Cześć, przede wszystkim chciałbym przeprosić za "spam"/nazwę tematu - Koniec końców
mógłbym spróbować raz jeszcze podejść do serialu zamiast pisać o tym tutaj. Wiem też że
panuje powszechna opinia, że jeśli nie lubisz <wstaw ulubiony serial> to jesteś "niemile
widziany", no ale szczękę mam silną, więc kilka sierpowych powinienem umieć przyjąć. No ale
do rzeczy
Lubie myśleć że mam dobry gust filmowy i gdy zobaczyłem tak wysokie noty Detektywa na
filmwebie, musiałem go zobaczyć i... Rozczarowanie. Oglądałem go z matulą (a gust mamy
podobny do mojego) i po 10 minutach wspólnie postanowiliśmy wyłączyć serial. Zdaje sobie
sprawę z tego, że ocenienie czegokolwiek po 10 minutach nie jest najlepszym rozwiązaniem i
przeważnie daje filmowi więcej czasu - w tym jednak wypadku uznałem że serial jest nie dla
mnie. Jednakże co raz to nowi znajomi mówią że oglądali go polecają.
Dobra ocena na jeden, pięć czy 50 głosów mogłaby być przypadkiem, ale taką liczbę
oceniających - mało prawdopodobne.
I tutaj moje pytanie - czy to początek jest taki nudny, a wraz z czasem fabuła się rozwija do tego
stopnia, że jest godzina 2 nad ranem, na 7 idziesz do pracy a musisz obejrzeć kolejny odcinek,
czy to raczej kwestia czegoś innego (Dobrej gry aktorskiej kosztem fabuły, jakieś tło
filozoficzne/historia oparta na faktach i tym podobne)?
Jest wśród Was(czy może powinienem powiedzieć - nas ;]) ktoś kto miał podobne odczucia, ale
wytrzymał trochę dłużej, dzięki czemu obejrzał do końca? Pluję sobie w brodę, ale chyba nie
obejrzę tego serialu o ile nie napiszecie czegoś co by mnie zachęciło! Bo, cholercia, nawet
George R.R Martin (ten od Gry o Tron) na swoim blogu napisał o serialu "what a helluva series
that was)."
Pozdrawiam!
Nie mam zamiaru sprawdzać Twojej szczęki. Po prostu zostań przy bajkach i Igrzyskach Śmierci, bo True Detective się Tobie nie spodoba.
I co mam Ci odpisać? Naprawdę sądzisz, że wejdę w dyskusję z gimnazjalnym trollem, który Czarownicę ocenia jako arcydzieło, a Detektywowi daje 5? Zacznij się uczyć do testów gimnazjalnych, bo liceum, które wybierzesz może zadecydować o Twojej przyszłości. Nie każ mi tracić czasu, żeby uświadomić Cię o mojej elokwencji i umiejętności sprawiania, że takie jak Ty odpadają jak strupki.
Widzisz drogi Panie Twoja wypowiedź jest tak żałosna, że szkoda mojego drogocennego czasu, żeby udowodnić Ci jak bardzo się mylisz. Niestety ludzie Twojego pokroju stoją w mojej hierarchii tak nisko, że nawet nie mam ochoty na zniżanie się do kolokwialnie mówiąc brodzika intelektualnego w którym przebywasz. Żyj dalej w przekonaniu swojej wyższości malutki człowieczku. Pozdrawiam!
Niestety słabo. Poszukaj lepszych tekstów niż o brodziku intelektualnym, który śmigał po necie prawdopodobnie już wtedy, kiedy srałaś do kołyski. Ewentualnie wymyśl coś swojego, bo wystawiasz się na śmieszność.
Nie jesteś partnerem do rozmowy. Zaciąłeś się na jednym stwierdzeniu co wskazuje albo na Twój wiek gimnazjalny albo intelektualnie nadal tam tkwisz. Jak już mówiłam biję Cię na głowę więc nie zamierzam tego ciągnąć. Jednocześnie jest to mój ostatni wpis pod tym wątkiem więc poszukaj sobie kogoś na Twoim poziomie kto nie będzie Cie deklasował. PS. Polecam słownik języka polskiego bo pewnie nawet nie wiesz co to słowo oznacza. Pozdrawiam!
Naprawdę musisz być niedowartościowana życiowo i prawdopodobnie, upośledzona intelektualnie, jeśli widzisz w tym swoim bełkocie bicie mnie na głowę. Nawet interpunkcji nie przyswoiłaś na poziomie przynajmniej gimnazjalnym, więc jakim prawem do mnie piszesz nieuku?
hahahaha! Jak sobie typki cisną po "wieku gimnazjalnym" i zasadach pisowni. Uwielbiam forum Filmweb :D
w moim odczuciu siłą tego serialu jest klimat - ujęcia, kolorystyka, aura zagadkowość, powolne odkrywane kart, widz układa puzzle i to wciąga.
Jestem obecnie po czwartym odcinku i miałem na początku bardzo podobne wrażenie. Serial poleciło mi kilka osób i to z takich, które jeśli mówią, że serial jest wart oglądania, to po prostu jest. Póki co mam wrażenie, że wybitność tego serialu, to przede wszystkim gra aktorów, rozbudowane postaci i klimat a zagadka zabójstwa sama w sobie odgrywa rolę o tyle ważną, co nie kluczową i przede wszystkim możemy patrzeć na to, jaki dochodzenie miało wpływ na dwóch detektywów i ich życie. Sam zaryzykuję oglądanie do końca, bo to raptem 8 odcinków. Spokojnie można poświęcić dwa wekendowe popołudnia i wyrobić sobie opinię.
Nie oczekuj że serial o pracy 2 detektywów zmieni się serial akcji w którym pościgi i strzelaniny są przerywane tylko przez pokazy sztuk walki. Jeśli spokojny klimat serialu Ci nie odpowiada to go nie oglądaj bo choć akcja się rozkręci to na fajerwerki nie masz co liczyć. Decyzja należy do Ciebie.
10 minut? Bez przesady...obejrzyj cały Pilot, jak Ci się nie spodoba to sobie odpuść. Ja po 1 odc już wiedziałam, że chcę oglądać dalej, że to dla mnie, a sezon ma ich 8, więc nie ma specjalnie jak się rozkręcić. Ale spróbuj się nie nastawiać, że to takie dobre ma być tylko skup się na fabule i może tym razem samotnie, bo inna osoba może Ci w tym przeszkodzić.
Dzięki Wam wszystkim za wypowiedzenie się i przechylenie szali na stronę "obejrzeć". Jestem obecnie po czwartym odcinku i serial, muszę przyznać, jest fenomenalny. Świetna gra aktorów i fenomenalne przedstawienie ich charakterów.
Z początku zraziło mnie te przeskakiwanie w czasie bo nie bardzo rozumiałem o co chodzi - a co robimy z czymś czego nie rozumiemy? ;]
Jednak po tych kilku odcinkach zacząłem doceniać te skoki bo sporo wniosły do filmu.
W obecnym stadium najbardziej podoba (i zgaduję że sporo osób będzie myślało podobnie) postać Rust'iego którego uważam w pewnym sensie za psychopatę. Bardzo lubię jego pogląd na sprawy życia, śmierci i wielu innych rzeczy, jak chociażby tańca. Niekoniecznie się zgadzam z którymkolwiek z powyższych, ale tłumaczy je w tak "logiczny" sposób, że aż chce mu się uwierzyć na słowo.
Jeśli ktoś kiedyś przeczyta mój temat i będzie miał podobne odczucia, a następnie ten wpis - gorąco polecam serial. Pierwsze 20 minut może wydawać się "bez sensu" ale dalej jest tylko lepiej i lepiej!
Pozdrawiam
Bardzo się cieszę i racja - Rust najlepszy. Szkoda, że 2 sezon będzie już bez niego :(
"a co robimy z czymś czego nie rozumiemy? ;]"
Nie wiem jak inni ale ja staram się zrozumieć. Chyba na tym to polega.
Powinniśmy, ale zazwyczaj to olewamy. Większość ogólnej krytyki wynika właśnie z braku zrozumienia i przede wszystkim niechęci do tego wysiłku.
A ja mam tak, że nie mogę zostawić danego filmu/serialu w spokoju dopóki nie zrozumiem wszelkich niuansów , dopóki nie poznam wszelkich odwołań. Zdarza mi się siedzieć kilka dni i czytać powiązane książki, oglądać filmy, szukać wyjaśnień. Gdybym tego nie robił, to czas spędzony z filmem byłby dla mnie czasem straconym.
ja Cię namawiam do obejrzenia tego serialu przede wszystkim dla gry aktorskiej bohaterów. Byłam pod ogromnym wrażeniem umiejętności aktorskich Matthew McConaughey'a, który do tej pory kojarzył mi się tylko z drugorzędnymi komediami romantycznymi. Facet jest doskonały. Cały klimat serialu jest mroczny i błotnisty i taki właśnie jest bohater, którego gra McConaughey. Zauroczył mnie właśnie teraz a nie jako amant w romansidłach.Woody sprawdza się zawsze i wszędzie. Duet doskonały.
Sam serial można obejrzeć, chociaż spodziewałam się czegoś więcej, bo ma potencjał. Każdy interpretuje go inaczej, więc czas abyś wyrobił swoje zdanie.
nie pożałujesz, jeśli poświęcisz na to kilka godzin.
Ja się do tego serialu przekonałam dopiero około 6 odcinka. Wcześniejsze odcinki głównie mnie usypiały monotonnym głosem Rusta :P
Nie wiem, skąd wynikają tego typu posty. Rozumiem że w internecie jedyne co widzimy o osobie "po drugiej stronie" to jego nick, oraz to jak konstruuje zdania (i obejrzane filmy rzecz jasna, jako iż tutaj rozmawiamy") i można sobie pozwolić na słowa których by się nie powiedziało bezpośrednio (choć nie twierdzę, że Twój post był obraźliwy) ale jeśli pytam w miarę normalny sposób, zdawałoby się, to miluśko by było otrzymać równie normalną odpowiedź.
Serial już obejrzany i znajduje się w mojej osobistej piątce najwyżej notowanych seriali :) (przy bez mała 100 pozycjach - i chyba nawet wspomniałem kilka "scrolli" wyżej że jest fenomenalny)
Akurat nie mam nic do ludzi którzy oglądają Walking Dead i sam nigdy nie obejrzałem jakiegokolwiek odcinka (nie kręcą mnie te klimaty), ale wrzucanie wszystkie osoby oglądające ten serial do worka pod tytułem "dzieciaki" czy raczej "jeszcze nie dorośli" jest nieco dziecinne. Jedni oglądają bo nie zrozumieją poważnych seriali (i chyba tutaj mnie umieściłeś), inni, gdyż po pracy chcą/lubią mieć mózg wyłączony i czymś zabić czas, a ktoś inny ogląda bo może jest miłośnikiem któregoś z aktorów.
To jedna z tych "mniej ciekawych" opinii, jednak każda opinia jest dobra, nie tak? No ale jak wspominałem wyżej, serial obejrzany już jakiś czas temu i jak każdemu innemu, Tobie też dziękuję za opinię.
Pozdrawiam!
Even
Sporo z moich znajomych porzucało ten serial ze względu na metafizyczne wywody Rusta.Dla jednych jest to ciekawa sprawa a dla drugich jak to określił jeden z moich bliskich "gadanie na szaleju".
Obawiam się, że ja tak samo miałam. Może i by to było dla mnie ciekawe, ale niestety słowotok Rusta powodował, że odpływałam Przyczyną tego może być fakt, że je nie lubię ludzi, którzy dużo mówią i mam silne mechanizmy obronne, które włączają się automatycznie, jak ktoś się rozpędza :D
Generalnie rozumiem, że komuś się nie spodobał TD - przynajmniej na początku, bo dwa ostatnie odcinki są ok - i nie jest to kwestia dojrzałości, jak to było mi uprzejmie zasugerowane przez użytkownika wyżej. Wg mnie to jest bardziej kwestia gustu, osobistych preferencji. Są osoby lubiące wymagające kino, które i tak się nie przekonają do TD, uważam, że nie ma co uogólniać.
Może komuś nie podejść tego typu seriali i nie ma co dorabiać do tego ideologii :)
Ja Ciebie generalnie nie namawiam, bo uważam, że każdy ma swój jasno sprecyzowany gust i jeśli od samego początku serial nie wciągnął cię to nie ma sensu szukać powodu dla którego miałbyś się zmuszać do oglądania go. Może to nie ten typ serialu który cię wciąga? Mnie serial wciągnął od pierwszej minuty, natomiast mój mąż notorycznie zasypiał, nie wiedział co się dzieje, kto jest kim itp. Odpuść sobie, może za kilka lat chętnie wrócisz po ten tytuł? Ten serial to klasyczna "kwestia gustu" jeden będzie szalał (tak jak Ja) a drugi zasypiał i zastanawiał się nad fenomenem tego serialu ( jak mój mąż) :)
Bardzo dobrze napisane. Przypomniało mi się, jak smarkiem będąc oglądałam filmy puszczane na Dwójce w cyklu Sto filmów na stulecie kina. I jak puścili Czas apokalipsy, to ja siedziałam pochłonięta filmem bez reszty, a moi rodzice drzemali słodko obok :D
Powiem szczerze że też utknąłem na trzecim odcinku i rzucilem ten serial, miałem dokładnie takie same spostrzeżenia jak Ty. Jednak po tygodniu postanowilem do niego wrocic. Zniechecilem sie do niego pewnie przez to, ze bardzo wciagnalem sie w Hannibala i chcialem ogladac cos rownie mocnego. True Detective to zupelnie inny serial- raczej wolny i ciężki, na początku wydawał się nużący i faktycznie pierwsze odcinki moga wydawac sie troszke zbyt nudne, ale teraz gdy do skonczenia serialu zostal mi juz ostatni odcinek, mam wrazenie ze nic w tej produkcji nie dzialo sie przez przypadek. Ten serial to bardziej tajemnicza opowieść niż typowy kryminał w którym pełno akcji, w to poprostu musisz się zagłębić, a nie jedynie "obejrzeć". Moze to zabrzmi dziwnie ale aby zrozumiec i polubic ten serial trzeba usiasc do niego z zupelnie innym podejsciem niz do typowego kina, a raczej jak do książki- na spokojnie, z ciekawością, na kompletnym luzie wieczorkiem. Nie spodziewaj się strzelanin, wyścigów, litrów krwi, poprostu oglądaj i niczego nie oczekuj. Jeżeli jesteś inteligentnym widzem, to mogę zagwarantować Ci jedno, napewno ten serial pozostanie Ci w pamięci na długo i koniec końcem będziesz go dobrze wspominać.
Dodam jeszcze jedno, jestem pełen podziwu dla twórców tego serialu. W dzisiejszych czasach kiczu i kiełbasy dla ciemnej masy ten serial to rodzynek i fajnie wiedzieć że jest ktoś komu chce się robić coś więcej niż reszta i głównym wyznacznikiem nie są profity.
Ja również jestem pełna podziwu dla twórców. Rust i Martin to po prostu mistrzostwo świata, jesli chodiz o grę aktorów. Przyznam, ze gdy zaczęłam ogladać był moment zawahania, ale tylko moment. Jak dla mnie klimat, zdjęcia, nastrój - rewelacja.
Popełnisz błąd jeśli nie obejrzysz tego kryminalnego serialu.
To jeden z najlepszych seriali jakie nakręcono.
A najlepsze to Robin of Sherwood, Twin Peaks, Breaking Bad oraz 9 seriali HBO:
Oz, Sopranos, Kompania braci, Sześć stóp pod ziemią, The wire, Rzym, Zakazane imperium, Gra o tron, True Detective.
True Detective można śmiało porównywać do takich arcydzieł jak serial Twin Peaks, czy
film MIlczenie owiec, Siedem, Rzeka tajemnic, Labirynt.
Serial napewno nie dla kazdego ,ale zeby sprawdzic czy ci sie spodoba powinienes obejzec conajmniej 2 odcinki. Serial jest GENIALNY ale to i tak malo powiedziane.
Serial wyjątkowy, niebanalny i warty polecenia nie tylko przez doskonałą grę aktorską, ale też klimat, muzykę, sposób stopniowego budowania napięcia. Odcinki wymagają jednak skupienia bo kolejny dodany detal wiele zmienia, dodaje dramatyzmu, zmienia nasze podejście do głównych bohaterów. Co ciekawe, sama zbrodnia jest tu tylko dodatkiem do twardej, szorstkiej męskiej przyjaźni dwóch trudnych, skomplikowanych mężczyzn.
Mnie w serialu najbardziej urzeka, poza oczywiście doskonałym scenariuszem i kreacjami aktorskimi, sposób snucia przez bohaterów opowieści. Powroty, przeskoki dynamizują kompozycję, ale swoistym smaczkiem jest sama wypowiedź. Przykładowo - postać mówi, że czegoś nie wie. Normalnie przemilczenie skończyłoby się montażowym cięciem, a tu wchodzimy w myśli bohatera, dowiadujemy się, że kłamie milczeniem, bo tak naprawdę wie coś, co jest dla niego niewygodne i dlatego nie kwapi się do wyjaśnień. Takich smaczków jest więcej. Opowieść przebiega zatem w kilku płaszczyznach czasowych, a do tego poznajemy przebłyski myśli i wspomnień. Przez to serial ten jest fenomenem, a widzom tak łatwo jest poznać postacie, ich motywację, poglądy.
Mimo dziwnych przydługich wtrętów przechodzimy przez studia psychiki facetów niesamowitych. Ich niesamowitość bywa zwyczajna, ułomna, ale też pełna hartu, odwagi, czy upartości. Słowem poznajemy ich lepiej niż swoich chłopaków czy mężów, bo dostrzegamy nie tylko tę twarz, którą pokazują w pracy i domu, ale też to, co chcą ukryć. Choć klimat filmu nie podoba mi się, to wciąga tak, że nie sposób się od niego oderwać i chciałoby się wciąż mówić - jeszcze:).