Nie oceniam poszczególnych odcinków, ale musze przyznać, że ten sezon jest troszkę słabszy od pozostałych. Wg mnie dzięki Hannah bd jeszcze sporo się działo;)

2/10. Nie wydaje mi sie że hannah bedzie sie wiecej działo po pormach nic nie widac

Wprowadziła troche zamieszania...

Ja tez nie oceniam odcinków, ale ten sezon jest jak narazie najgorszy ze wszystkich i wątpię, żeby się naprawił

Jak na razie, to tak samo beznadziejny jak 7.

W 7 chociaz przez jakis czas byl jakis glowny watek (Isaak), ale tutaj to istny chaos, zeby tylko zapelnic 45 min odcinka

Isaak to była dobra postać i niezły rywal dla Dextera, dlatego 7 sezon nie uważam za stracony, postać blondyny też została zgrabnie wprowadzona.

No ja rownierz, uwazam, ze Isaak byl ok, dla tego tez poprzedni sezon nie byl dla mnie taki najgorszy, ale ten to porazka. Co tydzien czekam, ze moze w koncu cos fajnego sie zdarzy i ze powroci "dawny" Dexter i co tydzien sie zawodze.

Tak się nie powinien kończyć ostatni sezon hitowego serialu. W tym sezonie nic się nie dzieje, scenarzyści kompletnie odlecieli albo się wypalili bo wprowadzają masę nudnych urozmaiceń które nic nie wnoszą a zajmują 85% czasu odcinka. Na chwilę obecną nowy Dexter ciągnie Śmieciowe wątki z awansem Quinna i córką Masuki które nie zmierzają nigdzie. Miałem nadzieję, że sezon ostatni będzie obławą na Dextera, ktoś cały czas będzie mu deptał po piętach i sam skończy na krześle za to co robił. Twórcy nie mają kompletnie jaj. Jest źle do tego stopnia, że gdyby pierwszy sezon wyglądał tak jak ostatni to 95% widzów porzuciła by ten serial po kilku odcinkach z oceną 3/10. Ja bym tak zrobił. Bo na chwilę obecną nie interesuje mnie finał Dextera, jestem co prawda trochę ciekawy jak historia się zakończy ale nie do tego stopnia, że nie mogę spać po nocach. Oglądam już tylko aby go dokończyć bo głupio się wycofywać kiedy ma się za sobą 7 sezonów. Trailer nowego epozodu zapowiedział już kilka facepalmów więc oglądam to z bólem.

Nie chce mi sie pisac dluugiej rozprawki, zgadzajacej sie z toba tak wiec napisze tylko: AMEN

Popieram w całej rozciągłości. Nie sądziłem, że może być coś gorszego (w przypadku Dextera) niż sezon 3, ale myliłem się.
Sezon bzdurny. nudny, jeszcze bardziej naciągany niż poprzednie:/ Dla mnie to jest biczowanie martwego konia - dokładnie tak.
Ocena 3 (1+2 za czołówkę).

1/10 ostatni i najgorszy sezon jak na razie. Szkoda.

6/10
Najsłabszy sezon, ale to nadal przyzwoity serial. Każdy odcinek sprawia mi przyjemność. Tylko emocji brak...

Wszystko jest lepsze niz sezon 6.

1 + 1 + 1 + 1 + 1 + 1 +1 = 7
7 / 7 = 1

Odp. Średnia arytmetyczna ocen pierwszych siedmiu odcinków 8 sezonu wynosi 1.

Jakbym siedem dwunastych sezonu oceniła na 1, to dałabym sobie spokój z pozostałymi 5 odcinkami. Taka przyjacielska rada, żebyś niepotrzebnie czasu nie tracił na pozostałe odcinki :)

ja cały czas mam nadzieję że to wszystko do czegoś zmierza... bo jezeli nie... to lepiej było zakończyć oglądanie na 7 sezonie i zostawić resztę wyobraźni :)

6,75 i to naciągane, ze względu na sympatię. Mam nadzieję, że teraz pójdzie z górki, bo koniec odc. 8 znamienuje emocje. I oby... bo na razie skaczemy z lepszego na gorsze w dno i wodorosty.

Pierwszy raz w historii przewija, kawałki żeby się nie zanuezić.
Sezon 7 był słaby i liczyłem ma coś super w ostatnim a tutaj... Nuda !,,

Myślałem, że nic słabszego, niż piąty sezon, nie będzie miało już miejsca. A jednak! Jak na razie 9 odcinków tego sezonu jasno pokazuje, że scenarzyści nigdy nie mieli w żaden sposób zaplanowanego finału historii Dextera. Wątki z córką Masuki (swoją drogą, skąd pomysł, żeby nagle rozwijać jego postać?) czy awansem Quinna są wzięte z kosmosu i byłyby jeszcze nawet zrozumiałym zapychaczem - mimo że są zbyteczne i nic w ogóle nie wnoszą - gdyby to nie była ósma, ostatnia w końcu seria.

Czy tylko ja odnoszę wrażenie, że Hannah została przywrócona na siłę? Zostawili jej otwartą furtkę w 7. sezonie, bo nie bardzo wiedzieli, co z nią zrobić, a pomyśleli, że jakby co, to jeszcze można ją wykorzystać później.

Jeszcze słówko o wątku Zacha, zmarnowany potencjał! Dexter w roli mentora byłby czymś ciekawym, ale gdyby to pojawiło się we wcześniejszych sezonach, a nie po łebkach, jak ma to miejsce teraz. Losy Zacha są tak dynamiczne, że w ciągu 20 minut jednego odcinka wraca do łask naszego zabójcy, ale tylko po to, aby po chwili bujać się na fotelu bez połowy mózgu. Na dobrą sprawę jego wątku mogłoby równie dobrze nie być, bo nie wniósł praktycznie nic, sprowadzono jego rolę, nie przymierzając, do bycia kolejną "córką Masuki" - mam na myśli istotność i jego wpływ na fabułę. Szkoda, jego rola w finale mogła być znacznie większa.

Jeśli sprawdzą się wycieki, to nic dobrego raczej z tego nie wyjdzie. Cała historia zawsze, przynajmniej moim zdaniem, zmierzała do tego, że podwójna tożsamość Dextra w końcu wyjdzie na jaw. Wszyscy chcieli zobaczyć reakcję policji z Miami, ich szok, niedowierzanie, że szary szczur laboratoryjny, miły i zawsze częstujący pączkami analityk krwi jest seryjnym mordercą, który posłał do piachu dziesiątki osób, i przez tyle lat mieli go pod samym nosem. To byłby ending, na który ta postać oraz wszystkie poboczne, stanowiące większe lub mniejsze tło dla jego losów, po prostu zasługują. Ale, niestety, wszystko wskazuje na to, że nic takiego w finale mieć miejsca nie będzie.

Ja także nie oceniam poszczególnych odcinków,ale muszę przyznać,że ten sezon diametralnie odstaje od poprzednich sezonów,jest po prostu najgorszy.Moja cierpliwość skończyła się na ostatnim odcinku,po którym musiałem obniżyć ocenę z 10 na 9.Ósmy sezon oceniłbym naciągane 5,a ostatni odcinek to wręcz komedia