A ja tobie założycielko tematu zadam jeszcze pytanie , jak nisko trzeba upaść by dla własnej satysfakcji założyć 2 konto i pisać na nim te same bzdury co na pierwotnym koncie.

jak już filmów się oglądac nie chce to już czas się ożenić i kopulować ile wlezie dzieci płodząc!

a nowe konto, może ona zalożyła, bo dyskalkulię ma i hasel nie pamięta albo nie ma pamięci do hasel czy neurony uszkodzone używakami!

to jak durna nauczycielka ucząca w szkole slabej albo durniów co się uczyć nie chą po prostu!

córeczka zawsze na męza takiego wexmie jhak tatuś o ile została zpłodzona i czy tatuś miał czas i ochotę na seksualne kontakty z kobietami! wtedy to ten post bez sensu jest ale dzieci tatuś bez seksu mieć może jeśli ma ciąze urojone (np. że kopulował i zapładniał na filmie urwanym pijane również kobiety, które seksu nie przwidziały i tez nie pamiętają nic).

rozpłod to delikatet z delikatesów największych! PURE DELIQE!

nie zobaczyłem twojego postu.
pisząc, że ma te ponad 840 płyt, można stwierdzić, że dużo tych filmów widziała;> czyż nie? zastanawiam mnie natomiast jakie to musiało być kino by uważać z miejca że Michael(bardzo go lubię) jest debeściakiem. Do tego widziała JEDEN serial/film z tym aktorem, strasznie szybko go oceniła. jakby nie pisała wręcz że jest kinomaniakiem ok, ale w takiej sytacji, aż prosiła się 'docinka'.
tajk jest bardzo dobrym aktorem, ale tylko serialowym i chyba tak zostanie... widać że dziewczyna strasznie sie nim zajarała(znam dużo takich, mówią że to normalnie ideał :D)

EOT

A dlaczegóż to? Dexter ma już 5 sezonów. Każdy sezon ma 12 odcinków, każdy odcinek trwa mniej więcej 50 minut. To daje w sumie 3000 minut, czyli 50 godzin. Dzisiejsze filmy trwają najczęściej około 100 minut. Więc obejrzeć cały ten serial oznacza mniej więcej tyle, co obejrzeć 30 filmów. Zatem idąc tym tokiem rozumowania oznajmiam, że obejrzałem (odpowiednik) 30 filmów, w których Michael C.Hall grał główną rolę i twierdzę, że JEST ON REWELACYJNYM AKTOREM, który potrafi zagrać każdą scenę - czy to bezlitosnego mordercę (tu chyba rządzi najbardziej), czy to wesołego tatusia/męża/sąsiada, czy scenę smutną/wzruszającą (choć te akurat w moim odczuciu wypadają mu najsłabiej, ale w dalszym ciągu nie-źle), czy całą gamę różnych osobowości, które musi udawać próbując podejść swoją ofiarę (np. udawanie ćpuna na głodzie, imprezowicza, itp.).

Tylko że on gra ciągle jedną rolę... Takim tokiem myślenia mogę stwierdzić że Grażynka z klanu to rewelacyjna aktorka bo zagrała w kilku tysiącach odcinków co daje nam kilkaset filmów i stwierdzam że jest z niej rewelacyjna aktorka bo potrafi zagrać matkę,pielęgniarkę,panią domu itp. Bez sensu.

Nie, to nie jest bez sensu, to właśnie w ten sposób działa. Tyle że akurat Grażynka z Klanu wcale nie gra tej swojej roli tak rewelacyjnie.

Dobrze zgodzę się, że jeśli aktor gra w wielu różnych filmach to jednak jest większa różnorodność i można rzetelniej ocenić jego zdolności. Ale z drugiej strony jeśli ktoś gra nawet tylko w jednym serialu, ale za to tak dużo, to także można jego zdolności ocenić znacznie trafniej, niż gdyby zagrał w jednym filmie. Nie można tych dwóch przypadków wrzucić do jednego worka o nazwie "jedna rola/jedna produkcja", ponieważ serial trwa łącznie znacznie dłużej oraz jest głębszy (czyli ma więcej bardzo różnorodnych scen - są sceny romantyczne, erotyczne, smutne, wesołe, spokojne, przepełnione akcją, itd.) dając aktorowi dużo większe pole do popisu.

Nie chodzi o to że jak zagrał w 100 produkcjach to jest najlepszy i wgl, chodzi o różnorodność jego ról i oto jak się w nich spisał.

Kamila412, ja mam ponad 1000 filmów na płytkach (wszystkie oryginały :P). Zawsze się znajdzie ktoś, kto jest lepszy. M. C. Hall to bardzo dobry aktor, ale kto jest najlepszy to kwestia gustu, a jak stara prawda mówi, o gustach się nie dyskutuje.

heeeej, on wypowiedzial tylko swoje zdanie, a juz zaraz znajduje sie ktos kto by chcial powiedziec - a nie, glupi jestes, bo tamten lub tamten jest lepszy..... tak lepszy, ale to twoje zdanie. a jezeli pisze to na stronie dexa wiec liczy raczej na dyskusje z tymi ktorzy to zdanie podzielaja. nie potrzebne sa komentarze w stylu Lecho1523 bo wytwarzaja tylko zla atmosfere, a post w jego stylu zawsze zostanie odebrany jako obraze i atak...... po za tymm argument w stylu zagral w dwoch filmach/serialach(by the way- to ty moze ogladales tylko 2 seriale z nim) wiec nie umywa sie do tych co grali w 40 (czytaj czesto gesto 36 z nich to gnioty) to nie wyznacznik talentu!!!!!!! przykladem jest chocby christian waltz, ktorego przecietny czlowiek widzial tylko w bekartach wojny, a i tak 98% z nich powie ze jest fantastyczny........ bo to prawda.

Jakość filmów nie ocenia talentu aktorów ale jego kreacja, więc mogą to być gnioty i to nie ma nic do rzeczy.

Nic na mój temat nie przeczytałeś więc nie wkręcaj...

Myślę że dana kobieta wyraziła się bardzo zrozumiale o twojej osobie. Chodzi o to że każdy może lubić co chce, kogo chce, choćbyś znał całą filmografie amerykańską czy japońską ostatnich 100 lat, to gust możesz mieć inny od drugiego takiego samego jak ty znawce.
O to właśnie chodzi, dlatego przegrałeś na wstępie mówiąc że to ty masz racje, a tutaj racji nie ma nikt, można tylko wygłaszać swoje zdanie na temat filmów i aktorów, ale nie prawd ostatecznych. Jeśli chodzi o twój komercyjny gust, to po prostu znasz i lubisz aktorów których zna cały świat, są to akurat ci na topie, najbardzij popularni, twój gust nie różni się Europejczyka czy Amerykaninna, nie wiesz więcej od większości, bo lubisz to w czym gustuje masa. Więc nie jesteś jakimś wybrańcem wiedzących więcej od reszty społeczeństwa, a za takiego chyba się uważasz. Następnym razem dyskutując na forum, zastanów się może przed skierowaniem posta do wybranej osoby, naucz się trochę szacunku i opanowania, bo to jest po prostu gust, jeśli ci aktorzy są bardzo dobrzy to mogą mieć swoich fanów, zwolenników co uważają ich, takiego Halla za number 1. Co cię boli?

Tu masz rację. Choć ilość produkcji, w jakich dany aktor grał ułatwia rzetelną ocenę jego zdolności na zasadzie "im więcej, tym lepiej", to jednak sama w sobie nie jest wyznacznikiem jego klasy. Bo ktoś może zagrać rewelacyjnie, ale za to w jednej tylko produkcji, a ktoś inny może zagrać w bardzo wielu produkcjach - ale w każdej beznadziejnie...

W serialu jest naprawde zarypisty, szacun!

W szcesciu stopach pod ziemią tez jest kozacki