!!!UWAGA SPOILER!!!
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=rzzwNUBc2Z0
Oto jak wygląda sytuacja Dextera zaraz po finale szóstego sezonu;)
Wygląda ciekawie. Dobrze, że Debra nie straciła do końca głowy i nie daje się zbyć idiotycznymi wymówkami Dextera (czego się obawiałem). No i nie wybiega od razu z kościoła, więc nie może nie zauważyć oprócz folii również i zestawu noży i rzeźnickiego fartucha Dextera. Dziwne tylko, że jej automatycznym odruchem jest dzwonienie od razu po gliny. Tak czy inaczej może być z tego naprawdę ciekawa historia, bo jest to motyw tak płodny, że nawet takiemu specjaliście jak Scott Buck będzie trudno go spieprzyć.
Niezle niezle... trzyma w napieciu. Fajnie jak Dexter w panice wymysla kretynskie wymowki :p
Czy jakiś dobry człowiek mógłby wstawić tłumaczenie ich dialogu? Proooooszę :)
DEX: O Boże.
DEB: Odejdź, k***a od ciała.
DEX: Deb, to ja.
DEB: Kto leży na ołtarzu?
DEX: Travis Marshall.
DEB: Dexter, co jest k***a?!
DEX: (*****) NIE WIEM, CO TU GADA, W KAŻDYM RAZIE KLNIE
DEB: Mów!
DEX: Możesz opuścić broń? Proszę? Przyszedłem wykonać ostatnie badania, jak prosiłaś i Travis tu był. Rzucił się na mnie z tym mieczem. Zwalczyłem go i ogłuszyłem.
DEB: Jakim cudem skończył przywiązany folią na ołtarzu?
DEX: Nerwy mi puściły.
DEB: Nerwy Ci puściły? Co to, k****a, znaczy?
DEX: Odkąd umarła Rita, było we mnie bardzo wiele gniewu. Kiedy spojrzałem na Travis'a i pomyślałem o wszystkim, co zrobił, chciałem tylko, by był martwy, więc go zabiłem.
DEB: Dexter...
DEX: Wiem.
DEB: To wciąż nie tłumaczy, dlaczego jest tak przywiązany.
DEX: Nawet o tym nie myślałem. Jestem ekspertem medycyny sądowej. Pewnie nie zostawianie dowodów to moja druga natura.
DEB: Jezu, Dex.
DEX: Do kogo dzwonisz?
DEB: Na posterunek. Muszę tu wszystkich ściągnąć.
DEX: Nie!
Zapowiada się super, mam nadzieje że Dex po tym jak Debra zacznie wybierać numer nie będzie dalej zgrywał idioty i powie jej prawdę.
No ta na pewno powie jej całą prawdę o wszystkim...
Serial straciłby przez to na wartości poza tym myślisz, że jak ona by zareagowała?
Psychiatryk + policja , a dex by się zgodził :E
Thx za tłumaczenie!
Nie czytałem i mam nadzieję, że jej nie wyjawi
W ogóle jak to by wyglądało?
Deb: Gdzie jesteś Dex? Nie ma Cię znów całą noc, znowu zabijasz? no nic idę spać, do jutra ;*
Trochę lipa wg. Mnie, że dali ten sneak peak
(Oczywiście mógłbym nie oglądać, ale jak już zobaczyłem to nie mogłem się powstrzymać :D)
Wg. Mnie powie jej żeby nie dzwoniła na policję, bo przecież go oskarżą(zamkną)
I na pewno jej nic nie zrobi siłą tylko jakąś psychologiczną gatką, a Deb na to pójdzie..
Innego rozwiązania nie widzę :E zobaczymy
---------> UWAGA SPOILER! UWAGA SPOILER! UWAGA SPOILER! <----------------
Dla tych, którzy CHCĄ wiedzieć, co będzie dalej.
Debra pomoże bratu spalić ciało Travis'a Marshall'a i dopiero następnego dnia rano wezwą na miejsce pozostałych. Debra wytłumaczy cała sprawę prasie i najprawdopodobniej będzie kryła Dextera. Przy czym małe wyjaśnienie - Debra nie wie że Dex jest SERYJNYM MORDERCĄ - wie tylko o jednym zabójstwie i tak na razie pozostanie. (Zresztą skoro serial ma trwać jeszcze dwa lata, to zdecydowanie ZA WCZEŚNIE na CAŁĄ prawdę. Byłoby głupio, gdyby przez 2 Sezony kryła brata jak w książce - mnie się to osobiście nie podobało).
Wróci sprawa Rzeźnika z Zatoki (LaGuerta znajdzie w kościele szkło z krwią, które w całym zamieszaniu zgubił Dexter. A ponieważ przypomni sobie, że widziała takie szkło TYLKO przy sprawie Rzeźnika z Zatoki, zacznie podejrzewać niewinność James'a Doakes'a i rozpocznie WŁASNE śledztwo. Na nowo otworzy sprawę Rzeźnika z Zatoki.
Powróci też oczywiście sprawa Mordercy z Chłodni (co mnie bardzo cieszy). Louis Greene i Jamie Batista będą występować w nowym Sezonie. Detektyw Mike Anderson padnie ofiarą zbrodni.
Naturalnie, że z jednej strony szkoda, bo Dextera większość z nas oglądających lubi i mu kibicuje. Z drugiej strony czas najwyższy, żeby sprawa Rzeźnika z Zatoki wróciła. Nie mogą sobie WSZYSTKICH wątków zostawić na ostatni rok. Dla mnie serial oprócz Sezonu 3-go trzyma poziom bardzo dobry (Sezon 6 świetny) i wierzę że twórcom uda się to kontynuować na poziomie. Sneak Peek nowej serii też (powtarzam - tylko moim zdaniem - nie chcę tu nikogo nakłaniać do zmiany opinii) świetny. Natomiast moje oczekiwania względem tych dwóch lat i finału?
- Debra musi przeżyć
- Dexter musi w ten czy inny sposób umrzeć
- Harrison NIE ma zacząć zabijać jak ojciec (chociaż wiele osób tak typuje), bo to by wg. mnie było lekko naciągane.
- Debra po poznaniu prawdy o Dexie (bo wiemy że w 7 sezonie pozna historie Kodeksu Harry'ego i jego nauk) może chronić i kryć brata ALE GÓRA PRZEZ ROK - bo jeśli zrobią tak jak w książce że kryje go CAŁY CZAS to będzie wielka lipa jak dla mnie.
- rozwiązanie pozostałych wątków (między innymi sprawa Liddy'ego - twórcy obiecali wszystkie je porozwiązywać przez te 2 lata i ja w to wierzę - sprawę Butler'a rozwiązali dobrze w Nebrasce, skądinąd bardzo dobry odcinek)
- Najważniejsze, jak dla mnie to żeby Debra się dowiedziała że to Dex zabił Rudy'ego i że zrobił to m.in. ze względu na Jej bezpieczeństwo. To wg. mnie bardzo istotna informacja, może nie ROZWOJOWA (dla nas, widzów), ale na pewno bardzo istotna w kwestii relacji Dex-Deb i zmiany charakteru Dextera z zimnego mordercy w ciągu Sezonów 1-6.
hah, ona uwierzy, ze to bylo jednorazowe morderstwo, chu***, ze wygladalo to na rytualny mord
beka z tego smiesznego serialu
widziałeś 2 minuty i myślisz, że już nic innego nie może się wydarzyć? logiczne, że jest w szoku i chce wierzyć bratu, ale chyba nie umknie jej uwadze, że o wszystko wygląda na zaplanowane morderstwo, które wygląda jak robota BHB
quinn w ciagu jednego sezonu zapomnial, ze dexter najprawdopodoniej zabil robocopa a Ty myslisz, ze scnarzysci wroca do tego co bylo 4 serie temu?
na pewno nie bedzie takiego powiazania, ot pozdeba sie ciala, dexter obieca, ze juz wiecej tego nie zrobi i powroci znana z 2 ostatnich s. zenada i popelina
zanosi się kolejny lipny sezon, moim zdaniem lepiej by było gdyby Debra znała całą prawde, było by dużo ciekawiej i co najwarzniejsze serial trzymałby w napięciu a tak dos taniemy pewnie schematyczny sezon i pod zacznie dopiero sie coś dziać
no nie wiem, Rita nie żyje więc nie może namieszać ale Debra mogłaby troche powęszyć, osobiście chciałbym zobaczyć jak dowiaduje się że jej przyjacielski brat to rzeźnik z zatoki jakże i o tym że zabił swojego brata który był prawie taki jak on dla niej, jakby twórcy chcieli mogliby zrobić bardzo ciekawy sezon
Ludzie błędnie myślą, że finał 4 serii był momentem, w którym wszystko się zmienia. A tak naprawdę to finał 3 serii był odświeżeniem serialu. Kiedy Dex staje się głową rodziny. Co miała zmienić śmierć Rity?
Na jakiej podstawie stwierdzasz że zapowiada się lipny sezon bo chyba nie oglądając ten krótki sneak peek, może akurat Dexter później wszystko jej powie, według mnie świetna robota z tym kawałkiem, niby pokazali reakcje a jednak wszystko dalej może się wydarzyć.
Z resztą uważam że wszystkie sezony Dextera były świetne, ale to już inny wątek.
moim zdaniem sezon 1i 2 przewyrzszają reszte, dalej już nieaniem jest tak rewelacyjnie ale jest dobrze jednakże sezon 6 to klęska, być może uważam tak bo moim zdaniem czarny charakter czyli doomsday to tragedia, całkowcie zepsuty czarny charakter 6 sezonu. W pozostałych sezonach przeciwnicy dextera wzbudzali respekt, niepokój i stanowili wyzwanie dla dextera a Travis Marschal to zwykła miernota
Mnie akurat 6 sezon bardziej podobał się od 3 czy nawet 2, ale to już kwestia gustu
co do 3 sezonu mógłbym się zgodzić, Miguel był nawet ciekawą postacią ale sam sezon nie miał tego świetnego klimatu jaki miał 1 czy 2 sezon który wciągał od pierwszych odcinków, jedną z niewielu wad 2 sezonu jest Lila, strasznie mnie irytowała a zalety to polowanie na Dextera przez świetnie zagranego agenta Lyndy i James Doakesa(sceny w chatce na bagnach to prawdziwy majstersztyk) ale jak już napisałeś każdy ma swoje zdanie
Dla mnie 3 sezon był po prostu nudny, co do 2 to muszę się z tobą zgodzić, myślę żę gdyby nie Lila to byłby o wiele lepszy
w 3 sezonie Dexter miał lepszego przeciwnika, za to w 6 użo lepszą końcówke i niepamietam jak się nazywał ten pomocnik Masuki który wysłał sztuczną ręke do Dextera, bardzo ciekawa postać, ciekawi mnie jak będzie rozwijać się ten wątek
Ludzie, przestańcie przeżywać. Jak się komuś nie podoba to nie ma przymusu, żeby oglądać. Ci, którzy Dextera uwielbiają i tak będą go uwielbiać, bez względu czy pojawi się jakiś lipny motyw czy nie - chodzi o całokształt i całą tą atmosferę oczekiwania jaką dawały wszystkie serie. Ja też sądzę, że niektóre wątki były głupie, a mimo to nadal uważam serial za genialny. Nie jest sztuką marudzić na brak pomysłów reżyserów, ale zrobić produkcję, która mimo wszystko przyciąga tylu widzów. Nie mogę się doczekać września! :D
"chodzi o całokształt i całą tą atmosferę oczekiwania jaką dawały wszystkie serie. "
Sek w tym, ze nie ma tu mowy o CALEJ serii. Chodzi o to, ze serial wyraznie obnizyl poziom. Atmosfera pierwszego sezonu, a atmosfera szostego sezonu to dwie zupelnie inne sprawy. Mozna byc milosnikiem pierwszego sezonu i jednoczesnie widzem zazenowanym szostym sezonem, nie ma w tym zadnej sprzecznosci.
Ja na ten przykład jestem wielkim fanem Sezonu 1-go (i prawie tak samo 2-go), ale Sezon 6 był dla mnie też bardzo dobry mimo że NIE TA SAMA LIGA już co dwa pierwsze. I chyba Kenamysz ma trochę racji bo fakt faktem CO BY SIĘ NAM NIE PODOBAŁO I JAK BARDZO by się nie podobało to i tak będziemy Dextera lubić i oglądać (przynajmniej fani spośród nas). Więc może faktycznie zamiast ciągle przyrównywać poziom jaki był Wtedy i jaki jest Dziś, cieszmy się, że z Dexterem będa jeszcze całe 24 odcinki które mogą byc naprawde dobre.
Opisales mnie! Bylem wielkim fanem serialu poprzez sezony 1-4 (nawet mimo 3 sezonu), 1 i 2 byly mroczne, no swietne poprostu. W 4 bardzo ciekawe bylo zainteresowanie Dextera sposobem zycia z rodzina Trinity'ego, chcial sie od niego "uczyc", zakonczenie tez miazdzace. Sezony 5 i 6 byly tak zalosnie slabe.... ze to nie ten sam serial. Brak klimatu, brak mroku, brak spójnosci, no katastrofa... Serial ogladam z sentymentu oraz z tego, ze nie lubie czegos zaczynac i nie konczyc (jesli tak robie to musi by to naprawde BARDZO slabe i nudne).
Ja mam tylko jedno pytanie - czy Japonczyk grany przez Koreanczyka bedzie w obsadzie siodmego sezonu?
heh niezłe ;)
Aczkolwiek absurdalny Japo-koreańczyk kojarzy się w jakiś sposób z wszystkimi powyższymi atrybutami ;)
Koreanczyk gra Japonczyka, przeciez napisalem wyraznie w poscie wyzej. Nie ma w tym nic niezwyklego. Pan Lee urodzil sie w Korei, natomiast Japonia to dla niego czarna magia, o czym mowil w jednym z wywiadow. Na szczescie scenariusz nie wymaga od pana Lee znajomosci Japonii, wystarczy, ze sie za Japonczyka podaje. Warto tez dodac, ze pan Lee, choc jest Koreanczykiem, ma tez korzenie chinskie, na co wskazuje jego nazwisko.
Uwazam, ze to jedna z ciekawszych postaci w serialu, mam nadzieje, ze pojawi sie rowniez w siodmym sezonie.
Jest powszechnie wiadome, ze w Polsce mamy jeden z najgorszych systemow edukacyjnych w zachodnim swiecie. Polacy slyna z tego, ze nie wychwytuja niuansow pojeciowych. Dla nich Korea lezy w Japonii. Polacy nie odrozniaja Czechow od Slowakow, Ukraincow od Rosjan, Rumunow od Romow, Szkotow od Anglikow i sa pod tym wzgledem absolutnym fenomenem. Ja rozumiem, ze Polak moze nie odrozniac Masaja od Kikuju, wszak Kenia nie lezy blisko Polski, ale problemy z Czechami, Slowakami, Ukraincami, Rosjanami sa - chocby ze wzgledow historycznych - dla Polakow kompromitujace.
Co ciekawe - Polacy uwielbiaja wytykac innym ignorancje, zwlaszcza Amerykanom, ktorzy moga pochwalic sie najlepszymi uniwersytetami, najlepszymi instytutami naukowymi, najwieksza iloscia noblistow. Poniewaz Polacy uchodza za wyjatkowych matolow w skali swiata, Amerykanie uwazaja, ze nie jest im potrzebna wiedza na temat takich ludow jak Polacy czy Kalmucy. Dlatego czesto rzeczywiscie mysla, ze Polska lezy gdzies na Syberii, co - pod wzgledem kulturowym - jest bliskie prawdy.
Ten post jest lekka prowokacja, ale obrazuje pewne zjawisko wystepujace w Polsce. My sami nie musimy nic o innych wiedziec, ale od innych wymagamy gruntownej wiedzy o nas samych. A jak inni jej nie maja, to odsadzamy ich od czci i wiary, i mowimy jacy to ci Amerykanie prosci i prymitywni. Gdy przychodzi co do czego to ogladamy amerykanskie seriale, a nie egzotyczne kenijskie, pakistanskie, paragwajskie, polskie czy indonezyjskie.
P.S. nie znam ani jednego Anglika, ktory nie odroznialby Szkocji od Walii, znam natomiast mnostwo Polakow, dla ktorych Ukrainiec to jakis Rusek czyli Rosjanin.
Drogi dyskutancie, dokładnie wiem, gdzie leżą obie Koree, Japonia, Chiny itp., więc nie traktuj wszystkich jak półgłówków. Moje wyrażenie "Japo-koreańczyk" było skrótem myślowym znaczącym "Koreańczyk grający Japończyka". Sądziłam, ze skoro post wyżej użyłeś owego wyrażenia, skrót będzie dla wszystkich zrozumiały. Jak widać, należy Polaków uczyć nie tylko geografii (bo zasadniczo zgadzam się z tobą, jeśli chodzi o nauczanie w Polsce), ale także wyczucia żartu. Życzę więcej poczucia humoru i dystansu do świata :)
Nie traktuje "wszystkich" jakkolwiek, zwracam tylko uwage na pewne charakterystyczne dla Polski zjawisko. Jestem przeciwny generalizowaniu, wiec pozwalam sobie na maly zarcik ocierajacy sie o prowokacje. Nie twierdze, ze "wszyscy" Polacy... Adresuje swoj przekaz do ludzi, ktorzy twierdza, ze "wszyscy Amerykanie" albo "ogol Amerykanow". Amerykanie sa znacznie madrzejsi niz sie "nie wszystkim" Polakom wydaje.
a co my ku*wa Zjednoczone Królestwo Słowiańskie jesteśmy że nas wrzucasz do jednego wora z Ukraińcami i Ruskami ? Weź Ty się atlasem geograficznym w głowę puknij. Tam panuje, uwaga słowo którego nie znasz - unitaryzm. Więc trzeba mieć kartofla zamiast mózgu żeby być mieszkańcem Wielkiej Brytanii i nie rozróżniać Szkocji od Walii.
Czesi i Słowacy to i tak jedno i to samo, ledwo 20 lat nie minęło od rozpadu Czechosłowacji. A jak powiem na ulicy patrz idzie Rom, a to będzie Rumun albo powiem Cygan a to będzie Rom z Rumunii to i tak jeden ch*j bo każdy wie o co chodzi :D
więc wyluzuj bo Ci moczowód puści
czyli nie potrafisz się ustosunkować do mojej wypowiedzi, w sumie na wiele nie liczyłem...
Nillvo, wybacz, ale ty jestes nieprawdopodobnie glupi. Do czego mam sie ustosunkowywac? Do wulgaryzmow albo epitetow? Chwalisz sie swoja glupota i nie widzisz w tym nic zlego. Rzadkie zjawisko. Moze jestes jakims patologicznym przypadkiem, moze pochodzisz z jakiegos marginesu spolecznego? W normalnym srodowisku elementarna wiedza jest raczej oczekiwana. Ty nie tylko nie masz elementarnej wiedzy, ale wrecz szczycisz sie tym, ze jej nie masz. Szok. W dodatku nie rozumiesz tego co czytasz. Wykazujesz mentalnosc jakiegos menela spod budki z piwem, tudziez stadionowego kibola. To sie kiedys nazywalo "matołęctwem".
Jak wiec wytlumaczyc czlowiekowi wyraznie mniej inteligentnemu od przecietniej rzeczy oczywiste? Daremny trud.