...MIGUEL. Aż żal patrzeć na tą marnizne w jego wykonaniu. Najbardziej irytująca postać.
Co prawda to prawda, według mnie najgorszy ze wszystkich sezonów, końcówkę oglądałem na siłę.
Jak dla mnie to najbardziej irytującą postacią w Dexterze jest LaGuerta , denerwuje mnie swoim zachowaniem od początku. Mogli by ją uśmiercić w 6 sezonie. Niech zabije kogoś i niech znajdzie się na stole Dexa :D
Lila chociaz miala fajna dupke i sexy glosik. Ja to patrzec ani sluchac tej Lumen nie moglem, no po prostu istna tregedia.
Dla mnie Lumen to rewelacja :) Zaskoczenie sezonu, wiarygodnie prowadzona postać, związałem się na tyle, że naprawdę żałowałem Jej odejścia w finale, jakby nie mogła zamiast pomocy w standardowej działalności Dexa po prostu obiadki mu gotować, phiiii ;)
lumen 100 razy ladniejsza od lilly z krzywym pyskiem i anoreksja.moim zdaniem miguel dobrze gral a final 3x12 genialne
Postać Miguela była naprawdę ciekawa, a gra aktora bardzo dobra.
Generalnie dużo lepiej oglądało mi się, jak Dexter nawiązuje relacje z Miguelem, niżeli daje się omamić Lili. Trzeci sezon przebija drugi pod każdym względem.
Oj tam Miguel nie był taki zły. Prokuratorek, który chce działać po swojemu, wybuchowy, Dexa okręcił wokół palca, ale koniec koniecem... znalazł się na stole ;) Mi się 3 sezon podobał. 5 fatalny... mógł być chyba najlepszym gdyby nie odpuścił pewnych wątków i zakończył ten serial. No, ale wiadomo... kasiorka musi byc :) takze jeszcze 24 odcinki przed nami -.-
nie zgadzam się, Miguel genialnie odgrywał swoją rolą, równie dobra poker face co Dexter ;-)
sezon z Miguelem uważałam za jakąś groteskę, żart z serialu:
ta niby przyjaźń i uwielbienie Miquela śmiechu warte;)
Można stwierdzać, który sezon i jaka postać były najgorsze. Jednak najlepsze jest to, że każdy sezon jest inny, występują różne osobowości (czego np. nie można powiedzieć o House - fani serialu, nie zjedzcie mnie :P). Ja każdy sezon oglądałem/oglądam z przyjemnością.
Nawet jeśli wątek główny w niektórych momentach był nużący, zawsze pozostawały wątki poboczne oraz świetne dialogi ;). Niektóre postaci i ich zachowania mogły irytować, ale może tak miało być? :)
W przekroju serialu Miguel to jedna z najlepszych postaci (oczywiscie to moja opinia). Zagrana znakomicie. Czuć było tą więź z Deexterem, ale Miguel gdzieś się pogubił. Najgorsza? Bez dwóch zdań Lila (aktorka poza pokazywaniem cycków niczym się nie wykazała). Lumen? Miałem takie odczucia, ale chyba taka to miała być postać. Zagubiona i gdzieś rozdarta przez co jakby nieobecna. Najlepsza postać to Trinity Killer, który był autentycznie przerażający. tyle w temacie
Świetnie to ujęliście. Właśnie obejrzałam ostatni odcinek 3 sezonu i początkowo nie zachwycał, praktycznie dopiero w ostatnich odcinkach coś zaczęło się dziać. Miguel jako postać bardzo mi się podobał, w ogóle cały wątek przyjaźni Dextera z Prado był świetnie rozplanowany i naprawdę nie rozumiem zarzutów pod adresem tego sezonu. Może akcja nie była tak dynamiczna jak w 1 i 2 serii, ale była niewątpliwie nastawiona bardziej na innych bohaterów i fajnie to wyszło.
Nie wiem jak to się kształtuje w innych sezonach, ale jak dotąd właśnie ta zmienność bohaterów jest dla mniej największym plusem Dextera, praktycznie nie wiadomo czego można się spodziewać w kolejnych seriach.
Pewnie to wynika z mojej kobiecej zawiści, ale Lila zepsuła cały 2 sezon i kiedy Dexter ją zabijał odczuwałam ogromną radość :P
To nie kobieca zawiść. To jej pieprzony akcent i wygląd anorekto-wampirzycy psuł 2 sezon, który nadal jednak był dość dobry, w porównaniu do 5 (którego po trzech/czterech odcinkach odpuściłem), 7, 8 i czy tak wielce wielbionego 4, który po uratowaniu Trinity Killera przez Dexa natychmiast spadł na samo dno oceanu bezsensu - w szczególności wzięte z dupy zakończenie.
Mnie wkurzała od początku do krwawego końca Rita, niech żyje Trójkowy, hmmm... Trójkowy moim zdaniem to najlepszy Dexterowy antagonista.
Rita zaczęła mnie wkurzać po pierwszym sezonie "patrzcie jaka twardzielka" jak to skomentowała jej sąsiadka! Zaczęła się panoszyć ot co! Musiała tak skończyć za swą wredna postawę! Trinity killer był przerażjący, świetnie zagrany,
A co Pana Prado, to trzeba mu przyznać, że wyprowadził Dexia w pole, podobał mi się jego szaleńczy ton głosu gdy zabił tego aryjczyka "FANTASTIK!"