Chciałbym się dowiedzieć jak wyobrażacie sobie ostatni odcinek Dextera? Albo przynajmniej koniec 4-tego sezonu?
Moja wersja...siostra Dextera odkrywa o nim prawdę więc Dexter porzuca familię i wybywa na Alaskę (oczywiście w pogoń za nim siostrunia zła jak piorun)...tam zaspokaja swój głód, aż w końcu wpada w obławę i za kratki.
Ja jestem na tak dla Twojej wizji zakończenia Dextera. Może nie Alaska, i jeszcze żeby po drodze zrobili 'ała' Ricie, bo strasznie mnie wkurza :)
Do zalozyciela tematu.
Byc moze nie przejrzales tematow wczesniejszych, ale juz zamiescilem podobny pare miesiecy wczesniej.
BTW. twoje zakonczenie jest dosyc przewidywalne a patrzac na serial ktory nieraz zaskakiwal nie wyobrazam sobie zeby zakonczyl sie w ten sposob.
jeśli chodzi o zakończenie to muszę przyznać że scenarzyści mają duże pole do popisu. Fajnie bym sobie wyobrażał zakończenie w stylu "25 godziny" Spik'a Lee. Albo np. Dexter widzi jak dorastają jego dzieci, tłumaczy swojemu synowi co jest dobre, a co złe i w pewnym momencie zdaje sobie sprawę z tego że sam tego do końca nie wie. Jego głód znika i gdy myślimy że wszystko jest dobrze i wszystko się dobrze skończy,pewnego dnia wchodzi do garażu i widzi swojego syna nad ciałem swojej nauczycielki, która postawiła mu negatywny stopień z wypracowania - Tu ujęcie na Dextera i FUCK wypowiedziane z jego ust:)