) serial na 10
Douger

co się martwisz innymi, którzy nie czają serialu:) jak dla mnie rewelacyjny, dojrzały serial.a dialogi są jedne z lepszych jakie słyszałem. a co lepsze, M.M. którego zawsze miałem za średniaka, przechodzi sam siebie w monologach. pozdro

_bullit

dlaczego zakładasz, że "nie czają"? można czaić, ale coś się może zwyczajnie mniej podobać lub nie zachwycać, bo ma się inny gust

ocenił(a) serial na 10
Nany89

ok, od 1 odcinka jak zobaczyłem postać M.M. zadzwoniłem do kumpla i powiedziałem , że ta gra nie przejdzie, choć jest zajebista. temat dziwacznych śledczych jest zamknięty. jak widzę nie myliłem się. może masz inne zdanie. spoko. nie chcę się wdawać w pracę policji i ich sposobu prowadzenia śledztwa ale w the killing też miał słabsze momenty SPOJLER ( szczególnie jeżeli chodzi o znalezienie sprawcy, którym zawsze była osoba najmniej podejrzewana) . pozdro

ocenił(a) serial na 6
Douger

Co to za interpretacja? Że jak ktoś uważa ten serial, lub dialogi w nim, za nudne - to znaczy, że jest fanem kina w stylu "zabili go i uciekł".
Moim zdaniem serial jest nudny! Mimo, że lubię filmy oparte na dialogach i powolnym rozwoju wydarzeń, to tutaj jest to zrobione w tandetny sposób. Do znudzenia serwuje się nam nic nie wnoszący pseudo-intelektualny bełkot Rustyego dla domorosłych ateistów. Postacie, dwóch detektywów, działa jakby byli pod ciągłym działaniem marihuany. Są powolni, smętni, anemiczni a co gorsza nużący. Mam wrażenie, że większość się jara tylko dlatego że to HBO i dobra obsada.

Fakt od strony rzemiosła serial jest wykonany świetnie, ale dla mnie to chyba wszystko, nie ma żadnej iskry.

ParkerPL

większość się jara bo od początku promocja serialu była pod kątem "klimatu tylko dla wtajemniczonych", w związku z tym ludziom wydaje się że im się podoba bo chcą być tymi którzy ROZUMIEJĄ przekaz i są błyskotliwi. co jednak jeśli przekazu nie ma, lub jest mocno naciągany pod publiczkę? mnie te filozoficzne rozważania irytują bo po pierwsze w realnym świecie nie przepadam za osobami negatywnymi, posępnymi i dzielącymi włos na czworo, a po drugie i ważniejsze - bo w tej wersji została ta osobowość podana strasznie wprost i nachalnie co przeważa nad śledztwem. to miał serial o detektywach i śledztwie a nie ekranizacja Cierpień Młodego Wertera. no ale może się jeszcze rozkręci, się okaże

ocenił(a) serial na 6
Nany89

Według mnie Twoja diagnoza może być celna w stosunku do części osób :-) Ale jak z wszystkim - lepiej unikać generalizowania.

Też mam nadzieję, że się rozkręci, tylko że to już półmetek serialu. Może to i nawet dobrze, bo w tej formie nie nadaje się to na więcej odcinków.

Rozumiem, że ten pseudointelektualny przekaz dla nastoletnich ateistów trafia do przeciętnego Amerykanina, dla którego wszystko co neguje religię jest MĄDRE. Nie ważne w jak bzdurnej by to nie było formie. Dziwię się tylko, że u nas tylu ludzi się tym jara. Nawet nie chodzi o to co nam się chce powiedzieć przez postać Rusty'ego, tylko o to, że poziom tego przekazu to poziom bełkotu.

ocenił(a) serial na 9
ParkerPL

Na ten moment można zauważyć, że główne zarzuty stawiane przeciwko serialowi są bogate w prefiks "pseudo" (pseudointelektualny, pseudofilozoficzny) A jesteś w stanie uzasadnić, dlaczego to jest bełkot? Wypunktować nonsens wypowiedzi Cohle'a? Czy potrafisz z łatwością skontrować krytykę (argumentami, nie obelgami) religii w wykonaniu postaci MM? Nie rozumiem też co jest tutaj nie tak z formą? Serial dotychczas nie zawierał żadnych zbyt trudnych, lub złożonych treści, których nie mógłby pojąć przeciętny człowiek (a jeśli ktoś ma z tym problem, no cóż...). Owszem, Ruste z wypowiedziami o zabarwieniu nihilistycznym, egzystencjalnym etc., sprawia wrażenie osoby wygłaszającej prawdy absolutne. Owe wrażenie jednak urealnia postać. Czyż nie zachowujemy się podobnie w rzeczywistości, poprzez chęć narzucania swojego światopoglądu innym np. wyrażając zwykłą opinię na forum? ;) I owszem, rzuca się w oczy "monologowość" serialu, co niewątpliwie dużo osób może oczywiście razić, dla innych może być zaletą. Niemniej taka konstrukcja umożliwia "pogłębienie" postaci. Jak nie lubisz wokół siebie mieć ludzi, którzy parają się szukaniem istoty, drążeniem problemu, dążeniem do jak największego zrozumienia i poznania (w skrócie "osobami dzielącymi włos na czworo") to jasne, że nigdy nie spodoba ci się "Cohle'owatość". Zauważ, że wnioski z takich analiz, doświadczenia mogły doprowadzić właśnie do takiego "posępnego", "negatywnego" nastawienia. To miał być serial o detektywach I JEST. Ale nie opierający się na dynamizmie byle jakich zdarzeń, lecz właśnie na bohaterach: ich poglądach, sposobach zachowaniach, relacjach (np. życie prywatne), stracie, popędach itd. Także przyrównanie do "Cierpień Młodego Wertera" jest na tyle dobre, że utwierdza tezę, której chciałaś zaprzeczyć.

jadowity69

Ok, może źle się wyraziłam z tym "pseudo". chodziło mi o to, że facet jest gliną a nie wykładowcą filozofii i powinien się skupić na swojej robocie, a nie zanudzać swojego partnera (i widzów;p) swoimi.. spostrzeżeniami. po prostu denerwuje mnie postać Cohle'a i nic na to nie poradzę, męcząco się go ogląda. przy pierwszy odcinku dużo bardziej spodobał mi się Hart, taki konkretny facet z południa, ale po "lekturze" 3 już odcinka zmieniłam o nim zdanie, kto oglądał ten pewnie wie dlaczego. wracając do samej filozofii to gdyby trochę zdjęto z tego nacisk i przełożono go na samo dochodzenie - serial byłby bardziej strawny. nie twierdzę, że taka forma narracji jest zła, ale po prostu za duży procent jest poświęcony na jeden aspekt, a za mały na pozostałe, wg mnie.
problem głównie w tym, że nastawiłam się na trochę co innego niż ten serial zaserwował i jestem odrobinę rozczarowana. ale nie neguję faktu, że wielu osobom może się podobać

użytkownik usunięty
Nany89

Mnie absolutnie nie zanudza. Po prostu to nie jest serial dla ciebie.

ocenił(a) serial na 9
Nany89

Hmm, nie wiem, dla mnie jak na razie Ruste zrobił więcej dla sprawy niż Hart (co prawda można to uzasadniać tym, że ten drugi ma życie prywatne ;) ). Skłonność do dygresji, refleksji, interpretacji i „rozumienia” to akurat zalety Cohle’a. Nie sądzisz, że taka redukcja do maszynki wykonującej wyłącznie zadania szefa, nastawionej na bezmyślną pogoń (złożoną głównie z latania za kolejnymi tropami oraz rzucania żartów, czy jednolinijkowych komentarzy, tych tzw. „linerów”) za „złem” byłaby nieco krzywdząca a zarazem wrzuciłaby produkcję do worka z serialami kryminalnymi, o których bardzo szybko się zapomina? Całkiem ciekawe i trafne spostrzeżenie z „lekturą”. Rzeczywiście, sposób narracji, jego „monologowość”, wskazują na swoistą literackość produkcji. Zgoda, jak najbardziej zrozumiałe jest to, że przez taką, a nie inną konstrukcję serial może być dla danych osób niestrawny, mętny, ociężały. I w porządku; gorzej by było, gdyby autorzy dążyli do przypodobania się wszystkim.
Co do samej akcji, można przypuszczać, iż pojawi się ona w dużych ilościach w przyszłym odcinku (promo 1x04), także będzie się działo. :)

Nany89

Dziewczyno, musisz zrozumieć, że postać Cohla i jego monologi są po to by coś uświadomić zmanipulowanemu, ograniczonemu umysłowo społeczeństwu dzisiejszemu, a mianowicie, że jego ideologia jest w rzeczywistości jedyną sensowną wizją tego świata. Wszystko inne jest iluzją. Prawdziwy człowiek, a nie marionetka żyjąca w iluzji, ma świadomość tego że w tym porąbanym świecie nie da się być szczęśliwym. I reżyser za pomocą postaci Cohla próbuje to widzowi uświadomić. Oczywiście większość uzna takiego człowieka jak on za świra, ale prawda jest taka, że on jest tym jedynym normalnym. Jest racjonalny, oświecony, mądry, nie oszukuje się i wie czym tak naprawdę jest człowiek. Gatunkiem który dąży do nieuchronnej zagłady samego siebie. A mógł być czymś wielkim, tylko że na pewnym etapie nie wyszło, a do władzy dobrało się ścierwo. Rust to prócz świetnie napisanej postaci i genialnej kreacji aktorskiej także komentarz do współczesnego świata. Nie bez powodu poruszany jest wątek jego przygód z narkotykami, halucynacji itd. Bo do takich wniosków dochodzi się głównie poprzez kontakt z narkotykami, będącymi w rzeczywistości narzędziami do otwierania umysłu, przez co został zabronione. True Detective nie miał być kolejnym serialem kryminalnym. To jest właśnie coś więcej, czego od dawna w kinie nie było. To się własnie nazywa dzieło wybitne. Ale co ja będę gadać, to dopiero 3 odcinek był. Zobaczycie na końcu :)

0wner2

Jeśli podzielasz pogląd, że "w tym porąbanym świecie nie da się być szczęśliwym" to bardzo współczuję, ja inaczej patrzę na życie i dlatego takie depresyjne monologi nad ludzkością mnie męczą. Ludzie nie doceniają tego co mają i szukają dziury w całym. No i co z tego, że ludzkość dąży do zagłady? Póki co jeszcze ta zagłada nie nastąpiła, więc lepiej żyć pełnią życia a nie się zadręczać czymś co nie wiadomo kiedy nadejdzie.
I czy naprawdę sądzisz że jakiś wychudzony upierdliwy glina z amerykańskiego zadupia jest w stanie uświadomić cokolwiek społeczeństwu? Szczerze wątpię ;) Rozumiem, że taka ma być postać Cohla, ale to wcale nie znaczy, że należy tą postać lubić czy się z nią zgadzać.
Poza tym trochę więcej luzu, to tylko serial ;)

Nany89

Smutne to trochę, że taka prawdziwa i ludzka postać niosąca wreszcie jakiś przekaz jest dla Ciebie tylko wychudzonym, upierdliwym gliną. Reżyser wyraźnie chce nam coś tu przekazać, inaczej tych monologów by nie było. To celowy zabieg, który na dodatek świetnie współgra z tym co dzieje się na ekranie, czyli mrocznego i przerażającego świata pełnego zagadek i tajemnic. Świetna opozycja w stosunku do postaci Harta, który z kolei jest typowym, prostodusznym, ale też zamkniętym w sobie człowiekiem. Możesz się nie zgadzać z światopoglądem Rusta, ale musisz przyznać, że dodanie do postaci serialowej takich wyższych ideałów, co rzadko się zdarza, jest bardziej ambitne i trzeba pochwalić twórcę za taką próbę. Bardzo udaną zresztą.

0wner2

Ależ ja rozumiem, że reżyser chce coś przekazać, ja tego po prostu nie kupuje :) To trochę jak z sytuacją gdy opowiada się żart i ktoś się nie śmieje a inni chcą mu na siłę wytłumaczyć na czym polega puenta - tylko że on rozumie dowcip, ale go to nie śmieszy.
Co do kontrastu między partnerami w policji to żadna nowość, chwyt stary jak świat. W detektywie ten dysonas jest zbyt nachalny, rysowany grubą kreską. Tak żeby nikt nie przeoczył, który to ten "głęboki i widzący świat lepiej", a który to "głupek z Południa". Uważam, że prawdziwi ludzie są bardziej po środku jedynie z tendencjami w jedną lub drugą stronę. I nie uważam tej próby za udaną, skoro mnie serial nuży. Dałam mu szansę, ale jednak to nie to. Dla mnie.

Nany89

No ok, jeśli nie kupujesz rozwiązania zagadki wszechświata, to niech Ci będzie. Powodzenia w dalszych poszukiwaniach :)

ocenił(a) serial na 8
0wner2

'Nie bez powodu poruszany jest wątek jego przygód z narkotykami, halucynacji itd. Bo do takich wniosków dochodzi się głównie poprzez kontakt z narkotykami, będącymi w rzeczywistości narzędziami do otwierania umysłu, przez co został zabronione'

chyba sobie żartujesz, mój drogi. ja na ten przykład narkotyków nie biorę. I niestety nie sądzę żeby otwierały ( wliczając w ich poczet alko) umysł. Na trzeźwo mamy wystarczającą ilośc receptorów bólu oraz szarych komórek, żeby zobaczyć obrzydliwość tego świata.

zarazzapomnelogin

Nie chodzi mi o obrzydliwość tego świata, ale o wiedzę np. co dzieje się po śmierci itd.

ocenił(a) serial na 9
0wner2

Co do samych narkotyków, to mam wrażenie, że ich rola tutaj jest trochę przeceniana. Posunąłbym się także do stwierdzenia, iż narkotyki nie dają ci tzw. czystego poznania, czyli dotarcia do "istoty rzeczy", rzeczy takiej, jaką ona jest etc. Może zmienić twoje postrzeganie, ale taka zmiana postrzegania wiązałaby się ewentualnie ze zmianą interpretacji danych zmysłowych, odmienną percepcją zmysłową (lub inaczej innym odbiorem fenomenów) czyli nadal użytkownik narkotyku tkwiłby na poziomie sensorycznym. Czyli dalej na poziomie tego jak się rzeczy nam jawią, a nie jakie są(na poziomie złudzenia). Tym samym "wiedzy" uzyskanej na haju nie traktowałbym jako prawdy absolutnej o czymkolwiek, a zwłaszcza o świecie, czy "tego co się dzieje po śmierci". Czyste poznania, to rzecz, która należy wyłącznie do intelektu a prawdy ogólne są nie do poznania przez zmysły, nie można ani ich zobaczyć (w klasycznym rozumieniu tego słowa), ani ich sobie wyobrazić (oczywiście dla niektórych może być to dyskusyjna sprawa co do "dotarcia do istoty" [są przecież koncepcje związane z mistyką, czy polegające na jakiejś intuicji], tak samo jak i kwestia samych istot rzeczy). Abstrahując od już od narkotyków, to wątpię czy w ogóle jest możliwe uzyskanie "wiedzy co-po-śmierci". Traktowałbym obecne opinie na ten temat jako hipotezy, przypuszczenia (brak wystarczających warunków spełniających kryterium wiedzy, trudność w weryfikacji - badani raczej nic nam na ten temat nie powiedzą :) ). Inna sprawa, że człowiek wierzący, przyjmuje prawdy wiary i może nie mieć żadnych wątpliwości. A ateista, może np. przyjąć czysto biologiczny "wyłącznik" i adios. :)

jadowity69

Można podłączyć się do boskiej cząsteczki, można wychodzić poza ciało, czy trafiać (podobno) do świata duchów (Ayahuasca). Ja bym raczej był bliższy twierdzeniu że narkotyki są jedyną możliwością poznania zagadki wszechrzeczy. Z tego powodu zostały przecież zabronione, bo chyba nie wierzycie w ich całkowicie destrukcyjne działanie i uzależnienia po 1 spożyciu?

ocenił(a) serial na 8
0wner2

A co to jest zagadka wszechrzeczy? Chyba kolega zabrnął trochę za daleko. Narkotyki to po prostu narkotyki. I o ile w kulturach prymitywnych , przyjmowane kilka razy w roku w ramach rytuałów , były praktycznie niegroźne
( pomijam naturalne speedy jak khat czy liście koki ) , o tyle we współczesnym świecie , ładowane bez umiaru , są często powodem totalnego upadku człowieka . I wszystko jest dla ludzi , ale niech każdy najpierw zobaczy gościa uzależnionego od końskich znieczulaczy i wtedy decyzja należy do niego.
Nie wiem nic o duchach , bo ich nie ma - nauka , podróże , rozmowy z mądrymi ludźmi i jeszcze raz nauka - to chyba jest ta zagadka wszechrzeczy.
Pozdro. W młodości eksperymentator , żeby nie było ...

frtgbb

Oczywiście że duchy istnieją :D

ocenił(a) serial na 9
0wner2

Pogląd, który przedstawiłeś jest właśnie o zabarwieniu mistycznym. Postuluje on istnienie duszy-substancji, a to już samo w sobie jest kwestią dyskusyjną (nawet w psychologii ponoć nie stosuje się już tego pojęcia - zamiast tego mamy "jaźń", "świadomość" itd.). Oczywiście przy takim mistycznym poglądzie, możesz wierzyć w ponad-cielesne wyprawy na haju w świat wieczności, ale jak dla mnie to jedynie złudzenie (dlaczego, już wspomniałem wyżej). Pewnie, że nie wierzę w całkowitą destrukcyjność narkotyków. Wręcz opowiadałbym się nawet za ich (może całkowitą tj. wszystkich od lekkich po ciężkie?) legalizacją. Tak jak zostało wspomniane: "wszystko jest dla ludzi" (to co kto bierze, powinno być przede wszystkim w jego interesie i pozostawione jego decyzji, ważne by być świadomym na co się rzuca). Czego odmawiam narkotykom, to ich pozornej moim zdaniem, sakralnej, czy mistycznej wartości.

ocenił(a) serial na 8
0wner2

A co się dzieje po śmierci?

Małe pomieszanie z poplątaniem w twoich wypowiedziach: piszesz, że postać Rusty'ego reprezentuje jedyną słuszną ideologię( raczej światopogląd, ale mniejsza o to). Jak na razie z jego wypowiedzi można odczytać: ewolucjonizm, racjonalizm, pesymizm poznawczy natomiast nie optymistyczne niuejdżowe mambo jambo z wychodzeniem z ciała, boską cząstką( zakładam że nie chodzi ci o bozon Higgs'a?) z która można się połączyć i rozwiązywaniem rebusów wszechrzeczy(???!!!) itp.

Ludzka religijność ( i ogólnie DUCHOWOŚĆ) jest wypadkiem ewolucji, kosztem naszego sukcesu reprodukcyjnego, skutkiem ubocznym zdolności abstrakcyjnego myślenia. Jesteśmy wypadkową reakcji chemicznych oraz zakodowanych wzorców. Wolna wola to ułuda, podobnie jak dusza.

W jego wypadku narkotyki służą przytłumianiu wrażliwości( bezsenność). Może wcześniej brał, żeby na modłę Castanedy poszerzać świadomość, ale jak ktoś pisał wyżej- doszedł do wniosku, że narkotyki zmieniają tylko nasze pojmowanie zmysłowe, nie powodując przekroczenia granicy pomiędzy 'ja' i moja aparatura poznawcza a rzeczami samymi w sobie. Tego się przekroczyć nie da- każdy śni swój sen w swoim zamkniętym pokoju. I żadne substancje wpływające na ośrodkowy układ nerwowy tego nie zmienią.

ocenił(a) serial na 9
Nany89

właśnie najciekawsze w tym serialu są monologi Rusta...

ocenił(a) serial na 8
ParkerPL

"Rozumiem, że ten pseudointelektualny przekaz dla nastoletnich ateistów trafia do przeciętnego Amerykanina, dla którego wszystko co neguje religię jest MĄDRE. Nie ważne w jak bzdurnej by to nie było formie. Dziwię się tylko, że u nas tylu ludzi się tym jara. Nawet nie chodzi o to co nam się chce powiedzieć przez postać Rusty'ego, tylko o to, że poziom tego przekazu to poziom bełkotu".

Przeciętny amerykanin - którego masz na myśli ? Akurat w USA liczba zarejestrowanych odłamów kościoła , sekt , religii jest ogromna. Od znanych nam tu w Europie po amiszów , ludzi całujących jadowite węże ,kościołów negujących darwinowską ewolucję itd.
Jeśli Rustin obraża Twoje uczucia religijne , to nie oglądaj , bo pisząc o nastoletnich pseudointelektualistach ateistach , pseudofilozofach , narażasz się na otrzymanie zwrotnej piłki i zadanie zagadek logicznych , które mogą postawić Ciebie i Twoją filozofię w zakłopotanie.
Z ust Rusta nie pada jedno fałszywe zdanie , zresztą wszystko co powiedział Rust zostało już wypowiedziane wcześniej , u klasyków literatury i myślicieli naszej cywilizacji.

ocenił(a) serial na 6
frtgbb

Nie, nie obraża żadnych moich uczuć, nie jestem specjalnie wierzący. Zresztą nie wiem co to za krucjata obrony serialu, w stylu - jak się nie zachwycasz to albo jesteś fanem filmów w stylu "zabili go i uciekł", albo dewotą.

Nie rozumiem po co wymieniasz odłamy kościoła. Co to ma do rzeczy?
Chyba oczywiste, że nie chodzi mi o wierzących Amerykanów, a właśnie o takich ateistów na pokaz. Którym się wydaje, że sama niewiara czyni ich inteligentnymi. Nawet jeśli nie wierzą bez żadnych argumentów, przemyślenia. Tylko dlatego, że religie to obciach.
I właśnie w takie płytkie nuty uderza ten serial. Banały w stylu religia to opium dla mas, religia to wirus. Takie stwierdzenia padły już setki razy, sto lat wcześniej.

"Cohla i jego monologi są po to by coś uświadomić zmanipulowanemu, ograniczonemu umysłowo społeczeństwu dzisiejszemu"
Jeśli ktoś zamierza zmieniać swój światopogląd(niezależnie jaki) pod wpływem postaci z serialu, to gratuluję.

Douger -> mylisz się kolego. Właśnie to malkontenci oburzyli się po dwie(!) osoby ośmieliły się napisać, w morzu peanów, o swoich negatywnych odczuciach odnośnie serialu. Rozumiem, że boli Cię, że nie zachwyca się serialem 100% widzów? Można pisać tylko pozytywne opinie, reszta niech nie ogląda i nie marudzi. LOL

ocenił(a) serial na 8
ParkerPL

CIekawe sformułowanie , "nie jestem specjalnie wierzący".
Chodzi formę krytyki , chyba nie możemy się zgodzić z tymi wszystkimi pseudo. Ja nie przepadam za jazzem , wolę rock'nrolla , ale nie powiem , że Jaco Pastorius nie umie szyć na basie. Nie zauważyłem tu na forum , ani w serialu , żadnych ateistów na pokaz. Nie wiem gdzie jest problem , kto Cię prześladuje swoim ateizmem? To Ty tu zaczynasz jakąś wojenkę , o płytkich bezrefleksyjnych ateistach , gdy tym czasem postawienie się w naszym katolickim w większości kraju , poza tą wspólnotą , musi wynikać właśnie z jakiegoś przemyślenia własnego światopoglądu. Chyba się nie mylę , że to religia się opiera na wierze , a nie na pogłębionej refleksji.
Żyjemy w czasach postmodernistycznych , wszystko już było i co z tego. Wszyscy czerpiemy z dorobku pokoleń , to nas odróżnia od zwierząt , że wiele potrafimy się od siebie nawzajem nauczyć. Ta zupa jest nadal smaczna , choć kiedyś już ją jadłem.
Nigdzie nie pisałem o jakimś zmienianiu poglądów pod wpływem serialu , bądź co bądź jest to produkcja dla widzów dorosłych.
Zaznaczam , że Rust nie nabija się z modlącej , pod namiotem społeczności , tylko konstatuje .
I trochę sam sobie przeczysz. Bo skoro padły już sformułowania , że religia to opium dla mas kiedyś i dalej się czerpie z tej stylistyki , znaczy , że ktoś się z nią zgadza i dziś. Za chwilę mi napiszesz , że nawet Dostojewski to płycizna , a w dalszym zdaniu zdekapitujesz głowy uznanych myślicieli , jako idiotów.
Przecież sam Rust klarownie wyjawia i tłumaczy jak krowie na rowie swój pogląd na religię. Przedstawia swoje poglądy i przemyślenia w temacie. Gdzie ten bezmyślny ateizm. Cogito ergo sum.
Ja bardziej bym się cieszył , gdybyś zdezawuował jakiś logiczny błąd w fabule i tym samym dał faktyczny wymiar tej krytyce.
Koniec końców, nigdzie Waćpanowi przecież nie odebrałem prawa do krytyki , tylko wszedłem z Tobą w krótką polemikę.
Pozdrawiam , Bóg z Tobą ( niewłaściwe skreślić).
Twój Ateista na pokaz , dziki lustrator prosto z lasu.

ParkerPL

Z Twoich słów wynika, że chyba nie wsłuchiwałeś się w dialogi i nie zastanawiałeś się nad ich sensem, tylko potraktowałeś wszystko pobieżnie, jednym uchem słuchałeś, a drugim wypuszczałeś i teraz bredzisz coś o pseudofilozofii dla ateistów na pokaz.

"Z ust Rusta nie pada jedno fałszywe zdanie , zresztą wszystko co powiedział Rust zostało już wypowiedziane wcześniej , u klasyków literatury i myślicieli naszej cywilizacji."

Nie mam nic do dodania. Pomijam oczywisty fakt, że w kontekście całej historii i świata w niej przedstawionego te jego ideologie i przemyślenia, połączone z halucynacjami, poczuciem odizolowania w mrocznym skrawku Ameryki, psychodeliczną muzyką i rytualnymi morderstwami idealnie się uzupełniają tworząc klimat jakiego bardzo dawno w kinie nie było.

użytkownik usunięty
ParkerPL

"Którym się wydaje, że sama niewiara czyni ich inteligentnymi. Nawet jeśli nie wierzą bez żadnych argumentów, przemyślenia. Tylko dlatego, że religie to obciach."

W drugą stronę jest dokładnie tak samo, jeśli już wjeżdżamy na takie tematy. Żyję już jakiś czas na tym świecie i najwięcej bezrefleksyjnych oraz nastoletnich osobników (jeśli już wskazałeś wiek jako wadę) spotkałam w kościele. Wydaje im się że wiara czyni ich lepszymi od innych ludzi. Nawet jeśli wierzą bez żadnych argumentów i przemyślenia.

Jak odróżniasz wśród widzów serialu kto jest ateistą nastoletnim a kto dojrzałym? Kto na pokaz a kto prawdziwym? Po czym w ogóle rozpoznajesz ateistów? Podobną recepcję przeprowadzasz wśród wierzących? Dostrzegasz ilość idiotów w tej grupie także? Serial uderza w wiele nut, także taką, że religia jest potwornie spłyconym fastfoodem, nastawionym na zysk i nic więcej. Jaki człowiek kontempluje scenę w Ogrójcu jako ideę zgody na własne ukrzyżowanie? Taki, który szuka głębszej duchowości. Wcale nie jestem pewna czy Rust jest ateistą, on tylko krytykuje, to co w religii jest najgorsze - że jedna małpa wmówiła drugiej małpie, że On chce, aby oddała jej swojego banana. Zaprzecz, jeśli masz inne przemyślenia na temat kaznodziejstwa, ze szczególną jego odmianą w USA. Bo dokładnie to i jak narazie tylko to krytykował Rusty - przy czarnym pastorze nic nie gadał, i nie komentował tego z offu na przesłuchaniu.

ocenił(a) serial na 8
Nany89

w związku z tym ludziom wydaje się że im się podoba bo chcą być tymi którzy ROZUMIEJĄ przekaz i są błyskotliwi. co jednak jeśli przekazu nie ma, lub jest mocno naciągany pod publiczkę? / nie przyszło Ci do głowy, że może Tobie się coś wydaje odnośnie wrażeń i motywów fanów tego serialu? ;3 nie rozumiem tego sformułowania "mocno naciągany pod publiczkę", to dla kogo niby serial się kręci jak nie dla publiczności, poza tym to jaki jest przekaz powinno się oceniać na koniec serialu, a zbliża się dopiero jego połowa, więc na razie tylko jakieś cząstki tego przekazu całościowego wychwytujemy z poszczególnych odcinków

to prawda, że serial jest dość nachalnie reklamowany, ale powód wszyscy znamy HBO + hollywoodzka obsada, występ takich gwiazd nie może się obyć bez szeroko zakrojonej promocji, no i wbrew temu co się zwykle okazuje gdy coś jest bardzo natrętnie reklamowane - temu serialowi warto się przyjrzeć i wciągnąć w klimat; rozumiem też zarzut co do monologów Rusta, jednak twórcy powinni moim zdaniem nieco stonować tą postać, może zrobią to w następnych odcinkach - po to by uniknąć wrażenia przerysowania, Rust odzywa się po to żeby powiedzieć coś "mądrego", podzielić się refleksją, to sprawia, że jednak ta postać jest mocno odrealniona, chociaż pewnie to kwestia indywidualnych preferencji, takie postacie mają rzesze wielbicieli przez swoją jednowymiarowość, taki "hero" po prostu, nieskazitelny bohater, a ja wolę postaci z krwi i kości

ocenił(a) serial na 9
Douger

I tu się k..a mylicie malkontenci. Serial zbiera zajebiste oceny na świecie , a także na filmwebie. Tyle, że osoby oceniające serial dobrze , nie czują nieodpartej potrzeby, żeby tu wchodzić i wypisywać morza peanów. Z bliżej niezrozumiałych pobudek malkontenci taką potrzebę czują, a efekt jest taki, że pod każdym filmem, serialem, produkcją piętrzy się stos smutnych wypowiedzi. Nie tego oczekiwałeś? Nie oglądaj i nie marudź.