Od początku wiedziałem, że to będzie porażka. Nie oglądałem ani amerykańskiego, ani brytyjskiego "Gdy zadzwoni dzwonek". Polska wersja jest fatalna pod względem:
1) fabuły – tak beznadziejnych wątków to nawet w "Nie ma to jak statek" nie ma;
2) gry aktorskiej – ta jest na poziomie klas 1-3 podstawówki. Również przy aktorce z "M jak miłość" i kolesiu, który użycza głos Cody'emu Martinowi;
3) scenografii – co to za szkoła? Może to wynika z GZD, nie wiem, ale to jest totalne dno;
4) czołówki i oprawy graficznej – a fee!
Wystawiam 2/10 (nie daję jedynki tylko dlatego, że Disney Channel raczył w końcu zrobić coś w Polsce, jednak przy takim czymś radzę zaprzestać).