i nasuwa mi się bardzo ważne pytanie: cze Dexter to socjopata? Pytam serio. Po tylu
odcinkach mam poważne wątpliwości.
nieromeq, nie masz racji, bo Aerosplain zadał po prostu pytanie, które go nurtowało i co do którego miał wątpliwości. Wszystko zostało już wyjaśnione, zrewidował swoją opinię, ale widać że nie chciało Ci się nawet choć pobieżnie przerzucić tematów w poście. A przy okazji to świetne pytanie, na które mógłbyś odpowiedzieć: po co pisać takie "ironiczne" posty, zamiast normalnie podyskutować?
no nie wiem jak dla mnie zapytanie czy seryjny morderca jest socjopatą wydało się śmieszne... Po co rozwodzić się nad szczegółami, skoro człowiek o którym mowa nie przestrzega podstawowych norm etycznych...
To chyba za duże uproszczenie. Niekażdy socjopata musi być mordercą i odwrotnie - mordeca (nawet seryjny) niezawsze ma zaburzenia osobowści. Chociaż oglądając "Dextera" dość szybko można odnieść wrażenie, że z tytułowym bohaterem jest "coś nie tak";)
ja już się wytłumaczyłem dlaczego zadałem to oczywiste z pozoru pytanie ale mogę to zrobić jeszcze raz;) jego próby dostosowania się do społeczeństwa (część kodeksu) czasem wydawały sie tak autentyczne że zupełnie nie pasowały do mojego wyobrażenia socjopaty (mniej więcej takie jakie miał Doaks o Dexterze). Był w tym tak dobry (zasługa Halla i świetnego scenariusza) że zostałem zmanipulowany nie mając żadnego punktu zaczepienia. Jego postać bardziej mi pasowała do kumpla z którym poszedłbym na piwo niż na socjopate. Ale za każdym razem jak sobie o tym pomyślałem przypominał mi się jeden istotny element. Jego mina kiedy dokonywal zabójstwa (znowu Hall). Przyznaję więc otwarcie: zostałem zmanipulowany. Mam nadzieję że temat czy Dex to socjopata został zamkniety i społeczność filmwebu pozwoli mi się tu sie tutaj zadomowić do czasu oglądnięcia 4 sezonu. Dziekuję i pozdrawiam;
Wiesz co, po przeczytaniu Twoje posta zdałam sobie sprawę z tego, że bardzo dużo ludzi nabiera się na "ludzką" twarz Dextera. Dlatego właśnie pojawiają się zarzuty, że jest zbyt dobry, zbyt normalny. Patrząc odwrotnie: niektórzy widzą w nim tylko jego brutalność występującą podczas morderstw i zastanawiają się czemu nikt w Miami Metro go nie rozgryzł. Przez moment też miałeś taką wątpliwość z tego co pamiętam :)
Uwielbiam to, że praktycznie ciągle jesteśmy bombardowani różnymi obliczami Dexa i w pewnym momencie naprawdę zastanawiamy się która twarz jest prawdziwa, czy może jest w nim cząstka człowieczeństwa. Bardzo podoba mi się to, że sylwetka mordercy nie jest pokazana tendencyjnie: on jest zły, obrzydliwy i ślini się na widok noża. Nie odnosi się to tylko do czynów, ale także do fizyczności, ruchów. Moja mama jak zobaczyła Halla jako Dextera, to stwierdziła że jest jakoś mało przerażający :) I o to chodzi.
A temat raczej się nie zakończy, bo po pierwsze: odpisałam ja, a po drugie: gros społeczności filmwebu nie potrafi czytać postów dłuższych niż 2 zdania, więc zapewne znajdzie się wielu nadgorliwców, którzy zasypywać Cię będą linkami z wiki czy innych tego typu stron :)
Ksiazka jednoznacznie rozwiewa wszelkie watpliwosci. W powiesci Dexter to socjopata z krwi i kosci - ludzie sa dla niego jedynie miesem, ktore nalezy rozczlonkowac i wyrzucic. W serialu natomiast, mozemy sie domyslac i miec nadzieje ze w Dexterze jeszcze drzemia gleboko ukryte ludzkie emocje i wspolczucie. Dlatego polecam ksiazke fanom serialu (ktory okazal sie raczej luzna jej adaptacja)