zgadzam się w stu procentach! niech zerwie z komediami romantycznymi, bo taki talent trzeba pokazywać we wspaniałych rolach, takich jak detektywa Cohle'a! jestem pod ooooooogromnym wrażeniem, dostał niełatwą rolę do zagrania a zrealizował ją z arycmistrzowskim kunsztem!

A ,,Witaj w klubie'' widział? pewnie nie widział, zobaczy to zobaczy, że to nie liczy aktor w rzeczywistości 100% tach.

Jeszcze nie widział:) No ale to też film, który ukazał się po tym jak Mathew był już na fali wznoszącej bo od czasu kiedy wziął w garść swoją karierę było już tylko lepiej.

Coś z niego będzie na pewno, zaczął się mu ten lepszy okres, zgadzam się. To tylko pokazuje jak czasami aktor się może zaszufladkować, ale na szczęście da się z tego wyjść.

Zgadzam się :) Nie lubiłam tych wszystkich komedyjek,w których grał. Ale teraz 2013/2014 to się zmieniło, zagrał w 3 przełomowych produkcjach (Witaj w klubie, Wilk z Wall Street no i True Detective <3 ) :) Oby tak dalej :) Jak na ten moment jest świetny :)

3 przelomowych? Tylko 3? A jego role w Killer Joe, Berniem, przede wszystkim Mud czy tez nawet Magic Mike oraz Lincoln Lawyer <a nawet Paper Boy, bo o ile film taki sobie, to Matthew znowu swietny)? To jest cala seria filmow, w ktorych blyszczal i ktore z ktorych czesc w chodzi w tak zwany obecnie "McConaissance".

Nie wspominajac juz o tym, ze wiekszosc ewidentnie nie widziala filmow takich jak Kontakt, A Time to Kill czy tez U-571. Fakt, zespul sobie sporo dobrych lat komediami pomiedzy tamtymi filmami, a obecnym powrotem, ale nie jest trudno wskazac dobre filmy z jego udzialem.

chodziło mi o trzech przełomowych filmach na ten rok :) o reszcie się nie mogę wypowiedzieć , bo jeszcze ich nie widzialam :)

No i pamiętajmy, że gra też główną rolę w Interstellar Nolana, twórcy Incepcji, a sądze, że to będzie największy hit z końca roku.

Nolan w ogóle ma świetne produkcje np. Batman, Memento, wspomniana pzrzez Cb Incepcja :)

dokładnie! Pokazuje się w końcu w lepszych rolach od jakiegoś czasu... :)

Hehe....świetne określenie! pie***ony mistrz---> myślę dokładnie tak samo:)

That is True, detective. ;-)

gra dobrze, ale do mistrzow mu jeszcze brakuje. Nadal ma maniere z komedii romantycznych przerysowywania wszystkiego i tak szyybko mu nie zniknie.

nie wiem, czy widziałeś Wilka z Wall Street, on może tam zagrał 20 minut, ale nie wiem dlaczego, odniosłem wrażenie, że te 20 minut było lepsze niż 3 godziny DiCaprio

Matthew przyznaje, że grał w tych komedyjkach dla kasy. Ustatkował się, ma żonę, jest na chwilę obecną ustawiony finansowo. Postanowił więc zaryzykować (jak wiadomo takie filmy wielkich gaży nie dają) i w końcu zrobić coś dla siebie - zgadzam się, to chyba największa metamorfoza aktorska z jaką się kiedykolwiek spotkałem. Od 2011 roku same świetne role i przeważnie świetne filmy - Bernie, Prawnik z Lincolna, Killer Joe, Mud, Magic Mike, Pokusa, Dallas Buyers Club, Wolf of Wall Street; teraz True Detective i wkrótce Interstellar. To musi robić wrażenie.

dobra, Magic Mike to tez raczej dla kasy ;)
ale za te jego najnowsze role, a szczególnie za "Dallas Buyers Club" mam dla niego ogromny szacunek. Żal mi DiCaprio, bo zasługuje na nagrodę za całokształt twórczości, ale raczej w tym roku Matthew zgarnie Oscara.

Nigdy nie byłam fanką tego blond przystojniaka ze śnieżnym uśmiechem, ale tu naprawdę pokazał się z zupełnie innej strony i ta strona podoba mi się bardzo :)

Obejrzyj Dallas Buyers Club.
Czy choćby Mud.

Dzięki :) Do tej pory omijałam filmy z Nim.

Uprzedzam, że Mud jest dość specyficznym filmem.
W każdym razie oba są stosunkowo nowe. Prawnik z Lincolna też jest niezły, ze starszych produkcji na pewno Czas Zabijania.
Ogólnie gość jest dobrym aktorem - szczególnie teraz pokazuje co potrafi, ale jakoś zgubił kierunek po drodze. Nie wiem czy to wina jego agenta, czy może on sam bał się poważniejszych produkcji - w każdym razie na tą chwilę zdecydowanie warto śledzić jego karierę, bo scenariusze dobiera bardzo świadomie.

ogólnie również nie miałem do niego wielkiej sympatii, ale w zeszłym roku byłem na Mud-zie (pol. Uciekinier) i również świetnie zagrał społecznego wykolejeńca

Obejrzyj jeszcze "Prawnik z Lincolna" - naprawdę świetny film :)
Dobrze, że Matthew zaprzestał grać w głupokowatych komedyjkach o tym samym i wziął się za siebie i za porządne filmy i teraz serial :)

nie ukrywam, że jego rola również przypadła mi do gustu. woody gra tak samo jak zwykle - mimiką twarzy lekko zwariowanym podejściem itd. ale mefju to jednak poezja człowieka po przejściach. A najgorsze/najlepsze jest to, że część z jego toku myślenia i dialogów pasuje do mnie. Różnią się tylko fakty, że żony nie miałem i dziecka też, ale pesymistyczno-katastroficzne podejście z początku serii, a także brutalny racjonalizm oparty na ludzkiej logice, który neguje religię/sekcizm - gra to niesamowicie.
Sam serial niesamowicie buduje napięcie. Nie ukrywam, że posępny klimat Broadchurch, The Killing, czy nawet urywkami Prisoners bardzo mi odpowiada. a przede wszystkim daleko mu do tej całej popeliny, którą serwują nam polacy.
Jestem na 5 odcinku i mam nadzieje, że będzie trzymał fason.

Klimat Luizjany jest przedstawiony w taki sposób, że odnoszę wrażenie jakby za każdym rogiem czaił się seryjny morderca :). Zdjęcia są wg mnie niesamowite (myślę, że to może być kandydat do nagród). A Matthew, spośród ról w których Go widziałam, po raz pierwszy nie mizdrzy się i nie wdzięczy ;), a wręcz robi wszystko, żeby Go nie lubić. Porusza mnie ta Jego samotność...
Osobiście mam zaufanie do seriali produkowanych przez HBO, obym długo się nie zawiodła :)

Hehehe, ja tam nie wiem, ja nigdy go nie kojarzyłem z komediami romantycznymi. Może dlatego, że je zwyczajnie omijam szerokim łukiem.

Też je omijam szerokim łukiem ale taka krążyła opinia na jego temat i taką też miał filmografię. Tych jego komedyjek obejrzałem może z dwie/trzy i były szitem.

Ja Go kojarzę najbardziej z Kontaktu i tam niestety mizdrzył się i wdzięczył ;) Choć sam Konakt z wielbię bardzo.

Nie ma jeszcze marca a ja już wróżę, że dostanie Globa i kilka innych nagród za ten serial.