Cały sezon był świetny i znakomicie się to oglądało. Piąty odcinek - niezłe emocje. Końcówka zbija z tropu, wszytskie wcześniejsze domysły okazują się tylko zwodzić. Sporo metafor, rdzennej mistyki i odnajdywania sprawiedliwości, nieoczywiste wybory moralne.
Kupuje ten przekaz i siłę natury, która wymierza sprawiedliwość tym co w imię postępu niszczą na swojej drodze to o co pozornie walczą.
To inny serial niż genialna część pierwsza ale ciekawie się z nią dopełnia. Jest pod wieloma względami na innym biegunie ale równie klimatycznie i niejednoznacznie zrealizowany.