Pierwsze 2 sezony, to po prostu mroczny klimacik, muzyka , dialogi. Cała historia ==>
Dex/Doakes - to taka bomba, która w każdej chwili mogła wybuchnąć. Choć błędy się
zdarzały, to nie raziły tak w oczy, jak teraz, gdzie absurdy sięgają zenitu.Po prostu nie
lubię Dexa latającego ze strzykawką w biały dzień, dokonującego morderstw w hotelach,
tirach na stacji paliwowej; mordercy, który w każdym kolejnym sezonie zaprzyjaźnia się z
kimś / współpracuje ; to mnie automatycznie odpycha, pozostawia niesmak - samotny
wilk - to było to. Sam bohater - obecnie jakby bez tego polotu, który miał kiedyś - nie
chodzi mi o metamorfozę - wiem, że się zmienia głównie poprzez miłość do syna; ale
samo aktorstwo - już jakby takie na odwal, bynajmniej ja mam takie wrażenie. Powtórzę
po raz 100, że 5 sezon to kpina; 6 do połowy dał mi pewne nadzieje - końcówka 3
odcinka - jeźdźcy apokalipsy - myślę sobie ==> "kurde!!! chyba znowu coś z jajem
będzie!", powrót rudy'ego na odcinek - jak najbardziej na +, dodać do tego wątek
Jonaha/Trójkowego, ale końcówka... miłość Debry do Dexa? Na Boga?! Co to jest, brat
jest jej opoką, więc tzn., że chce się z nim wiązać? To, że Geller był martwy, można było
się domyślić, a całe metro miami - ciągle są debilami, nie kojarząc faktów; a Dexowi
przez najbliższe 24 odcinki i tak wszystko ujdzie płazem. Szkoda - jestem z serialem od
lat, no i go "dociągnę" tak jak wielu fanów, bez sensu by było teraz pozostawienie go. Ale
jednak, serial stał się średniaczkiem :) Pozdrawiam tych czepialskich, jak i tych
nieczepialskich. Życzę wszystkim - wesołych świąt :)
Pierwsze dwa sezony prawdopodobnie są tak wychwalane, bo są one niemalże dokładnie odwzorowane na książce. Kolejne sezony to już pomysł twórców, więc być może dlatego poziom spadł, jednakże tragedii jako takiej nie ma. Cały czas oglądam Dexa z przyjemnością i po każdym odcinku z niecierpliwością czekam na kolejny. Dla mnie Dexter, mimo tych wszystkich komentarzy, czepiania się o szczegóły jest jednym z najlepszych seriali, do którego wrócę po raz n-ty, żeby sobie odświeżyć jego losy.
Nie ma rzeczy doskonałych. Jeszcze się taki serial nie zrodził, żeby wszystkim dogodził, parafrazując jedno z kultowych powiedzeń!
Pokój!
Nie są wogóle odwzorowane co najwyżej 1 sezon troszkę, 2 książka i 2 sezon prawie 0 wątków podobnych.
Kolega w 100% praktycznie wyjął mi z ust to co miałbym do powiedzenie na temat tego serialu w chwili obecnej ;) Podpisuję się pod tym wszystkim. Niestety, stracił cały urok i stał się średniakiem wypełnionym absurdami, którego jak wspomniałeś nie sposób już teraz "odłożyć" po paru latach. Niemniej z każdym kolejnym odcinkiem jest przykro, że tak marnie to się teraz prezentuje. Wesołych świąt ;)
Dla mnie pierwszy sezon był średni, osobiście uwielbiam wracać do sezonu drugiego i czwartego, aczkolwiek nie jest źle .. czym były by filmy, gdyby nie ta nutka aburdów .. pewnie niczym.