Córki Marty'ego mają dosyć ciekawe zabawy: w jednym z odcinków układały figurki ludzi w dziwnym zestawie (gwałt? morderstwo?), a potem starsza rysuje kopulujących ludzi. Zwrócił ktoś uwagę na te dwie rzeczy?
http://cdn1.geeknation.com/geek/wp-content/uploads/Screen-Shot-2014-01-19-at-8.4 1.46-PM.png
no zwlaszcza w kontekscie tego ze Rust z puszek chyba buduje teraz podobna scenke, a raczej napewnow skazuje na to ze byl lub jest wiecje niz jeden "ZLY"
No że morderstwa są wynikiem grupowego działania też mi przyszło do głowy, ale jednak to co robi Rusty z puszek, to jak dla mnie w tej chwili za mało na łączenie tego z tym, w co bawią się dziewczynki...
Niepokojące i dziwne. Tylko czy wprowadzono ten wątek dla budowania atmosfery , czy może jest w tym coś więcej? A jeśli to co? No bo skąd taka dziewczynka , kilkulatka z "dobrego" domu , mogła zaczerpnąć taką scenę ? Z przedszkola , czy w czasie pobytu z matką coś podejrzały ?
Może Maggie nie jest taka święta? Boję się , żeby twórcy nie wymyślili jakichś kuriozalnych rozwiązań , w stylu "Maggie rządzi sektą".
Ja w wieku tych dziewczynek , w życiu nie wpadłbym na taki pomysł zabawy , a moje dzieciństwo upływało w czasach , gdy powszechnie widywało się opiatowców ładujących po klatkach , dzielnica była szemrana , a rodzice uchronili mnie od takich wrażeń , mimo , że całe dnie spędzało się z chłopakami z podwórka.
No i jeszcze nikt nie zwrócił uwagi na forum , na fotografię z domu matki Dory Lange. Czterech konnnych w dziwacznych czapkach , w stylu pułapek z miejsca zbrodni , a między nimi dziewczynka.
Ja tez zwróciłam uwagę na ten ku klux klan (takie skojarzenie) na zdjęciu. Będe jechać drugi raz ten odcinek to sobie dokładnie obejrzę.
Wracając do dzieci:
od początku w serialu przewija się ciągle niepodejmowany wątek "dzieci w lesie". Tak zaczyna się właściwie serial - przesłuchanie Marty'ego który puszcza taki tekst: "To o tym mam mówić, nie? Dora Lange, dzieciaki w lesie?". Potem doniesienie, że ktoś gonił dziewczynkę w lesie (zielony potwór spaghetti). Na koniec pierwszego odcinka Rust pyta przesłuchujących gliniarzy: "Na bank chcecie usłyszeć resztę.O miejscu z dzieciakami?" I znowu koniec wątku.
Jeszcze jedno, w czasie pierwszej rozmowy "samochodowej" Rust zwraca uwagę na billboard przy drodze. Jest to ogłoszenie policyjne stanu Lujzjana o nagrodzie 10 tys. dolarów dla osoby, która wskaże, kto zabił w 1987 roku Stacy Gerhart, lat 14... Powinni się chłopaki rozejrzeć za tą starą sprawą sprzed 8 lat. I wreszcie, poszukiwana dziewczynka Marie Fontenote czy jakoś tak - zaginęła, potem niby wyjechała z matką, wycofano zaginięcie a w budzie Rust znalazł pułapkę. Myślę, że ani ona ani matka nigdzie nie wyjechały.
Tak . Rust pyta czy ma mówić o miejscu , w którym były dzieci. Billboard też , zwrócił moją uwagę.
Symptomatyczne jest też , że mimo tego , że większość forumowiczów uważa , że Rust i Maggie mogą mieć romans ( nie wiadomo czy do tego dojdzie , wolałbym nie ) Martin ocenia kompetencje i rzetelność partnera wysoko. Coś z przeszłości ich mocno poróżniło i połączyło jednocześnie , coś czego jeszcze nie wiemy. Strasznie długo czekać trzeba na kolejny odcinek i kolejną porcję informacji.
Czy Martin jest faktycznie rozwiedziony z Maggie ( brak obrączki współcześnie ) , czy może śledztwo boleśnie dotknęło jego rodzinę ( śmierć , porwanie Maggie lub dzieci)?
Moim zdaniem nie będzie romansu, bo przecież Rust glinom powiedział, że o mało drugi raz się nie hajtnął z jakąś Laurie. Pewnie Maggie mu ją nawinęła, bo już raz mu zrobiła randkę w ciemno. Ja myślę, że oni się lubią, to wszystko - mąż jej nie rozumie zajęty samczymi rozrywkami, z kolei Rust lgnie do domowego ciepełka (gdyby faktycznie był mizantropem, nie zostawałby na kolacji i nie przyszedł skosić trawnika...). Rozpad małżeństwa Harta jest możliwy, w końcu jego skoki w bok wyjdą na jaw. Zresztą on na przesłuchaniu strasznie się rozrzewnia nad tą swoją rodziną, pewnie wspomina jak kiedyś było, a teraz już żadnej rodziny zwyczajnie nie ma (stawiam na rozwód z powodu zdrad Marty'ego). I faktycznie, on się wyraża z szacunkiem o Rustym - gdyby ten mu odbił żonkę, to taki prosty chłopek jak Marty bankowo by o nim mówił ze złością (wystarczy sobie przypomnieć jak go wkurzyło "koszenie trawnika"). Tajemnicą jednak jest dlaczego się pokłócili w 2002 roku.
Jeśli mam strzelić co do romansu , chyba postawię na to , że do niego nie dojdzie. Chociaż , byłby to też powód dlaczego Rustowi nie wyszło z Laurie. Ale równie dobrze mogło być 100 innych przyczyn.
No patrząc na Rusta teraźniejszego można by wymieniać: dragi, wódka, i to intensywnie oraz długo:>
Są dla ludzi , nie wydaje mi się , że przekroczył cienką linię. Jak twierdzi " wiem kim jestem , a to juz dużo". No ale ja na maksa z nim sympatyzuję , z wielu powodów . Rzadko mi się to , człowiekowi z lasu zdarza. Poza tym wizualnie pasują mu te długie włosy , wąsik i kowbojski styl.
No pewnie, że są dla ludzi, ale jednak widać po nim, że się zniszczył, postarzał, zaniedbał. I to świadomie, jak mówisz.
Sam przyznał, ze gdyby miał odwagę, to by popełnił samobójstwo. Wygląda jakby je po prostu rozłożył na raty, to wszystko. Większości kobiet jednak taki tryb życia u narzeczonego nie odpowiada, może dlatego Laurie zwiała (albo Rust doszedł do wniosku, że jednak będzie się umartwiał jako singiel i ją spławił). Będzie gęsto za dwa tygodnie...
No ale wtedy raczej unikał alkoholu. Umartwiał? Unikam takiej standaryzacji , że każdy ma spełniać czyjeś oczekiwania , może nie znalazł spełnienia i dopełnienia w tej enigmatycznej Laurie . A skoro i tak wszystko marność , to postanowił spędzić czas pozostający mu na tym łez padole , oddając się umiarkowanej konsumpcji jednej z pierwszych ważnych zdobyczy cywilizacji , literaturze i innym interesującym go czynnością (majsterkowaniu i artystycznemu wykorzystaniu surowców wtórnych vide puszeczki po Lone Starze) , gdzieś w przyczepie na skraju lasu.
Może uznał , że nie dla niego gwiazd srebrny pył , mała stabilizacja i domek z ogródkiem , że już próbował i nie wyszło i ile razy można się podnosić i próbować. Tak to widzę z mojej przyczepy.
Mówił, że jest zbyt krytyczny dla ludzi, że czują się przy nim nieszczęśliwi i że dał Laurie powód do zerwania. Zobaczymy:)
Zastanawiające też jest to, że chcą im odebrać śledztwo, co wg mnie wskazuje, że temat jest dla władz niewygodny i mogą wiedzieć więcej, dlatego chcą przejąc sprawę w swoje ręce.
Czuję , że to się wszystko przeniknie. Gubernator i szeryf , bierze działkę od domów publicznych i handlarzy narkotyków , jest jakaś dziwaczna sekta , ktoś coś rozgrywa. Mam oczekiwania , że będzie wiarygodnie i zaskakująco. Boję się syndromu Homeland , wszystkie tajemnicze zdarzenia , budzące niepokój wątki zamieciono pod dywan. Ale tu seria ma zamkniętą formę , więc jest nadzieja , że rozwiązanie zdeterminuje jedynie pomysłowość scenarzysty.
Przyjrzałam się zdjęciu kukluxklanu: Na koniach jest bodajże 5 jeźdzców z dziwnymi nakryciami głowy. Pomiędzy nimi stoi blondwłosa dziewczynka - przypuszczalnie Dora Lang.
Ciekawostka: matka Dory w rozmowie puściła farbę, że jej stary chyba dobierał się do córki (pytała detektywów jakie plotki słyszeli i co złego jest w tym, że ojciec kąpie swoje dziecko - coś było na rzeczy). Fotka z KKK stoi na półce, więc ja obstawiam, że to pamiątka rodzinna i jednym z konnych jest ojciec Dory.