Po 1 odcinku 6 sezonu wychodzi na to że Dexter jest ateistą. Dr House też jest ateistą znacie innych słynych serialowych ziomków co są ateistami ? . A i jak myślicie żostanie katoliiem jak da Harrisona do tej katolickiej szkoły :D
Powinien. W sumie nie ma wyjścia. Parę wieków temu nie miałby nic do gadania. Sama też byłam przez pewien czas ateistką, ale zmądrzałam, chociaż w rodzinie nadal uchodzę za niewierzącą tylko dlatego, że do kościoła nie chodzę ;)
Zaskoczę Cię mówiąc, że znam głupich ateistów i inteligentnych katolików.
http://www.youtube.com/watch?v=5CfNarCjSHM
Jesli to nie prowokacja ,to gratulacje dla ciebie ,ze po 5 sezonach sie zorientowales ,ze Dexter to ateista...
To raczej oczywiste, że jest ateistą bo seryjny morderca wyznający jakąkolwiek religię byłby co najmniej dziwny. Dexter może mieć wątpliwości, może nawet pomyśleć, że to co robi jest pewnym powołaniem (rozważał to przecież w którejś z zapowiedzi 6. sezonu) ale nie sądzę, żeby zaczął w coś wierzyć.
Poza tym sezon będzie też przepełniony nie tylko normalnym wyznawaniem wiary, ale też pewnym fanatyzmem w wykonaniu prof. Gellara i Travisa. To raczej niemożliwe, żeby nawrócił się po obejrzeniu tylu morderstw z odniesieniami do religii.
Szulimka, napisałaś niesamowicie frapującego posta. Skoro byłaś ateistką, ale zmądrzałaś (czyli najprawdopodobniej zaczęłaś wierzyć), jednak nie chodzisz do kościoła to znaczy, że albo jesteś hipokrytką, albo źle się wyraziłaś. Możesz to wyjaśnić?
"To raczej oczywiste, że jest ateistą bo seryjny morderca wyznający jakąkolwiek religię byłby co najmniej dziwny."
Ze co? Chyba sobie zartujesz... Nie wiedziałes poprzedniego sezonu?
W którym momencie Dexter zaczął konkretnie wierzyć w cokolwiek w którymkolwiek sezonie? No chyba, że pod pojęciem wiary rozumiesz pewne rozmyślania nad swoim życiem (jak się okazało, nietrwałe), których dokonuje praktycznie każdy. To, że Dexiu coś tam przebąkiwał o wierze nie znaczy wcale, że nagle doznał oświecenia, bo jak widać w 7. sezonie po tym ani widu, ani słychu.
A czy ja pisze ze to Dexter zaczał wierzyc? Litości... Cały poprzedni sezon jest o seryjnym mordercy - fanatyku religijnym. Bystrosc umysłu niektórych z was jest po prostu porażająca.
Mówisz o bystrości umysłu, a sam wcześniej zacytowałeś fragment totalnie wyciągnięty z kontekstu. Jeśli osoba zakładająca temat pisze: "Po 1 odcinku 6 sezonu wychodzi na to że Dexter jest ateistą." a ja mu na to odpisuję "To raczej oczywiste, że jest ateistą bo seryjny morderca wyznający jakąkolwiek religię byłby co najmniej dziwny. Dexter może mieć wątpliwości, może nawet pomyśleć, że to co robi jest pewnym powołaniem (rozważał to przecież w którejś z zapowiedzi 6. sezonu) ale nie sądzę, żeby zaczął w coś wierzyć." to chyba wydaje się być oczywistym, że mowa tutaj TYLKO I WYŁĄCZNIE o Dexterze i o jego niewierze. Od roku nikt się do tego nie przyczepił, bo widać było to dla każdego zrozumiałe, no ale cóż.
Owszem, moje stwierdzenie było generalizowaniem. Owszem, Travis wierzył. Powiedz mi tylko, czy naprawdę traktujesz poważnie osobę / jej wiarę z wiedzą, że osoba ta jest stuknięta, a na dodatek tłumaczy sobie Biblię na swój własny pokręcony sposób? Ok, nawet nie trzeba bardzo szukać żeby dojść do wniosku że w wielu fragmentach np. ST Bóg był okrutny i na siłę broniąc religijnego mordercy można po prostu powiedzieć, że dosłownie interpretuje Biblię. Jednak gdybyśmy chcieli robić to w ten sposób to wymięklibyśmy już na pierwszym rozdziale, bo pozbywając się warstwy interpretacyjnej pozostaje zwykłe fantasy. Jasne, większość ludzi w coś tam wierzy, czasem mając na to swoją metodę, jednak nawet jeśli wynika to z rozważań nt wiary, to raczej nie sprowadza się do myślenia "depczmy wszystkie węże bo to symbol Szatana", a z podobną przecież stanowczością działał Marshall.
Albo rozmawiamy o wierze, która polega na rozumieniu wszystkiego po swojemu, co często prowadzi do absurdalnych wniosków (jak czynił Travis), albo na wierze, która jest głęboka, prawdziwa, szczera i takie tam, ale mimo wszystko dziwna (o czym pisałam), bo niszczy to, co chroni większość religii, czyli życie ludzkie. Dla wygody rozpatruję jednak wszystko w kwestiach katolicyzmu oczywiście. A i przypominam, że w całej swojej niebystrości nie napisałam, że jest to niemożliwe, a jedynie że dziwne, co się zasadniczo różni.
Jesteś tak uroczo przekonany o swojej zajebistości (nie tylko w tym temacie), że aż cię będę śledziła :)
Nie tylko Travis, Trójkowy chyba też był jakimś tam pastorem z tego co pamiętam. Zresztą najwięksi mordercy to religijni fanatycy, powiedzmy to szczerze.
Przy polskim kościele katolickim coraz więcej wierzących ludzi przestaje do kościoła chodzić, bo najzwyczajniej w świecie osoby duchowne nie wzbudzają w nich takiego szacunku, jaki powinny, żeby chodzić co niedzielę do kościoła i słuchać bredni, które głoszą, a na dodatek stosować się do ich nauk.
Właśnie w związku z tym prosiłam o wyjaśnienie, którego nie otrzymałam. Gdyby okazało się, że szulimka znów zaczęła być katoliczką w pełnym tego słowa znaczeniu to wtedy byłaby hipokrytką, bo każdy szanujący się katolik który chce być fair powinien (przynajmniej w teorii ofc) chodzić do kościoła. Jeśli jednak np. została agnostyczką to w takim wypadku nic do niej nie mam :) Spoko, aż tak głupia nie jestem żeby ludzi bezpodstawnie od hipokrytów wyzywać ;P
No i sorry za refleks szachisty przy odpisywaniu, ale walczę na kilku forumowych frontach i czasem mi się wszystko pierdzieli jeśli chodzi o odpisywanie ;)
Bo ludzie mądrzi i rozsądni jak w/w Gregory i Dexter nie wierzą w bajki, lecz w poparte dowodami fakty.
Domyślałem się wczęśniej że Dexter jest ateistą, ale w tym odcinku dobitnie jest to pokazane że dla niego religia nie ma żadnego sensu i woli kierować się w życiu swoim kodeksem. Takie tematy religijne bardzo mnie pociągają w serialach i lubie ogólnie o tym dyskutować, z tego względu że sam nie jestem pewien co wierze. Mimo że zostałem wychowany w religi katolickiej, nie jestem pewine czy Bóg istnieje czy też nie. Można tak powiedzieć że ja w 50 % jestem ateista a w 50 % agnostykiem :)
No to tak; albo jest się wierzącym, albo nie. Nie można "trochę" wierzyć ;) Takie moje zdanie. Masz wątpliwości, szukaj więc odpowiedzi na wszystko, co cię trapi.
Dexter'owi religia jest nie na rękę. Wg. katolików zabójstwo jest grzechem ciężkim. Dex nie otrzymałby rozgrzeszenia przy spowiedzi, ponieważ nie wyzbywa się przyzwyczajenia do grzechu ani nawet nie zamierza się poprawić - co jest niezgodne z religią. Poczekajmy co będzie w kolejnych odcinkach, podejrzewam, że Dex przyjmie jakiekolwiek wyznanie ze względu na dziecko, jednak religijny będzie tylko na papierku ;)
To prawda, że nie można wierzyć trochę (tak samo jest z ciążą - albo kobieta jest w ciąży, albo nie;)). Agnostycy generalnie nie są osobami wierzącymi, ale nie wykluczują też istnienia Boga, życia po śmierci itd. Jeśli chodzi o zaburzenia dyssocjalne, to chyba mogą być psycho- lub socjopaci, którzy są "religijni" i wydaje im się niekiedy, że działają na rzecz wiary.
Wierzą ,tylko w USA jak powiesz , że jesteś wierzący to nie dostaniesz nigdzie pracy.
Przychodzi mi jeszcze na myśl Patrick Jane ("Mentalista") i główna bohaterka serialu "Kości".
Można powiedzieć, że ateizm jest popularny. Coraz więcej ludzi odsuwa się od wiary. Jakie zapotrzebowanie - tacy bohaterowie o_O
Religijność jak wiara - albo ktoś jest religijny albo nie (jak to pisałam wyżej) ;D
Produkcja takiego serialu gryzie się z zasadami większości wierzeń, rozpowszechniane są morderstwa i bezkarność głównego bohatera (przynajmniej na razie). Chociaż w Dexterze nie ma wielkiej brutalności. Owszem, są urywki zabójstw, ale przerywają w odpowiednim momencie, o tym, jak zamordowano, wiemy albo z rozmów policjantów, albo każdy domyśla się sam.
Ateizm postaci filmowych wg mnie to moda, która niedługo przeminie (albo najpierw jeszcze się nasili, dopiero potem minie). Zabójców w realu znajdziemy zarówno wśród wierzących, jak i ateistów.
Popaprane. Mroczny pasażer kryje się w każdym z nas, ale nie wszyscy mamy sprzyjające okoliczności by to odkryć.
szulimka tutaj najmądrzej gada, oczywistym jest że ateizm w 99% przypadków to czysta głupota. Prawdziwych ateistów można na palcach zliczyć- Zbigniew Religa, np, etc. Dexter raczej szczególnie daleko nie zaszedł w swoim pojmowaniu świata, wrażliwości, etc o czym najlepiej świadczą te jego życiowe odkrycia w poprzednim sezonie które przywiodła mu postać Trójkowego- odkrycia niskie, nieszczególne, no ale serial w końcu jest dla początkujących ateistów a'la Flantrenite- z tego tematu. Nie zmienia to faktu że serial uwielbiam za jego klimat, choć- serial absolutnie nie oddaje w pełni istoty mordowania, istoty podejścia do morderstw, etc. Dexter ma bardzo spłyconą istotę tegoż- jak ktoś chce faktycznie coś rozumieć z tych tematów niech poczyta biografię poszczególnych morderców, niech poogląda filmy typu "Angst", także "Nekromantik"-trochę porozmyśla- może wejdzie głębiej, bo Dexter to jest dopiero raczkowanie.
Można oczywiście być mordercą i nie być ateistą. Jeffrey Dahmer np mówił że naprawdę nie wie czy Bóg istnieje czy nie- jest to po prostu luźniejsze podejście do spraw wiary, takie agnostyko-wierzące, które bierze się stąd, że danej osobie naprawdę ciężko do końca uwierzyć, ale też ciężko jej nie uwierzyć i mieć ateistyczne podejście. Ale taki poziom pojmowania to już trochę wyższa szkoła jazda pojmowania, wrażliwości, etc- w Dexterze tego nie uświadczymy. Tutaj są niestety niziutkie wątki religijne- dla mnie zwyczajnie proste i nudne.
Ale Dextera uwielbiam za jego klimat i taką odskocznię.
Niby dlaczego 99% przypadkow ateistow to czysta glupota? :) Bo nie wierzą poprostu w coś czego najprawdopodobniej nie ma? Wiec dlaczego nie nazwiesz głupcami ludzi nie wierzących w jednorożce? Gadasz od rzeczy :p
wlasnie. czemu nie wierzac w boga jestem glupi a nie wierzac w spotki latajace - jestem racjonalnie myslacym. Nigdy tego nie zrozumiem.... Czym to sie rozni?
Jeśli ktoś twierdzi, że boga "najprawdopodobniej nie ma", to nie jest ateistą tylko agnostykiem skłaniającym się ku ateizmowi. Ateizm jest jednoznacznym zaprzeczeniem istnienia boga, zatem ateista nie może powiedzieć, że boga prawdopodobnie nie ma, tak samo jak teista nie może powiedzieć, że prawdopodobnie jest. Większość zadeklarowanych ateistów to tak naprawdę agnostycy, tylko są tak obojętni na to zagadnienie, że nawet nie znają znaczenia tego słowa.
Możesz uzasadnić swoje debilne stwierdzenie, że ateizm w 99% przypadków to głupota?? A ten 1% to niby dlaczego głupotą nie jest?? Wytłumacz mi to jakoś, bo głupszej wypowiedzi już dawno tu nie czytałem...
Tzn ateizm w 99% przypadków LUDZI, to głupota, bo nie rozumieją oni całej istoty o której napisałem po części w poprzednim poście. Jakieś 1% to realni ateiści jak choćby Religa.
Nie sądzę żeby rzeczywiście tak to się układało procentowo... A zresztą co tu rozumieć? Ateizm = brak wiary w boga i tyle. Coś więcej jest tu do rozumienia?
Myślę że chodzi o to że w wielu przypadkach są to ludzie nie zastanawiający się za bardzo nad niczym.
Przykładowo, wartościowy ateista (ateista-racjonalista) dochodzi do momentu w którym winien stwierdzić że generalnie jest agnostykiem.
Nie zależnie czy o tym powie czy nie. Powinien wiedzieć.
Ateista mówiący że Boga nie ma to przeważnie pretensjonalny głupek.
Sama natura wiary, wyklucza jednoznaczne obalenie istnienia Boga...więc choćby był to 0,01% szansy, to jet to jakaś szansa.
Istnienie Boga jest więc mało prawdopodobne, ale nie jest absolutnie niemożliwe.
Zgadza się. Mój ateizm przekształcił się w agnostycyzm i myślę, że jest to najbardziej słuszny pogląd. Żaden człowiek nie ma możliwości dowiedzieć się za życia czy bóg istnieje, czy nie.
1. Tak samo jak żaden człowiek nie jest w stanie w 100% stwierdzić że nie istnieją krasnoludki, jednorożce, gumisie, smerfy pokemony... Czy to jest powód by dla każdej z tych "wątpliwości" zakładać osobą religię lub filozofię?
2. Brak dowodów na obalenie jakiejś tezy, nie jest jej potwierdzeniem. Przykład:
"Gdy człowiek odpowiednio mocno się skupi, wyrosną mu skrzydła". Znajdź mi dowody że to nie prawda... Skoro znalezienie takich dowodów jest niemożliwe, oznacza to że możemy ów teorię zaliczyć do prawdopodobnych?
3. Ateista nie musi rozmyślać (choć może) ani niczego udowadniać, aby zaliczyć się do 1% "wartościowych niewierzących" (jak sobie ktoś wymyślił...). To właśnie stan "niewiary" jest stanem normalnym, domyślnym (w takim rodzi się każdy człowiek). Wiara jest narzucana dziecku zdecydowanie później. To raczej wierzący powinni się pocić nad rozsądnymi wyjaśnieniami i uprawdopodobnianiem wszystkich swoich dogmatów (które często kupy się nie trzymają).
Niestety 99% ludzi myśli, że ma coś mądrego do powiedzenia ale się mylą bo ich poglądy to same brednie.
"Większość scenarzystów, jak i aktorów co zauważyłem są mało relligijni. "- bystry jesteś!Bo ta większość to żydzi
całe hollyłód jest żydowskie więc trudno o propagowanie religii katolickiej
W Housie pół obsady to żydzi-w Dexterze trafił się rodzynek-wredny Luis
A niektórzy to otwarte pedały, jak Alan Ball (wieść niesie że filmowy Bill Compton dawał mu parówkę w zamian za rolę w serialu).
Religia jest dla ludzi słabych (psychicznie). Zarówno Dexter jak i House to silne postacie/charaktery, pozbawione złudzeń, stawiające na racjonalne myślenie i nie wierzące w różne "bajki". Ateizm to dla nich oczywisty wybór.
Dexter nie potrafi zapanować nad swoim przymusem zabijania i ty uważasz, że on jest silny? Dziwna interpretacja.
Wiara opiera się w pewnej mierze na uczuciach, których Dexter jest pozbawiony, stąd ateizm.
żeby obejrzeć sześć sezonów dextera i twierdzić, że główny bohater jest pozbawiony uczuć, to trzeba- z całym szacunkiem - albo cierpieć na jakiś rodzaj ślepoty, albo nie rozróżniać samego istnienia uczuć od umiejętnosci ich wyrażania, interpertowania i radzenia sobie z nimi
no przecież czytam ze zrozumieniem:)
"wiara opiera się na uczuciach, którch Dexter jest "POZBAWIONY", to jednoznacznie oznacza, ze ich nie ma - chyba, że według CIebie "pozbawiony uczuć" oznacza, że ma ich w nadmiarze (albo piszesz szyfrem), a jeśli tak, to bardzo przerpaszam
Ze względu na swoje przeżycia z dzieciństwa Dexter, ma w różnym stopniu zablokowane uczucia , niektóre całkowicie. Od 1 sezonu jest pokazana rozbieżność pomiędzy tym co mówi i tym co naprawdę myśli. Udaje normalnego a po części jest pusty emocjonalnie. Jak tego nie dostrzegłeś/aś?
dostrzegłam. dlatego wcześniej piszę o tym, że czym innym jest brak uczć, a czym innym nieumiejętność ich interpretowania i wyrażania (plus odczuwania niektórych, o czym piszesz powyżej) - dexter jest pod tym względem upośledzony, dlatego powoli i mozolnie uczy się oczuwania na wyższym poziomie (niż poziom najprostrzych emocji) oraz wyrażania uczuć, a prawdopodobnie nigdy nie osiągnie w tym mistrzostwa; za to C Hall osiągnął mistrzostwo w doskonałym odgrywaniu wszelkich aspektów psychiki swojego bohatera :)
Dexter uczy się odczuwania? Nie zauważyłem nic takiego. Jedyne czego się uczy to jak udawać i naśladować uczucia i zachowania.
Nie mogę się zgodzić. Dexter jest postacią która (jak zauważyło już wielu forumowiczów) ewoluuje, co miedzy innymi objawia się właśnie tym, że zaczyna powoli odczuwać tak, jak każdy człowiek, do czego (imho) przyczyniło się to, że został (samotnym) ojcem. Nie zmienia to faktu, że nadal jet tym kim jest i nie stał się (i zapewne nie stanie się nigdy) uczuciowy i wylewny.