O ile uważam, że BB jest ogółem lepszym serialem, to Cranstonowi nie należy się 3cia Emmy z rzędu, mimo iż zagrał naprawdę mistrzowsko w 3ciej serii. Hamm nie dostał chyba jeszcze żadnej za sportretowanie Dona, H. Lauriemu się może i należała ale jak już to w latach 2004-2005, Fox też nie ma żadnej statuetki. A Michael powinien ją mieć już od dawna= za Davida w SFU (Peterowi Krause też się wtedy nie poszczęściło i skończyło się na nominacjach). Widać jury czasem jak się uprze to daje parę lat z rzędu to samo. Ostatnie przykłady: West Wing (przesadnie uhonorowany monstrualną ilością nagród, podczas gdy na antenie były mega-produkcje HBO), Mad Men, Cranston.
Inna sprawa, że Emmy to syf :)
Lubie BB, ale Cranston akurat mi nie imponuje. To już Aaron bardziej zasłużył za kreację Pinkmana. A Michael i John dostali w tym roku Złote Globy więc wszyscy zostali nagrodzeni po równo
Za rok dostanie. Ostatni sezon, pewnie będzie mógł się wykazać jeszcze bardziej niż dotychczas a w 4 z rzędu wygraną Cranstona nie wierzę, choć z Emmy nigdy nic nie wiadomo. Są aktorzy którzy mają pecha do tych nagród, jak własnie Michael C.Hall czy Hugh Laurie, ciągle są nominowani i nigdy nie mogą wygrać