Początkowo oglądałam filmiki z DMC 3, a że fabuła dość mnie zainteresowała, to
dlaczego nie obejrzeć anime?
Jedna zasada. Dla chcącego nic trudnego. W każdym gniocie można coś zobaczyć, a to
jest właśnie przykład takiego gniotu, bo fabuła trzyma się tylko przez kilka postaci. Gniot,
którym zostałam oczarowana. Jest kilka łączników między odcinkami, które sprawiają,
że jednak to jest ciąg dalszy, jednakże nie sprawia to, że czas spędzony na oglądaniu
jest czasem zmarnowanym. Bohaterzy naprawdę w zacny sposób nam to rekompensują.

W całym anime jest kilka sytuacji, w których szczególnie ostro postać głównego
bohatera akcentuje, że nieważne czym jesteś, ważne jaki w tym jesteś. Ten mały motyw
zrobił na mnie wielkie wrażenie, a tym samym nakłania do dawania ludziom szansy,
przecież "choćbyś był demonem, twoja dusza może być czysta". Pokazało mi to, że
każdy ma jeszcze szansę na odmianę swojego losu, i każdy z nas może o to walczyć.



Nieważne, czym byłeś, tylko czym możesz być. Człowieku, nie bój się, w końcu...


... demony też płaczą.