Miałem nadzieje na coś zajebiaszczego, ale odpadłem w połowie 3 sezonu. Tak naprawdę
podobały mi się dwa odcinki, reszta była nużąca i irytująca. Ritę (Julie M. Benz) sam miałem
ochotę poćwiartować. Zaflaczała każdy odcinek. Tragedia i masakra. Niestety nie trafia do mnie
Dexter, ale całe szczęście są tacy, którym bardzo się podoba. Jasne punkty w tym serialu(dla
mnie osobiście to - Lauren Vélez - jako LaGuerta, David Zayas czyli Batista i pokręcony
erotoman gawędziarz Vince Masuka - czyli C.S. Lee. Ale nie zachwycili mnie na tyle abym
pozostał przy Dexterze. Z tego względu jedynie 5/10. A miało być znacznie lepiej. Szkoda.