od Miami Vice minęło parę lat, ale moda sie nie zmieniła, dexter tak jak i crockett chodzą w takich samych laczkach, no tylko ze dexter zakłada skarpetki...
taka ciekawostka :)
Miami to jest specyficzne miejsce - różne od reszty USA. Rządzi się własnym stylem, prawami, inni ludzie tam żyją. W gruncie rzeczy od lat 80 niewiele się tam zmieniło. ;) Poza tym trudno wymagać od Dextera żeby się modnie ubierał - przecież to zwykły nędzarz, prosty pracownik laboratorium z fatalną pensją i malutkim mieszkankiem. ;)
Niemniej - Miami to idealne miasto do zamieszkania, wystarczy raz tam pojechać by się zakochać i nawet zostać na stałe...
Co do Miami Vice - mimo że serial epokowy, dla Mojego pokolenia wręcz prehistoryczny - nadal ogląda się znakomicie/
Natomiast jedna rzecz szczególnie Mnie bawi w durnowatym serialu Dexter - jak to możliwe, że w Miami, które nie należy do największych miast USA, jest tylu seryjnych morderców, a jeden działa bezkarnie niezauważony. To idiotyczne po prostu.
No, ale głupie seriale amerykańskie przyzwyczaiły Nas do braku logiki i absurdów...
ogólnie to Dex ma dużo wydatków-kupno folii ,utrzymanie łodzi ,mieszkanie,jedzenie.chociaż mieszkanie nie jest takie malutkie ,nawet przytulne
ale spójrz na to od tej strony : w miami mieliśmy faceta który zabijał kobiety ,zawsze zostawiał ich ciała w miejsach publicznych a Dex ? po jego ofiarach praktycznie nie ma śladu,jest tylko kropla krwi o której wie tylko Dex ale to za mało żeby go powiązać z morderstwami
Jaki nędzarz? W USA nawet zwykły robol ze wschodniej Europy potrafi bez problemu utrzymać rodzinę. Tym bardziej więc ciężko nazwać nędzarzem patologa czy laboranta z wyższym wykształceniem. Dexter raczej jest przedstawicielem niższej klasy średniej, tzn. spokojnie go stać na samochód, mieszkanie, łódź, hobby (hehe), opiekunkę do dziecka i pewnie od czasu do czasu jakieś wakacje.
I czemu co chwila piszesz "Mojego", "Mnie" z wielkiej litery? Jesteś dla siebie jakimś mistrzem czy co?
No tak, ale Mi chodziło o warunki fonansowe na zasadzie USA a nie Polski. I na amerykanskie warunki Dexter zamożny nie jest. :-P Może przesadzilem nazywajac go nędzarzem ale i tak technik policji nigdzie nie zarabia dużo. Może stać go na życie i pasję ale wypasionej ogromnejj chaty z basenem nad morzem, tak typowej dla Miami, ani super fury nie ma... A jeśli chodzi o Moje pisanie siebie z dużej litery, to wiem że wygląda to na skrajny narcyzm. Ale to tylko taka maniera, dziwny nawyk, hehe... Pozdrawiam.
Moją uwagę za każdym razem zwraca coś innego, jak już przy modzie jesteśmy. Dexter od 8 lat ubiera się na swoje "mroczne wypady" w ten sam kostiumik. Ta sama obcisła koszulka koloru kupy. Przez 8 lat. Chyba że oglądałem nieuważnie i Dex ma cały komplet takich koszulek, nie wiem. Ale co jak co, po 8 latach wygląda to już nieco zabawnie ;p
Mnie akurat to się bardzo podoba. Kiedy tylko widzimy go w tej koszulce, wiemy co się święci. Moim zdaniem jest to świetny krok. Takie trzymanie się czegoś od początku do końca :) A jego strój jest elementem tego rytuału. Każde jego zabójstwo wygląda tak samo. Używa tych samych narzędzi. Postępuje schematycznie. Dlaczego miałby więc nie ubierać tej samej koszulki? :)
Po prostu zakładam, że po 8 latach wypadów, na które składa się obezwładnianie i krojenie na kawałki niebezpiecznych ludzi, koszulka mogłaby zostać nadgryziona przez ząb czasu ;) . Ten motyw też mi się podobał, ale przez kilka sezonów. No ale 8 lat? Też się przywiązuje do niektórych swoich ubrań, ale żadne moje tyle niestety nie wytrzymały, a przecież ludzi na kawałki nie kroję. Może więc przemawia przeze mnie po prostu zazdrość ;p
Mnie się wydaje, że on ma w zapasie co najmniej kilka takich koszulek :D I my niby widzimy ciągle tą samą, ale tak naprawdę ta koszulka wcale ta sama nie jest :D
on ma kilka koszulek- chyba w 5 serii czy w 4 pakował się i wziął w ręce stos koszulek mówiąc"komplet ubrań abym nie zapomniał kim jestem" poza tym ona ma je w różnych kolorach:ma oliwkową,brązową,i szarą:)
No właśnie, pewnie dlatego tak mi się skojarzyło. Zresztą, w filmach popularnym motywem jest posiadanie przez bohaterów wiele takich samych zestawów ubrań.
Czyli wyjaśniło się - jednak nieuważnie oglądałem, albo skleroza ;p Cóż, byłoby naprawdę pięknie gdyby ubiór głównego bohatera był jedynym problemem tego sezonu...
w sezonach są większe kłopoty niż jego ubranie ,dlatego to przeoczyłeś :) on to mówił w 5 sezonie czyli wiesz co wcześniej się stało ...
bodajże Albert E. miał w szafie pełno takich samych ubrań "by nie musieć bezproduktywnie zastanawiać się w co ubrać"
a kojarzysz film "Pacyfikator " z Vinem Dieslem ? tam właśnie był motyw jak u Dexa -takie same koszulki tylko że one były białe.gdy coś się stało z koszulką to Vin powiedział :to była moja ulubiona koszuilka :D
Ja trochę żałuję, że choć akcja "Dextera" ma miejsce w Miami to serial nie jest tam kręcony. A chętnie bym sobie porównał jak to miasto się zmieniło od czasów "Miami Vice". ;) Inna sprawa, że Long Beach to też bardzo ładne miasto i trochę żałuję, że w 8 sezonie jest mniej scen w ciekawych plenerach niż w poprzednich seriach.
Ja od 6 lat chodzę biegać/jeździć na rowerze/na siłownię w takim samym zestawie - czarne krótkie spodenki, czarna koszulka. Mimo że wyglądają tak samo, tych kompletów miałem przez lata -naście ;)