Jeszcze jakoś utwór z czołówki można przeboleć, chociaż BE nie jest Cohenem i tej jej recytacji nie da się tyle słuchać, ale jeszcze wszystkie inne kawałki, jakie tylko pojawiają się w odcinkach to przerobiono na ten pozbawiony życia i jakichkolwiek emocji styl. Dają znane utwory, ale to same covery bez muzyki i tylko tak tajemniczo deklamowane. Różnego rodzaju muzykę lubię, ale tutaj jak to słyszałem, to dostawałem raka.