Broni się sceneria, klimat i muzyka... reszta to klops. Śledztwo które powinno być głównym wątkiem jest totalnie zdominowane przez jakieś poboczne tematy, które nic nie wnoszą do akcji: szlachetni tubylcy walczą ze złymi białymi przybyszami (tymi od kopalni); biedna córka LGBT spotyka się z niezrozumieniem ze strony swojej przybranej matki; mężczyzni są prymitywni i poniewierają kobiety; kobiety są z kolei mądre i szlachetne; matka i siostra głównej bohaterki za dużo się modliły więc wylądowaly w psychiatryku. Ogólnie po 4 odcinkach każdy punkt liberalnej agendy został już odfajkowany więc mam cichą nadzieję że w końcu w serialu zajmą się śledztwem.
PS. Po pierwszym sezonie powinni zabronić kontynuacji bo każda kolejna odsłona ( może z wyjątkiem 3 sezonu) to profanacja tytułu.