Nie wiem, czy już taki temat powstał, ale..
Który finał was bardziej zaskoczył, a który pozostawił większy niedosyt? 4, czy 6 sezonu?
Podejrzewam, że na drugie pytanie odpowiedzią będzie, że finał 6.
Ale jednak, to po 4 doznałem szoku nie do opisania :D
6 też mnie zniszczył, jak by inaczej, ale nie wiem, może był za szybki i bardziej mnie zmęczył niż zszokował ;p
A więc produkujta się :)
Jak dla mnie nie ma porównania. Koniec 4 sezonu to był dla mnie kompletny szok, coś czego nigdy nie przeżyłem oglądając jakiś film/serial. Zakończenie 6 jakoś bardzo mnie nie zaskoczyło, coś czułem w powietrzu, wiadomo było że coś się będzie działo jeszcze z Deb i Dexem, a odkrycie prawdy było przez Deb musiało kiedyś nastąpić. Aczkolwiek uważam że koniec 6 sezonu był całkiem dobry, ale nie umywa się w żadnym stopniu do tego z 4.
Zdecydowanie czwarty. Był to niesamowity szok. Absolunie w żadnym filmie ani serialu, podobnie jak Przedpiszącego, nigdy nic mnie nie zaskoczyło tak, jak wtedy. Rozpadłam się wewnętrznie na dobrych kilka minut. Poza tym niesamowicie zbudowali klimat - telefon, który odezywał się w pokoju, niepokój narastajacy z każdą sekindą i w końcu BUM - zmasakrowało mnie doszczętnie. Przy okazji się popłakałam, ale mniejsza o to... Mistrzostwo po prostu.
Jednakże, zakończenie szóstego sezonu mimo wszystko wbiło mnie w fotel, nawet cofnęłam ostatnie pół minuty, bo mi siędo końca wierzyć nie chciało XD. Do piątego sezonu włącznie miałam nadzieję, że ten moment nastąpi i czekałam nań niecierpliwie, ale z końcówką piątego nadzieja ta powoli zaczęła we mnie umierać, stąd ten szkok na koniec. Tylko ten był pozytywny, a koniec czwatego sezonu wręcz przeciwnie, dlatego miedzy innymi tamten był mocniejszy.
w obydwu przypadkach zakończenie sezonu 6 bardziej zaskakujące, co nie zmienia faktu że ogólnie sezon 4 bardziej mi się podobał :)
koniec 6 mnie zaskoczył , ale rzeczywiście co do finału 4 sezonu jest nie do porównania . w finale 4 sezonu stało się coś czego nigdy bym nie podejrzewała . inaczej również jest bo po zakończeniu 4 sezonu od razu oglądałam sezon 5 a jednak na sezon 7 czekam z niecierpliwością . dlatego też oczywiście sezon 4 jest nie do porównania .
Finał szóstki w ogóle mnie nie zaskoczył, raczej zirytował. A ostatnia scena 4 sezonu... totalny szok, nic tego nie zapowiadało.