Witam odcinek nawet nawet dobry napięcie było ale czegoś zabrakło ale coż nie będe się rozpisywał zobaczycie sobie.
Jak dla mnie chyba najlepszy odcinek tego sezonu, zwłaszcza końcówka wymiata, a właściwie dwie końcowe sceny. I przy okazji nawiązanie do pierwszego odcinka. Dużo Gellara i Travisa, co zaliczam na plus; przy okazji ten pierwszy chyba jednak jest prawdziwy. Nie mówię nic więcej, bo większość obejrzy docinek pewnie wieczorem, w każdym razie polecam.
fajny odcinek. Podoba mi się, jak Dexter znów (tak jak w pilotażowym odcinku 1 serii) zarzuca linkę w samochodzie. Tak jak z tym szefem chóru, który zabijał chłopców. Klimat powrócił :)
zgadza się, po dwóch wcześniejszych świetnych epizodach a zwłaszcza ich końcówkach epizod 5 zdecydowanie zwalnia z tempem akcji.Po zwiastunie sadziłem że odcinek nabierze większego rozmachu - no nic cobaczymy co dalej.Quinn i Deb chyba na dobre sie rozstają bo facet przygarnął se kolejną kobietę
Mnie nie do końca przekonuje ta scena, jak Dex wypuszcza Travisa. To nie w jego stylu, gdy już potwierdza, że ktoś jest winny, ten ktoś ląduje na stole. Wiem, że zabicie Travisa już teraz nie miałoby sensu bo sezon w połowie dopiero. Chyba jednak za szybko Dexter odkrył Travisa.
Wypuścił go, bo zdał sobie sprawę, że Travis jest jedynie marionetką Gellara i ma nadzieje, że młody go doprowadzi do profesora.
A jak odbieracie scenę z samego początku odcinka, kiedy obaj się modlą i nagle przez moment Travis widzi krew cieknącą z głowy Gellara? Znowu profesor cierpi "za grzechy" Travisa tak jak to było wcześniej, kiedy się poparzył? Sam nie wiem, jak to interpretować.
Właśnie miałem to samo napisać - Dex chce po prostu upiec 2 pieczenie przy jednym ogniu.Gdyby od razu zabił Travisa profesorek prawdopodobnie by czmychnął i zaszył się gdzieś na dobre.nie zapominajmy że prekursorem działań jest Gellar, travis to tylko taka marionetka-wykonawca.
to dopiero 5 odcinek, gdyby teraz zabito jednego z głównych wrogów co by sie działo dalej?
Dlatego moim zdaniem, można by jeszcze poczekać trochę, zanim Dexter wpadłby na trop Travisa. Oby Dex tego nie żałował, bo już raz na zwłokę grał i Trinity zabił Ritę...
zastanawiam się własnie dlaczego twórcy zrezygnowali z motywu już od 2 sezonu, że praktycznie do końca serii sami nie znamy tożsamości zabójcy. Ice Truck Killera poznaliśmy dopiero w 10 odcinku i to było swietne!
A potem już wprowadzili motyw ze znamy zabójce i tylko sledzimy jak Dexter szuka delikwenta no i samego zabójcę i jego życie.Szkoda trochę.
myślę, że wtedy to było świetne, bo ice truck killer był bratem dextera, czy teraz byśmy oszaleli z radości na wieść, że doomsday killer to... stary profesor i jakiś tam facet? myślę, że w tym wypadku większe napięcie powstaje przez patrzenie, jak dwie strony unikają się nawzajem niż oglądanie wszystkiego w klasyczny sposób (;
Dexter wypuścił go bo trafiła do niego rozmowa z Bratem Samem. Poza tym Dexter zabija tylko zabójców, a Travis jest czysty.
Mi się wydaje, że profesor jednak nie żyje. Myślę, że Travis zaczyna sobie przypominać, że to on zabił Gellara. Stąd krew na jego twarzy.
Ja w pierwszej chwili też tak pomyślałam. Może do Travisa podświadomie dociera co zrobił.
to by było dobre!!! ale ja to odebrałam klasycznie - krwawy pot na czole niczym krwawy pot Jezusa, gdy modlił się na Górze Oliwnej w noc przed swoją śmiercią. Gellar jest naśladowany przez Travisa jakby był Jezusem. Albo mu się zdaje, albo profesor rzeczywiście krwawi, tak mocno wierząc w zagładę i mający nastąpić koniec i uważając się za narzędzie Boga
Dla mnie to wczesne rozgryzienie Travisa jest ekscytujące. Zobaczcie, przed nami jeszcze 7 odcinków, a Dexter już prawie miał go na stole - zapewne wydarzy się jeszcze mnóstwo ciekawych rzeczy. Widać, że Marshall na pewno zacznie rozmyślać nad relacjami z profesorem. W sumie Travis staje się trochę bohaterem tragicznym - jeśli będzie kontynuował bycie marionetką Gellara to zginie z rąk Dexa, jeśli przeciwstawi się profesorowi, także może czekać go przykry koniec (piszę to w oparciu o tą historię Jonasza i wielkiej ryby - chyba zasugerowano, że rybą jest profesor).
Wypuszczenie Marshalla było dla mnie trochę niespodziewane, ale raczej się nie rozczarowałam. Motyw z linką faktycznie miło przypomniał 1. sezon, a fakt że go wypuścił... no cóż, na pewno pamiętacie, że Dexter nigdy nie mógł pogodzić się z zabiciem kogoś niewinnego. Nie wiemy, czy puścił go bo łyknął jego historię, czy może faktycznie chce załatwić jego i Gellara za jednym zamachem. To jest właśnie ciekawe, bo szczerze mówiąc nie mam pojęcia jak to się skończy. Do tego ma przecież wrócić ktoś z poprzednich sezonów, więc może być ciekawie :)
Nie zgodziłabym się z tym, że z Debrą już koniec. Przecież Quinn miał już wcześniej jakąś babkę (uprawiał z nią seks na końcu odcinka), a ta Porter to raczej też tylko jednorazowy wyskok, bo w zapowiedzi wyraźnie widać że będzie odgrywała większą rolę i raczej skończą ze sobą kręcić. Zresztą, w trakcie rozmowy Debry i Joeya nt. pierścionka ich zachowanie nie było nieprzyjemne, przynajmniej jeśli chodzi o Quinna.
No cóż to najlepszy odcinek tego sezonu jak do tej pory w końcu coś zaczyna się dziać konkretnego. Coraz bardziej przekonuję się do tego religijnego motywu. Czekam na 6odcinek bo podobno ma być jakiś wielki powrót, który zmieni życie Dexa zobaczymy.
Odcinek spoko. Uważam, ze brat Sam będzie grał jakąś większą rolę w tym sezonie(nawrócenie Dexa?). Jak myślicie kto go kropnął? Ja myślę, że ktoś z tego warsztatu bo pies nie szkekał na strzelca.
albo sam profesorek bo podejrzewam że sam i to jego religijne nawrócenie ma ogromny zwiazek z zabójcami - wszyscy są religijni, a skoro Dexter postraszył Travisa ten może mu sie wygadał profesorkowi i Gellar zastrzelił Sama - ale podejrzewam że Sam i tak przezyje
"Odcinek spoko. Uważam, ze brat Sam będzie grał jakąś większą rolę w tym sezonie(nawrócenie Dexa?). Jak myślicie kto go kropnął? Ja myślę, że ktoś z tego warsztatu bo pies nie szkekał na strzelca."
Sam przeżył, widać to w trailerze do next odcinka.
Heloł, to było w zapowiedzi zawartej w tym odcinku, więc groosu tym stwierdzeniem Ameryki nie odkrył i moim zdaniem miał prawo coś takiego napisać bez ostrzeżenia- szczególnie że prawie każdy ogląda te kilkusekundowe urywki.
jak przezyje takie trzy strzaly - tymbardziej jedno w prawą łopatkę to imo -50 punktów dla scenariusza -.-
Bo tak by było realistycznie ;] No i cóż - jednak +50 do scenariusza, bo w kolejnym odcinku Sam umiera.
Wracając do przyjęcia trzech kulek (nawet jeśli pacjent zmarł). Ludzie wychodzili już z gorszych ran postrzałowych.
Jak dla mnie słabo, przeważnie napięcie rosło z kolejnymi odcinkami. Teraz raczej maleje. Mam nadzieję, że ten sezon jeszcze się rozkręci.
Raczej się rozkręci. Odcinek w sumie był dobry, może dupy nie urywał, ale i tak sezon 6 całkiem nieźle się trzyma.
Mam nadzieję. Tydzień czekania na ulubione seriale, a nowe odczinki nie porywają:/. W tym odcinku, ani Dexter nikogo nie zabił, ani nie wpakował się w nic niebezpiecznego, ani fabuła nie poruszyła się w znaczny sposób. Czekam na następny odcinek z nadzieją, że bedzie lepszy.
Sam nie wiem, w sumie do wyimaginowanej postaci raczej by nie dzwonił, chyba że już kompletnie kolesiowi odbiło. Ale z drugiej strony ta krew pokazana przez moment na początku odcinka na twarzy Gellara nie daje mi spokoju ;)
może Travis coś ćpa?Te jego religijne wariactwa są moze skutkiem zażywania kleju , skutkiem są też wizje z Gellarem?
Ale nie wygląda na ćpuna ten Travis.
Krew na twarzy Gellara to aluzja do krwawego potu Jezusa w czasie modlitwy w Ogrójcu oraz świętych-mistyków, którzy doświadczali tego w czasie szczególnego zapamiętania np. w modlitwie (krwawy pot towarzyszy czasem np. stygmatom). Ma to pewnie obrazować szczególną wrażliwość w relacji prof. z Bogiem - tak jakby doświadczał on zjednoczenia z Jezusem na krzyżu (modlą się przed krzyżem właśnie).
dokładnie, docinek genialny, najlepszy jak narazie z szóstego sezonu, dużo się działo, dwie sceny genialne były, ciekawe jak się potoczy watek Travisa, który chce zerwać kontakty z Gellerem i ciekawe czy Brat Sam przeżyje. I spodobało mi się, że napisy były już o 15 w poniedziałek, bo zawsze są we wtorki i co najważniejsze były idealne te napisy. Żeby już tak do końca było, ze będą w poniedziałki.
Brat Sam przeżyje... Przecież widać to w zapowiedzi następnego odcinka, kiedy Dexter przychodzi do niego do szpitala.
Co do odcinka - trzyma poziom poprzednich. Tylko ostatnio mało coś żartów Masuki :(
A cóż to za spoiler? Zapowiedź następnego odcinka jest tuż po odcinku. Jak ktoś czyta ten temat to już raczej obejrzał odcinek i tym samym zapowiedź następnego...
Na końcu mojej wersji odcinka nie było zapowiedzi. Skrzywdziłeś mnie chłopcze, zepsułeś niespodziankę.
W poprzednim odcinku nie byłem przekonany co do tego czy profesor istnieje czy może nie żyje. Ten odcinek mnie tylko umacnia w przekonaniu że profesor nie żyje. Każda rozmowa z nim każdy wątek z profesorem wygląda dosyć sztucznie tak jakby nieistniał. Na ten przykład mimo wszystko to siedzenie w aucie gdy Travis potrącił tą parkę jego zachowanie było za spokojne. Poza tym profesor nagle zaginął 3 lata temu moim zdaniem nie żyje na 100 %.
Mamy tu taki sam przykład jak w podziemnym krągu.
SPOILER!!!
Zauwazyliście jak jest zatytulowany ostatni odcinek sezonu "electric chair" a biorąc pod uwagę że Hall wykłóca się o gaże z producentami co do nast sezony to jest niemal pewne ze nie Dex tam wyląduje a nasz kochany Travis.
Odcinek świetny, szkoda że postrzelili Sam'a, ale też mi się zdaje że to ktoś z jego warsztatu, w końcu ten pies sobie siedział spokojnie i tylko merdał ogonem, a jak zobaczył np takiego Dextera to od razu się na niego rzucić chciał....
Jak dla mnie scena w samochodzie jest niesamowicie klimatyczna i jeszcze te czerwone światło padające na twarz Dexa. Najlepsza scena w całym sezonie.
Właśnie, kolejne nawiązanie do I sezonu Dextera, coś mi się zdaje że końcówka będzie podobna i tytuł ostatniego odcinka nawiązuje do sytuacji dextera np, porwyają i zabijaja kogoś z jego rodziny..... i całe jego życie,świat traci sens ;p
Według informacji z czerwca tego roku jakie pojawiały się na filmwebie, siostra Travisa (która widzieliśmy w 2 odcinku) ma być powiązana z serią zabójstw w Miami. Tak pisali na stronie w czerwcu/lipcu ale jak na razie nie wydaje mi się żeby miała odegrać jakąś większą rolę w serialu.
Odcinek dobry sam już nie wiem czy Geller jest prawdziwy. Bardziej prawdopodobne, że nie żyje jak Travis na niego spojrzał krew leciała z jego głowy, po chwili już jej nie było. Travis sobie wkręca na banie, ale jeśli Dexter go złapał, a profesor nie istnieje to trochę słaby przeciwnik dla Dexa. Co do Gellera on nic nie robi tylko gada do Travisa, a on wykonuje czynności, więc pewni nie żyje.
Ja wciąż czekam, aż powróci sezon 2. Mam nadzieję, że na końcu złapią Dexa powiąrzą go z mnóstwem zabójstw, chciałbym wtedy zobaczyc miny Debry i reszty ekipy jak się dowiedzą. Fajnie by było, ale pewnie spieprzą zakończenie tego serialu i zrobią happy end.
Czy kogoś też denerwują te sceny z Wujem Samem czy jak mu tam, to są kompletne zapychacze. Jak obejrzałem zwiastun nowego odcnika to się zawiodłe, że przeżył. Dalej będą ciągnąc ten durny wątek.