~~~~~~~~UWAGA MOŻLIWE SPOILERY~~~~~~~~
Głównym smaczkiem serialu jest fakt, że nikt nie zdaje sobie sprawy z tego
kim jest Dexter, a każdy kto miał okazje spoglądnąć na prawdziwą twarz głównego bohatera
stracił kontakt ze światem żywych. Kolejny sezon to całkowity przewrót, mamy świadomość,
że najbliższa Dexterowi osoba, jego przyrodnia siostra poznaje prawdę. Nie tyle co poznaje prawdę,
ale jest tego naocznym świadkiem fachu Dextera. I właśnie to będzie dramaturgią
nadchodzącego ponurego sezonu.
Większość widzów poczuła w ostatniej scenie jakby wszystko nagle zostało ujawnione, ale czy faktycznie tak to jest ?
Pamiętajmy że Deb widzi jak Dexter zabija bardzo złą osobę, psychopatycznego seryjnego mordercę
który umknął całemu wydziałowi Miami Metro.
Co do Louisa, komputerowego speca i zarazem fanatyka z zaburzeniami osobowości. Twórcy przyznają,
że został wprowadzony do serialu, bez konkretnej roli. Mają więc spore pole do popisu, które wkrótce wykorzystają, ale jak zapewniają
nie będzie on "wielkim złym".
Jeśli chodzi o miłość Debry to swojego "brata". Gdy cofniemy się myślami wstecz, do drugiego sezonu,
zorientujemy się, że Debra już dawno była w nim zakochana. Nadchodzący sezon całkowicie wyjaśni ten wątek.
Dexter ewoluuje z sezonu na sezon, jego psychika, co za tym charakter zmienia się, a nadchodzące dwa, prawdopodobnie ostatnie sezony
przedtawią ostateczne przekształcenie się Dextera.
Czy zginie w wielkim finale ? Tak myśli wiele osób, to z pewnością, mimo wszystkim sprzeciwom, byłoby najlepsze z możliwych rozsądnych zakończeń.
Nic nie jest przesądzone, można jedynie zgadywać co stanie się dalej i kto do do końca pozostanie żywy!
źródło: kilka zagranicznych stron, głównie http://screenrant.com/
Uważam, że zabójstwa Dextera podlegają pod potępienie ze strony katolików. Po pierwsze są zamachem na wolną wolę ofiar, które wg nauki Jezusa mają szansę się nawrócić. Zwróć uwagę, że zabity złoczyńca ma bardziej przewalone niż zabity niewinny, bo jego wieczność jest zagrożona, gdyż nie miał szansy zwrócić się za życia do Boga. Zatem Dexter być może posyła ludzi do piekła, natomiast miłość do bliźniego polega moim zdaniem na pragnieniu jak najlepszej wieczności dla wszystkich. Ale Dexter nie jest katolikiem, więc nie możemy od niego oczekiwać, żeby kochał bliźniego, natomiast katolik oglądający serial, może słusznie stwierdzić, że jego zabójstwa są złe.
Po drugie, jeśli ta interpretacja o posłańcu pozwala się komuś czuć lepiej, kiedy ogląda serial, to jest właściwa, jak każda interpretacja :D
Zauważ, że wedle scenarzystów, co sama tez przyznałaś, większość ofiar Dextera to źli do szpiku kości przestępcy którzy nie mają zamiaru się reformować i zabijaliby dalej ew nie odczuwają żadnych wyrzutów sumienia za zbrodnię i uszła im ona sucho.
W sumie ten brak szansy złoczyńcy można by skwitować krótkim: trudno. Równość nigdy nie była czymś istotnym dla chrześcijaństwa. Poza równością wobec Boga.
Dobrze piszesz, że "wedle scenarzystów", ale ich wizja nie może przesądzać o naszej interpretacji. Oni usiłują ukazać złoczyńców jako złych do szpiku kości, ale ja jako niezależnie myśląca osoba, wiem że ludzie tacy nie są, a serial przecież jest o ludziach i jest w miarę realistyczny. Gdyby bez pytania zjadać wszystko co scenarzyści dają nam na tacy, to wcale nie byłoby dyskusji o tym serialu.
Owszem, można to skwitować słowem "trudno", ale to jest zupełny brak poszanowania dla wolności i godności człowieka, a te rzeczy są fundamentem chrześcijaństwa. Jeśli będziemy traktować ludzi gorzej, tylko dlatego, że oni nam (jako społeczeństwu) wyrządzili jakąś krzywdę, to okażemy się żądnymi zemsty nienawistnikami. Sprawiedliwość nie polega na odwecie, a poza tym sprawiedliwość stanowi Bóg, a nie ludzie.
Poza tym należy pamiętać, że porządek doczesny nie jest celem samym w sobie. Dexter robi rzeczy, które niejako polepszają bezpieczeństwo niewinnych ludzi tutaj, na ziemi, ale to do niczego nie prowadzi w sensie ostatecznym. Dla katolika jego misja jest bezwartościowa, gdyż dba tylko o doczesność.
Skąd ty czerpiesz swoją wiedzę o katolicyzmie? Jesteś praktykujący?
Nie powiedziałabym, że rygorystycznie, ale gdyby wszyscy katolicy traktowali ją choć trochę rygorystycznie, a nie wybiórczo dla własnych potrzeb, to może świat byłby bardziej przyjazny :)
WIdzisz, chodzi mi o to, że mówisz o chrześcijaństwie jakie powinno być, a nie jakie jest. (I w żadnym wypadku nie uważam tu, że teoria jest lepsza od praktyki, zwłaszcza, że chrześcijaństwo ma tylu filozofów, którzy interpretowali słowa Chrystusa na mnóstwo sposobów)
powracając do tematu. Macie jakieś pomysły odnośnie pozostałych bohaterów ? Tak Czysto teoretycznie, co mogłoby się wydarzyć?
Ja mam nieodparte wrażenie, że LaGuerta zostanie odstrzelona przez scenarzystów. Jakaś głębsza intryga, upozorowany wypadek... Quinn też się już wypalił, ale wolałbym żeby jakoś jego postać wskrzesili. No i mam nadzieję, że zobaczymy Doeksa :]
Moim zdaniem po rozmienieniu się na drobne i umieszczania miliarda w gruncie rzeczy niepotrzebnych bohaterów (jak np. ten nowy detektyw Anderson, totalnie nijaki w 6. sezonie), twórcy powinni wywalić postaci bezbarwne czy nieużyteczne, a zamiast nich skupić się na wątku głównym. Ofc teraz może powstać spór kto jest niepotrzebny - myślę jednak, że serial niewiele straciłby przez usunięcie Andersona, LaGuerty, czy Quinna. Nowy główny wątek może być super o ile będzie mu poświęcone dużo czasu, bez tych mdłych postaci pobocznych.
Póki co pochłania mnie (ponowne) oglądanie ostatniego sezonu na nSeriale. Nie mogę się już doczekać najnowszych odcinkówrialach są wszystkie odcinki z sezonu szóstego, polecam odświeżyć sobie.
Trzeba tez pamietac ze Debra widzac Dextera zabijajacego Travis nadal niewie calej prawdy, co do pelnej liczby jego ofiar, co innego gdyby Travis z zginal w szarpaninie a to morderstwo z imna krwia wrecz rytualne idealne dla seryjnego zabojcy, Brian w 1 sezonie rowniez owinal ja w stretche, najbardziej mnie ciekawi co bedzie jak pozna pelna liczbe jego ofiar i to ze jest on z Rzeznikiem z Zatoki