to ma scenarzysta bo jak postawić na nogi Debrę po zabójstwie szefowej, przecież ona nie jest psychopatką. Dlatego uważam, że nie jest najgorzej jakoś twórcy nie popadają w paranoję. Jeszcze jedno, ta stara baba jak niektórzy nazywają profesorkę od psycholi to niezła manipulatorka.
W ogóle to aż przerające co się stało z Debrą. Kiedyś była "żywym złotem", angażowała się jak nikt inny z policji w swoją pracę. Jak ktoś tutaj kiedyś powiedział "chodzący robokop". Miała mnóstwo do powiedzenia, wnosiła tyle energii do serialu. Wiele zniosła, chłodniarz, śmierć Lundego, zakochanie w bracie. Zniosła nawet fakt, że jest mordercą. Ale po zabiciu LaGuerty rozsypała się. To po prostu takie surrealistyczne, jak bardzo się zmieniła w tak krótkim czasie. Ale podoba mi się to, nie lubię oglądać tęczy i jednorożców ^^ I w tym aspekcie (nie)stety muszę przyznać, że w 8 serii jak na razie jej postać jest dużo bardziej interesująca od Dextera, gdzie to zawsze głównie on pochłaniał moją uwagę.
tez sie zalamalem obecnym stanem Debry . ona potrafila przepytac kazdego i przekopac miasto tylko po to aby wniesc cos do sprawy ,Harry nie jest zadowolony
ale troche dziwne ze zniosla tyle rzeczy z Brianem i Lundym na czele a nie wytrzymala morderstwa szefowej .musi sie dowiedziec ze to Dex zabil Briana .
tak naprawde to przysluga za przysluge byla.Dex musial zabic Briana zeby Ratowac Deb a ona zabila Lagurte zeby go ratowac