Serial nie ma szczęśliwego zakończenia. Jest ono właściwie banalne. Lily nie jest mesjaszem, który dzięki swojej sile przezwyciężył niesamowitą moc determinizmu. Forest i Katie stworzyli kult, który zawładną ich życiem. Forest chciał wierzyć, że nie mógł nic poradzić na śmierć swoich bliskich, że było to nieuniknione. Na koniec okazało się, że jest mordercą (Sergieia), który miał wybór.
Lily i Forest nie żyją. Nie da się przenieść świadomości poza mózg - można ją tylko teoretycznie skopiować. W systemie żyją kopie tych postaci.
Dlaczego Devs działa w czasie rzeczywistym? Czy wirtualni Lily i Forest mogliby przeżyć swoje wirtualne życie kilkakrotnie w ciągu sekundy, biorąc pod uwagę moc obliczeniową systemu?
Po co Stewart zabił Foresta? Devs i tak działa dalej. Forest trafiłby na pewno do więzienia, a Lily jest niewinna i nie zasłużyła na taki los.