i nasuwa mi się bardzo ważne pytanie: cze Dexter to socjopata? Pytam serio. Po tylu
odcinkach mam poważne wątpliwości.
Wiesz, większość zaburzeń psychicznych znacznie różni się od naszych wyobrażeń. Podam przykład: wiele osób rzuca określeniem "depresja" jako określenie zwykłego znużenia / jesiennego doła, a w rzeczywistości to poważna choroba, często wymagająca leczenia klinicznego. Tak samo jest z socjopatią: wyobrażałam sobie, że to osoba, która siedzi całe dnie w domu i nie odzywa się do nikogo, albo jest szalenie agresywna. Oczywiście to tylko pozory, bo cała istota siedzi we wnętrzu. Można być miłym i "normalnym", to nie wyklucza socjopatii.
Dexter ma gdzieś opinię innych, w sumie nie zależy mu na niczyim zdaniu, nie ma wyrzutów sumienia, nie czuje zbyt mocnej więzi z innymi - jedynie nimi manipuluje i wykorzystuje do własnych celów (w końcu nawet Rita była początkowo tylko przykrywką). Nie ma skrupułów, żeby usunąć osobę, która mu przeszkadza - jedynymi problemami są: czas i upozorowanie jakichś sensownych okoliczności.
SPOILER! Pamiętacie jego rozważania po postrzeleniu Deb w 4. sezonie? Powiedział coś w stylu: "gdyby Deb zginęła, czułbym się zagubiony". Sami przyznacie, że zagubienie to nie jest typowa reakcja po śmierci rodzeństwa, bardziej dominuje żal, smutek, wręcz rozpacz.
Oczywiście nie wszystkie zachowania Dexa są typowe dla socjopatii, ale jak powszechnie wiadomo nie każdy objaw musi zaistnieć, aby móc potwierdzić chorobę. Wystarczy poczytać artykuł na wiki o tym zaburzeniu - jak dla mnie przeważająca ilość cech pasuje do Dextera.
o taka odpowiedź mi chodziło;) masz sporo racji, nie wiem jak będzie w dalszych sezonach ale postać Dextera niesamowicie się rozwija ( i to nie tylko Dextera ale innych również co jest ogromnym plusem dla całego serialu i mocno go winduje w stosunku do innego serialu na topie, każdy wie o który konkretnie mi chodzi) ale już w drugim widać coś na kształt przywiązania do Rity (swoja drogą kobieta złoto) co do socjopaty nie pasuje. Zanim założyłem ten wątek poczytałem trochę na ten temat (żeby mieć o czym dyskutować w ogóle) w tym to jest jest na wiki. Manipulacja tak ale eksploatowanie drugiej osoby już mi do Morgana nie pasuje. Ale i tak większość pasuje.
Zawsze czytam spoilery, więc widze że robi sie gorąco w tym 4 sezonie. nie mogę się doczekać;)
Właśnie ten rozwój postaci to dla mnie jedna z większych zalet serialu. Zmiana, jaka zaistniała w ciągu tych kilku serii jest niesamowita, jak dla mnie - na plus. Dexter jest i tak skomplikowaną postacią, ale nakładające się emocje w kolejnych sezonach jeszcze bardziej zaburzają osąd. Można się czepiać niedoróbek fabularnych czy innych błędów, ale psychika Dexa jest nakreślona świetnie.
Trochę głupio się rozmawia w oparciu o 2 sezony, bo w kolejnych zdarzy się dużo więcej w ich związku. Postaram się więc w miarę możliwości nie spoilerować - niektórzy bardzo tego nie lubią.
Myślę, że przywiązanie do Rity i dzieci daje Dexowi to, do czego zawsze tęsknił - namiastkę człowieczeństwa. Może nie pozwalało mu to zapomnieć o Mrocznym Pasażerze, ale w domu Rity mógł poczuć, że nie jest tak wielkim potworem. Chciał udowodnić sobie i Harry'emu (o ile można to tak nazwać), że potrafi stworzyć normalne relacje z ludźmi - szczególnie widać to w kolejnych sezonach. Zauważ, ile pozytywnych rzeczy rozwinęło w Dexie bycie takim family man. Poczuł się potrzebny, doceniany, ważny, może odczuwał bycie głową rodziny - przy jego charakterze takie przejęcie kontroli (bo to w sumie on rozwiązywał wszystkie problemy Rity) było szalenie ważne. Dotychczas takie emocje odczuwał tylko przy zabójstwach, a teraz poznał je na zupełnie innej płaszczyźnie. Rita nauczyła go nowych rzeczy, to przy niej pierwszy raz otworzył się jeśli chodzi o intymność - może to zabrzmieć głupio, ale to przecież pierwsza kobieta, która nie opuściła go po seksie. Oczywiście to też zasługa dra Meridiana, ale rzeczy takie jak to nie pozostają obojętne.
Eksploatacja faktycznie nie, ale manipulatorem był świetnym :) Najwięcej chyba skorzystał ze znajomości z Camillą z archiwów, innej osoby nie mogę do tego skojarzyć.
Ojj, 4. sezon to jazda bez trzymanki, wcale bym się nie zdziwiła gdybyś zapragnął obejrzeć 12 odcinków jeden po drugim :) Zacząłeś już 3.? Uprzedzam - jest specyficzny, ale nie zrażaj się, on też potrafi rozbawić i zaciekawić. Jest dużo negatywnych opinii na ten temat, ale ciocia Flantrenite w razie potrzeby może Ci wytłumaczyć dlaczego to dobry sezon :P
Jedyne co jak na razie zgrzyta mi w tym serialu to że nikt nie wpadnie na to żeby podejrzewać Dextera. Aż mi się wierzyć nie chce że Doakes był jedynym który mógłby przejrzeć na oczy w takiej sytuacji. Niemożliwe żeby wszyscy byli ślepcami. Ja rozumiem on był wyszkolony i w ogóle ale nie gra mi to za bardzo. Z drugiej strony jeśli postać Dextera jest w pewien sposób nawiązaniem do estetyki komiksowej (w jednym odcinku drugiego sezonu było ewidentne nawiązanie) to to jest chyba problem tego typu postaci w ogóle. Moim zdaniem najbliżej mu do Batmana sporo ich łączy (kodeks, noc jako pora działania itp.) z jedną różnicą- Batman nie zabija co jest pierwszym i najważniejszym punktem w kodeksie. U Mrocznego Obrońcy (prawie jak Mroczny Rycerz:D) jak wszyscy wiemy to nie dać się złapać
Ciężko nie natknąć się na spoilery. Przez przypadek przeczytałem że SPOILER: Dexter będzie albo już ma dziecko. No porażka.. przestanę wchodzić na Filmweb dopóki nie obejrzę wszystkich sezonów:P ale wracając mnie często bawi to jego totalne nie dostosowanie w społeczeństwie. Przy Ricie wygląda jak duże dziecko, które uczy się życia od podstaw. Ale trzeba przyznać że chłopak szybko się uczy. Moim zdaniem więcej niż doktorowi Meridianowi (nie umniejszając jego zasług) Morgan zasługuje Lili. Naprawdę nauczyła go mnóstwo z akceptacją własnej osoby na czele.
Rita jest raczej jedyną kobietą, z którą uprawiał seks i pozwolił jej żyć. Lila przecież chciała z nim być mimo a może przede wszystkim dlatego że jest kim jest. Jeśli chodzi resztę masz całkowitą rację i podpisuję się obiema rękoma pod tym. Rozbraja mnie jak Rita często mówi/mówiła do Dexa albo jak mówi o nim, że nie może uwierzyć że trafiła na tak idealnego faceta. albo temu podobne teksty. Zawsze w takich momentach krzywo się uśmiecham:P
Tak jak on wykorzystuje Camille to ja to robię z babcią jak potrzebuję drobne "na chipsy":P
Ciociu, bardzo chętnie zgłoszę sie po opinię jak tylko się za niego zabiorę;) po każdym sezonie robię sobie kilka dni przerwy żeby nadrobić zaległości. A jest ich poro bo ok 200 filmów. Nie wiem kiedy ja to obejrzę:P Na pierwszy ogień idzie Desu Noto, Hot Fuzz i trylogia Miód, mleko, Jajko.
Jedna z milszych dyskusji którą miałem okazję przeprowadzić na filmwebie;)
Takie pytania wielokrotnie pojawiały się na fw i sama też dużo nad tym myślałam.
To, że widzimy wszystkie poczynania Dexa "od środka" trochę zaburza naszą opinię. Myślę jednak, że jest to do wytłumaczenia. Przede wszystkim Dexter to całkiem sympatyczny gość. Przynosi pączki, jest pomocny, można mu zaufać. Zobacz, praktycznie nie odmawia, kiedy jest o coś proszony - btw to kolejna cecha socjopatii. Do tego jest sumienny, dokładny, inteligentny, patrząc z zewnątrz ma wiele pozytywnych cech. W Miami Metro nikt się nie dopatrzył, bo można powiedzieć, że Dex był dla nich przyjacielem. W takich sytuacjach ciężko jest ocenić kogoś obiektywnie. Do tego policjanci to dosyć specyficzne grono, sam pewnie pamiętasz z jaką niechęcią spotkała się hipoteza, że Doakes to Bay Harbor Butcher. Nikt się nie spodziewa, że tak spokojny, ułożony i uprzejmy laborant może mieć jakiekolwiek sekrety.
Spodziewałam się, że Dextera rozszyfruje Lundy, lecz z perspektywy czasu cieszę się że tak się nie stało. Frank i Dex mieli ze sobą wiele wspólnego, są podobnie pedantyczni, dokładni, poświęceni swojej pracy. Może to sprawiło, że Lundy go polubił i spojrzał na niego życzliwszym okiem? W scenach z agentem w sumie przydał mu się brak emocji - zauważ, że od razu rozpracował psychologiczne zagrywki Lundy'ego.
Nie interesuję się zbytnio komiksami, nie chcę więc wypowiadać się na kompletnie nieznane mi tematy :)
Oj tak, czytanie forum przed obejrzeniem wszystkiego to masakra, całe szczęście, że nie poznałeś ogromnego spoilera z 4. sezonu.
Właśnie, zapomniałam o tym napisać wcześniej - to nieprzystosowanie do normalnego życia momentami sprawia, że Dexter zamienia się w serial komediowy :) Szybko się uczy, bo całe jego życie to sztuka adaptacji i faktycznie fajnie obserwuje się jego ewolucję.
Z tym seksem to trochę zagadka, pamiętam że na pewno miał jakieś kobiety przed Ritą i związki te nie kończyły się bynajmniej śmiercią :) Romans z Lilą to ciekawy motyw. Teoretycznie Dex powinien chcieć z nią być, bo jako jedyna znała go w całości, akceptowała każdą rzecz, którą robił. On chyba po prostu nie potrafił uwierzyć w to, że może odczuć z kimś powinowactwo duchowe. Tak czy inaczej, jestem zadowolona z takiego obrotu sprawy, Lila dla mnie to paskudna brytyjska pijawka :P
Heh, te jego próby bycia normalnym są świeetne :)
Niedobry jesteś, chipsy są niezdrowe a na dodatek wyłudzasz kasę, wstydź się :P
No to czekam :) A z tym dzieckiem to się nie martw, i tak by to wyszło chyba nawet w 1. odcinku 3. sezonu.
Mi też bardzo miło popisać z kimś, kto nie stosuje argumentów małego Kazia po dużym piwie. Mam nadzieję, że jakoś przebijasz się przez te moje posty - nic nie poradzę, że mam miliard myśli naraz i chcę je wszystkie zebrać do kupy :)
ciociu, skontaktuj się ze mną:) P.S. przebijam się przez Twoje posty z wielką przyjemnością;) 3335262
czyli Dex to socjopata:) wątpliwości rozwiane:)
cholera jasna! surfuje sobie po Twoich wypowiedziach a tu nagle ktoś mi strzela że ktoś ma chłoniaka :/ szlag . Nie ruszam się już nigdzie poza ten temat dopóki nie dojdę chociaż do 4 sezonu.
Obejrzałem jeszcze raz końcówkę tego odcinka z Lilą (ost z 2 sezonu) i może być tak jak mówisz ale może być też zwykły prozaiczny powód: zabiła Doakes'a który był przecież niewinny. Poza tym wspólne życie z Ritą jest dużo bardziej bezpieczne niż z Lilą mimo tego że nie musiał już nosić maski. Wszystko ma swoje plusy i minusy.
Czasem nie potrafię się oprzeć ale te chipsy potem z babcią zjadłem w kinie:D ja kupiłem bilety, żeby nie szeleścić wsadziłem je do zwykłego worka. Chyba wybrnąłem:P
Ok, odezwę się jak będę miała więcej czasu - jestem ostatnio dosyć zajęta różnymi sprawami, mam nadzieję że rozumiesz.
Ojć, czuję się nieswojo jak ktoś mi mówi takie rzeczy, zaraz się zastanawiam czy nie popisałam głupot :P Nie kojarzę zbytnio motywu z chłoniakiem - mogę Cię jedynie zapewnić, że w serialu nie było śmierci na tę chorobę :) Może chodziło o Michaela C. Halla?
Tak, jak obejrzysz 4. sezon to spokojnie możesz zacząć czytać forum - w 5. nie ma jakichś niesamowitych zwrotów akcji.
Tak, nie możemy wykluczyć powodu, który podałeś. Przecież na tej pocztówce z Miami było właśnie zdjęcie Doakesa, Dexter chyba wspominał o tym, że zabiła ona kogoś niewinnego. Rita to kochana kobieta, fajnie jest popatrzeć na ich niemal sielankowe życie :)
ja jestem od chipsów uzależniona, na szczęście nie odbija się to jakoś szczególnie negatywnie na mojej sylwetce :D Z babcią nigdy nie byłam w kinie, o jedzeniu chipsów nie wspominając - masz zatem bardzo fajnie :)
nie ma problemu ani pośpiechu;) na tyle na ile zdążyłem przeczytać to wywnioskowałem że lepiej Ci nie podpadać bo masz dość cięte riposty (ale i tak działają jak grochem o ścianę:P), w każdym razie przy niektórych nieźle się uśmiałem;)
tak to musiało być to nie skojarzyłem faktów. Oby się wylizał z tego.
Tak jak pisałem Rita to kobieta ewenement. W stosunku do wszystkich potrafi być twarda ale przy Dexterze wymięka. W którymś z ost odc 2 sez była akcja że on ją zdradził i po kilku dniach jak go wyrzuciła z domu zadzwonila (pierwsza!) do niego z tymi oto słowy:"nie dałam Ci szansy żeby się wytłumaczyć. Musimy porozmawiać". Dobrze że wtedy leżałem bo bym chyba upadł:P
ja jestem uzależniony od słoneczników, na każdy większy seans domowy musze mieć paczkę inaczej jestem chory:P
To nie jest tak, że nie można ze mną pogadać (chyba ;p), po prostu irytują mnie pewne zachowania. Na pewno nie piszę tego, żeby pokazać jaka jestem fajna itp., po prostu jak mnie ktoś wkurzy to daję tu upust swoim emocjom :)
Wiesz, jest już zdrowy i wszystko wydaje się być ok. Byłam przerażona jak widziałam filmik, gdzie odbierał Złotego Globa - taki biedny, blady, ale miał dobry humor przynajmniej :)
Wydaje mi się, że to po prostu zakochanie, może nawet miłość. Fajnie pokazano kontrast między uczuciem normalnego człowieka, a socjopaty. Rita, mimo że byłą zdradzana, starała się naprawić sytuację, wrócić do Dexa. A on? Na luziku, dopiero kiedy Debra kazała mu walczyć o Ritę zaczął naprawdę się starać. Jak już gdzieś wspominałam, Dexter nigdy nie powiedział Ricie, że ją kocha - widać doskonale, że to ona ciągnęła ten związek.
Nie pamiętam kiedy ostatni raz jadłam słonecznika :( Ostatnio wcinam tylko cini minis bez mleka i lubię jeszcze taką suszoną żurawinę. Haha, jakie kulinarne tematy, to ja może przy okazji: zjadłabym taki stek robiony przez Dextera (mniej wiecej taki, jak w tej słynnej scenie, gdzie mówi Deb, że jest Bay Harbor Butcherem :D).
hah:P no da się da, jeszcze żyję, jak na razie sama przyjemność. Nie zwykłem ozywać tyle wazeliny ale czasem się nie da inaczej:P
Widać jak bardzo jestem nie na czasie:P ale lepiej późno niż wcale;)
Tak też to zauważyłem a czasem sam to miałem na końcu języka. Myślę Kurde koleś no powiedz to ale nieeee. A jeszcze jedna rzecz mi wpadła do głowy tak a porpos. Nie wiem jak będzie w kolejnych sezonach ale jak na razie w 2 pierwszych zabija osoby które stały sie w pewien sposób bliskie przez wszystkie odc sezonu. Najpierw chłodniarz (fantastyczna rola tego aktora, idealny wręcz), a potem Lila (nieziemsko piękna, z aktorstwem nieco gorzej). Jestem ciekaw czy stanie się to reguła. To nie jest pytanie:P głośno myślę:P
hah:D świetna ta scena była. Mnie się podobał motyw jak czołówkę sprytnie wpletli (?) do któregoś odc. A cini minis bez mleka to klasyka. Żurawinę też lubię, kumpel mnie kiedyś poczęstował i tak się obżeram teraz:P
Dobrej nocy i do jutra;)
Cieszę się, że kolejna osoba wciągnęła się w Dextera . Drugi sezon był absolutnie idealny. Co do tego, że Dexter jest socjopatą to nasza droga koleżanka powiedziała już wszystko i nie mogę się wykazać:(
Świetnie się z nią dyskutuje. Powinieneś zobaczyć nasze niektóre dyskusje. Jest co czytać, ale to już raczej jak obejrzysz cały serial :)
W każdym razie próby Dextera już nie tylko uczestniczenia a dopasowania się do normalnego świata, prozaicznych międzyludzkich spraw będą doskonale widoczne na początku czwartego sezonu.
W każdym razie łączmy się w miłości do "Dextera" i suszonej żurawiny :D
No i mi teraz głupio jak mnie tak chwalicie :P Ale nie przeszkadzajcie sobie ;)
A chciałbyś, żeby to stało się regularnym punktem serialu? Dla mnie to akurat fajne, tym bardziej, że nie jest to proste i oczywiste: w końcu musiał podjąć decyzję o zabiciu swojego brata. Tak, Ice Truck Killer był niesamowity. Podobnie jak Dexter (znaczy Hall) ma miły, ale odrobinę psycholowaty wygląd :) Sceny w ich rodzinnym domu można oglądać godzinami, jest świetny, szkoda że nie jest zbyt znany. A Lila to osobny wątek. Owszem, jest ładna, ale przy tym szalenie irytująca. Ten jej akcent jest aż przesadzony, wygląda jakby bardzo chciała wpasować się w klimat serialu i być tajemniczą uwodzicielką, ale wyszło to trochę żałośnie. Jak to możliwe, że dobrano tak fajnie każdego bohatera, a popełniono tak wielki błąd z Lilą? Może po prostu ja nie rozumiem tej postaci, no cóż.
3. sezon ma chyba najśmieszniejsze odcinki w serialu, więc będzie więcej tego typu rzeczy :) Tak, motywy z czołówki pojawiły się kiedy zamknięto sprawę Butchera, a Dexter zastanawiał się jak to możliwe że rozważał przyznanie się do wszystkiego Deb.
Oj tak, początek czwartego sezonu jest wielką, rozpaczliwą próbą bycia normalnym :) Aerosplain, będziesz mógł jeszcze raz zobaczyć czołówkę wplecioną do serialu i pewnie moocno Cię to zaskoczy :D
Miałam taką teorię, że Lila została wprowadzona po to aby wystawić widzów "Dextera" na próbę xD Jeżeli człowiek znosił z sceny z nią to chyba znaczy, że jesteśmy prawdziwymi fanami serialu :D
Ta scena z przyznaniem się Deb, że jest Rzeźnikiem z zatoki, jest już kultowa ;)
oficjalnie mianuje Was moimi osobistymi przewodniczkami po serialu:P ciocia odezwij się w końcu no. Czekam i doczekać się nie mogę:P
żebyś sie zrobiła czerwona jak burak to mogę potwierdzić tylko słowa Kasi. Aż miło;)
Nie mam nic przeciwko. Ciekawe patrzy się na człowieka który zawsze będzie samotny i gdy w końcu znajdzie kogoś kto go akceptuje mimo Wielkiej Tajemnicy czyli Mrocznego Pasażera to musi go zabić z takich czy innych powodow. Jeśli jakiś schemat miałby być to niech będzie z ikrą i dostarcza mi jako widzowi sprzecznych uczuć na koniec;) Lila jest boska i koniec ale kiedy pokazywała mi z każdym kolejnym zdaniem swoje żeby w pełnej krasie wydymając swoje wargi do granic możliwości to śmiać mi się chcialo. Nawet na filmwebie na jej profilu założyłem taki temat:P Kaska Twoja teoria ma sens:D
ciociu ja uwielbiam być zaskakiwany a Ty nieustannie podsycasz mój apetyt na serial rzecz jasna;)
Ahaaa, czyli że jesteśmy Twoimi hostessami, sprytnie to sobie wykombinowałeś :P
Mi zawsze było szkoda Dexa z powodu tej niemożliwości nawiązania bliższego, pełnowymiarowego kontaktu z drugą osobą. Jego relacje z innymi zmienią się trochę w kolejnych sezonach. Ciężko mi napisać coś o związkach, bo naprawdę dużo się zmieniło np. w 3. czy 5. sezonie. Jednak można chyba zaryzykować stwierdzenie, że Dexter jest niejako przeznaczony do bycia samotnym.
Wiesz, niezależnie czy schemat istnieje, czy nie, to zawsze znajdzie się coś ciekawego i intrygującego, więc raczej nie będziesz rozczarowany.
Nie twierdzę, że Lila jest brzydka - wręcz odwrotnie. Jej gra aktorska jest na lekko żenującym poziomie, bo tak jak gdzieś pisałam, za bardzo się sili i wychodzi jej to sztucznie. Chodzi mi właśnie o tą mimikę i aż przesadzony akcent. Widziałam ten temat, jak wymyślę coś mądrego na temat jej zębów to coś tam napiszę :)
O to chodzi, żeby tak samo dobrze szło mi z siostrą, której nie mogę przekonać do Dexa...
Sam nawet raz o sobie powiedział że jest socjopatą ale co następny sezon jego postać się rozwija i lepiej odczuwa emocje choć on woli być bardziej jak zimny drań ;P
heh, ja rozumiem ale to że coś napiszą na wiki czy gdzie indziej niekoniecznie musi być prawdą. Zakładając wątek liczyłem na odpowiedzi ludzi którzy mają jakieś ogólne chociaż pojęcie w tym temacie;)
" ogólne chociaż pojęcie w tym temacie "
Możesz to zdefiniować - ogólne ???
Mniej ogólne , a może ogólnie ?
Socjopatia (inaczej osobowość antyspołeczna) - zaburzenie osobowości, przejawiające się nierespektowaniem podstawowych norm etycznych oraz wzorców zachowań w społeczeństwie, uwidaczniające się w wyraźnym braku przystosowania do życia w społeczeństwie.
Socjopaci mimo normalnego (lub nawet większego) poziomu inteligencji nie potrafią podporządkować się zasadom współżycia społecznego. Wczesne przejawy tego zaburzenia obejmują m.in. kłamanie, kradzieże, bójki i inne konflikty z normami prawnymi.
W potocznym rozumieniu socjopata to osoba, która nie liczy się z cudzymi opiniami i łatwo popada w konflikty z innymi .
Wnioski ? Dexter nie jest socjopatą - ogólnie , a mnie ogólnie - chyba jest - ha ha
Pozdro ;d
Chamsko kopiujesz wszystko z wiki nie podając źródła, a na dodatek nawet nie zadajesz sobie trudu, żeby przeczytać poprzednie wypowiedzi w temacie. Do tego wyciągasz dziwne wnioski, po co więc piszesz takie posty?
Ach, rozumiem. Czekam zatem z niecierpliwością na Twoje kolejne posty, bo rozumiem że masz zamiar korzystać z tego prawa ile wlezie.
haha, ciocia w żywiole:P grabano potrafię czytać uwierz. Kopiować zresztą też więc nie popisuj się. Wiki nie jest i nie będzie nigdy dla mnie wiarygodnym źródłem informacji. Filmweb jest ogromną bazą filmów gdzie konta ma w cholerę ludzi (w tym trolle<- spójrz w lustro a zobaczysz kto to) w tym ludzie którzy mają choć ogólne pojęcie na temat. Ogólne nie znaczy umiejętność korzystania z google tylko może akurat będę mial szczęście i przeczyta ten temat student psychologii. albo ktokolwiek inny kto pasjonuje sie tym tematem. To jest forum na którym kulturalni ludzie (w czystej teorii) chcą dyskutować na temat filmów czy seriali które obejrzeli bądź chcą obejrzeć i np co ja właśnie robię rozwiać swoje wątpliwości. Ale chciałbym to robić z ludźmi którzy mają trochę oleju w głowie także szkoda że nie mogę wybierać sobie do tego ludzi tak ja w realu bo internecie "róbta co chceta i wpierdalajta gdzie się da swoje trzy grosze".
"Bo mogę." jak widać niektórzy nie powinni tego robić...
Nie męcz się tak , nie robi to na mnie wrażenia i nie Grabano , tylko dla Ciebie Panno Grabano , brudzia nie piłam z Tobą.
A co do wiki , nie można z niej korzystać ? Sam częściej korzystasz a niżeli się przyznajesz , więc daj na luzy bo Ci żyłka pęknie.
A i jeszcze jedno - dlaczego mnie obrażasz ? Ja nikogo nie obraziłam, napisałam bo mogę , skopiowałam z wiki bo mogę , to nie prokuratura czy sąd aby brać się za argumenty poparte dowodami i faktami , to tylko net więc wyluzuj Misiu.
Pozdawiam Nati ;d
nie męczę się mam niezły ubaw z takich panien jak Ty
oczywiście że korzystam ale nigdy nie traktuje jej jako podstawowego źródła informacji więc ZAŁOŻYŁEM TEN TEMAT. Klarowniej się nie da chyba. Nawet się żadna żyłeczka nie napięła. Nie miała powodu;)
zrobiłem to bo tak sie zachowujesz. Tak jak Ty masz prawo do kopiowania czego Ci sie żywnie podobnie skądkolwiek gdziekolwiek cokolwiek tak ja mam prawo do założenia takiego a nie innego tematu. Zresztą sprawa została już wyjaśniona więc nie wiem po co ta dyskusja.
Faktycznie nie wiem czemu założylem że jesteś facetem ale mniejsza o to. Nie jestem Twoim misiem Słońce i mam nadzieję że nie zostanę. Pozdrawiam Robert:P
ROBERT
Pochodzenie: Pochodzenie: germańskie
Znaczenie imienia: "jaśniejący sławą"
Planeta: Merkury
Imieniny obchodzi:
21 Lutego, 17 Kwietnia, 13 Maja, 7 Czerwca, 17 Września
Imię Robert, czyli "jaśniejący sławą", brzmiało u dawnych Germanów .
Czasami używane są też inne odmiany tego imienia: Ruprecht lub Rupert. Imię to, bardzo popularne w Anglii, Ameryce i w Niemczech, u nas jest rzadsze, może dlatego, że trudno je zdrobnić.
Liczba imienia Robert to cztery. Liczba ta - pewnie dlatego, że są cztery strony świata, a dom ma cztery rogi - silnie wiąże ludzi z miejscem, w którym żyją, z rodzinnym domem i dobrymi zasadami, jakie się z tego domu wynosi. Czwórka oznacza porządek, stabilizacje i rozsądek.
Zgodnie z wpływem swojej liczby (a także wezwania do sławy w swoim imieniu) Robertowie są zwykle dobrymi synami, sumiennymi uczniami i starają się nie zawieść rodziców. Za młodu wyglądają poważnie jak na swój wiek, rozkręcają się dopiero z upływem lat. Zwykle bardzo długo im się wydaje, że "to jeszcze nie pora", że "są lepsi", więc stale się dokształcają, rozwijają i doskonalą. W końcu zostają odkryci, ich talenty - docenione, a Robertowie wprowadzają się do przestronnych gabinetów i rozsiadają się w fotelach prezesów. Życie Robertów na dobre zaczyna się po czterdziestce. Typowy Robert jest oczytany i wykształcony, zna się na nowościach w swojej dziedzinie, długo się zastanawia, zanim coś powie i nie lubi zmieniać raz podjętych decyzji. Może być nieco sztywny, ale to się da nadrobić wrodzoną inteligencją.
Robert to imię dobrze dobrane do charakteru znaku Panny. Ale trzeba pamiętać, że jeżeli wzmocnimy jeszcze u chłopca cechy Panny tym imieniem, może wyrosnąć na mola książkowego i małego jajogłowego. Następne znaki, którym warto nadawać to imię, to Koziorożec, Bliźnięta i Wodnik. Dobre jest też dla byków, Skorpionów i Raków. Baran, Lew i Strzelec mają, jak na to imię, zbyt żywiołowy temperament; również do Wagi i Ryb nie najlepiej ono pasuje.
Pozdrawiam Panie Robercie , Natalia Grabano - Panna Grabano ;)
rozbroiłaś mnie tym (skończmy z tą kurtuazją, nie będziemy sobie przecież paniować i panować tutaj tym bardziej że wcześniej mówiliśmy per Ty:)) Powiem tak zgadza się tylko jedna czwarta:P
o Twoim imieniu też troche czytałem;) ciekawe czy to prawda...;)
w każdym razie cieszę się że atmosfera dyskusji nieco zelżała:)
Ja również się cieszę że atmosfera się sklarowała pozytywnie ;)
Miło mi że poczytałeś o mym imieniu , czyli można powiedzieć że już się trochę znamy ;)
Więc niech będzie, Nati - miło mi ;d
P.S. Nie chciałam Cię rozbrajać , lubię uzbrojonych mężczyzn ;p
Tylko jedna czwarta? No bez przesady, imię ma tyle pozytywnych cech, że na Twoim miejscu przyznałabym się co najmniej 3/4 :P
ciocia (pozwól że będę juz tak pisał bo nick masz za skomplikowany do napisania a ja jestem leniem, tego chyba w charakterystyce imienia nie było:P)no własnie za duzo pozytywów. Nikt nie powiedział że jestem pozytywny;)
Nati: za to ja lubię kobiety które mnie rozbrajają, ale spokojnie...zawsze mam asa w rękawie nigdy całkowicie bezbronny nie jestem;)
As który przegrywa z Królową? Co to za gra? Chciałbym to widzieć:D No chyba że As na to pozwoli to ok. Męska duma chyba mi pozwala się przyznać że mogę przegrać:P
btw tym Misiakiem to się już pogrążyłeś kompletnie:P Flantrenite pewnie tego nie skomentuje ale widać żeś ćwok z gimnazjum. Dorośnij chłopczyku
Mi bardziej pasuje tu psychopatia niż socjopatia. Oba terminy mają podobne znaczenie i, jak wspomniała grabano , nie są one określeniami chorób, tylko zaburzeń (osobowośći).
Wreszcie mnie ktoś poparł - ha ha , dzięki ;d
A tak na poważnie to przecież gdyby nie te tylko zaburzenia osobowości Dextera to nie byłoby tak ciekawie w tym serialu
Pozdrawiam ;d
Dexter po prostu nie daje się tak łatwo złapać;)
Akurat dyssocjalne zaburzenia osobowości (np. socjo- i psychopatie) mogą być gorsze niż niejedna choroba psychiczna.
Również pozdrawiam:)
znalazłem świetna stronę na ten temat. Poszukałem trochę zaciekawiony rozróżnianiem psychopatii i socjopatii i znalazłem to: http://bpd.szybkanauka.net/ . Ten kto to napisał zdaje się znać na rzeczy.
zwróciłem uwagę na 2 fragmenty:
"ADP dzieli się na socjopatie i psychopatie. Podział ten jest jednak kontrowersyjny – coraz częściej odbiega się od określeń socjopatia i psychopatia, nazywając je bardziej humanitarnie antyspołecznym zaburzeniem osobowości. Czasem jednak psychopatię uważa się za osobne zaburzenie, przy czym (w takim układzie) każdy psychopata ma socjopatię."
oraz samym dole. Kapitalny tekst. Jakbym czytał słowa Dextera których nigdy nie wypowiedział.
A wiesz co ja na to wszystko Aerosplain ?
Myślę że w każdym z nas drzemie socjopata , psychopata czy co tam jeszcze , tylko chodzi o to że nie każdy używa i ma sposobność , możliwość , okoliczność czy potrzebę wyuzdania tych pokładów "złej" energii na wierzch.
Człowiek a w szczególności jego mózg jest nieokiełznanym , nieprzewidywalnym , i nie zbadanym do końca stworzeniem- przez to jesteśmy Ciekawsi od zwierząt... np.
Widzieliście np. film eksperyment ? Tu linki przypomnienia
http://www.filmweb.pl/Eksperyment
lub inna ekranizacja
http://www.filmweb.pl/film/Eksperyment-2010-446373
do tego można dużo poczytać o tym i nie tylko w sieci.
Więc jak racjonalnie można wytłumaczyć zachowanie ludzi na przykładach chociażby tych filmów czy faktów ? Żyli normalnie , byli normalnymi przeciętnymi ludźmi do tego zbadanymi przez lekarzy przed projektem i wszystko było ok , wszystko pod kontrolą. A co się porobiło z tymi ludźmi ??? Zobaczcie sami jeśli nie widzieliście bo nie chcę Wam psuć smaczku.
Więc reasumując , człowiek w ekstremalnych sytuacjach jest gotów zrobić wszystko , dokładnie wszystko , nawet odciąć sobie rękę jak w filmie ... zapomniałam tytuł , byle tylko przeżyć. No więc co ? na każdego człowieka powinien przypadać jeden psycholog czy psychiatra ? To w takim razie kto będzie leczył psychiatrę ? ha ha
Pozdrawiam Nati ;d
P.S. Ciekawy artykuł znalazłeś Aerosplain.
Psychiatrę będzie leczył inny psychiatra. Poza tym, nie ma ludzi kompletnie zdrowych, są co najwyżej nieprzebadani;)
Nie. z życia. Podobno jakiś lekarz powiedział to kiedyś jednemu ze swoich pacjentów.
Ten film to bodaj 127 godzin.
Moja opinia jest dosyć niepopularna, ale niektórzy ludzie nie zdając sobie sprawy z potęgi ludzkiego umysłu wola wytłumaczyć niektóre zachowania swoją religią, a raczej objawieniami, widzeniami, opętaniami... Założę się, że 3/4 "widzeń" o tak naprawdę jakieś choroby psychiczne i tego typu sprawy.
Tak naprawdę nigdy nie zbadamy do końca mózgu i nie jesteśmy w stanie ze 100% dokładnością przewidzieć naszych zachowań. Dużo ludzi mimo jasno określonych norm moralnych w stanie silnego stresu nie jest w stanie zachować się tak, jak ciągle deklarują.
Dobrym przykładem na takie coś jest film "Bunkier", może nie najwyższych lotów, ale nie o to chodzi. Pokazane jest jak grupa znajomych, która zostaje zamknięta w ciemnym, obskurnym pomieszczeniu, z dość małą ilością jedzenia/picia potrafi zmienić swoje nastawienie. Szczególnie zapadł mi w głowie fragment, w którym SPOILER ktoś zabija drugą osobę, za to że otwarto ostatnią puszkę coli.
Zgadzam się w całej rozciągłości, że na upartego każdy ma jakieś zaburzenie. Nie wiem jednak, czy nie świadczy to źle o naszym świecie / psychologii. teraz praktycznie każde zachowanie to zaburzenie, nałóg. Siedzisz długo przed komputerem? Jesteś uzależniony. Pracujesz do późna? Jesteś pracoholikiem. Obecnie nawet jak lubimy jeść słodycze to jest to podciągnięte pod takie kategorie. Czasem odnoszę wrażenie, że cała nasza egzystencja sprowadza się do nałogów itp. - dlatego więc nie jestem pewna czy te zaburzenia istnieją naprawdę, czy służą tylko do nabijania pieniędzy chciwym i sprytnym psychologom-biznesmenom.
Popieram post wyżej w 100 % i dziękuję za tytuł "Bunkier"- nie widziałam , jutro go postaram jakoś zdobyć i podzielę się opiniami.
Pozdrawiam Nati ;d
nie rozumiem idei wchodzenia i wrzucania takich śmieciowych postów. Popisałeś się? Dobrze Ci? no. To mam nadzieję że skończyłeś.