Mi się osobiście odcinek bardzo podobał. Znowu trochę zamieszanie z wątkami. Jednak wiele informacji na temat realcji Terry z ojcem Jaspera zostało ujawnione, również relacje pomiędzy Adamsem a rodziną Aimsów i pani kierownik kasyna.
Szkoda,że tak mało było o Machalskim, i znowu posypały się nie miłe teksty pod adresem Polski. Wydawało mi się że Piotra kreują na tego pozytywnego bohatera ale oczywiście musiano wspomnieć, że był złodziejem.
Trochę nie rozumiem całej sytuacji w którą wplątała się Mitch z tą dziewczyną.

I tak na prawdę nie wiadomo dalej w co ręce włożyć....

Generalnie to telenowela :/
Oprócz tego, że nabrałam pewności, że to Gwen zabiła...
...ale. Linden to za mądra nie jest, co? Powinna wiedzieć ze sprawy ze zdjęciem, że Holden ma jakieś niefajne układy, juz lepiej by było do innego hotelu się przenieść.. I straci dzieciaka wkrótce <ziew> W ogóle nie wiem, jak ludzie mogą się zachwycać grą Enos... mnie irytuje non stop.
Z kolei jedyne postaci, które mnie nie irytują to Mitch i Stan! Choć wątek z M., rzeczywiście na siłę, to akurat się cieszę, że jakoś zdołali ją zatrzymać w serialu.
Wiesz... jestem wyczulona chyba jak mało kto na obraźliwe teksty o Polakach, ale akurat tego tak nie odbieram. Kradzież to nic w porównaniu z tym, co potrafi mafia wyprawiać, ech.
Wątek Terry to już w ogóle opera mydlana - te jej teksty typowe dla kochanki. Myślałam, że ten serial się od tego uchowa. Jak zechcę sobie pooglądać seriale o skomplikowanych relacjach, to i tak wybiorę te w lepszym wydaniu niż to co nam tutaj serwują :/
Jedyne co wiemy, jeśli można ufać Jasperowi ale chyba można, to mamy pewność, ze Rosie zapisała się do Beau nie dlatego, że chciała sobie poużywać, ale musiała szukać ojca i tam znalazła jego trop. Teraz tylko nasze Sherlocki muszą wyniuchać, że jej ojcem był niejaki David.

Bardzo fajnie powiedziane.
Do tej pory zaczyna mi być żal dwóch osób. Alexa z przyczyn oczywistych i Jaspera, bo mam wrażenie, że to ojciec go zmusił do tych zeznań.
Według mnie Terry zachowuje się fatalnie już bardziej poniżyć się nie mogła. Ale mogli tego wątku oszczędzić.

Powiem tak, że ja nie obstawiam nikogo pewnie się zaraz okaże że mordercę to dopiero poznamy.

Moim zdaniem opcja, że morderca to ktoś kogo jeszcze nie znamy, to samobójstwo dla serialu. Ale zobaczymy, kazdy obstawia swoje ;)
Wątek Terry to rozczarowanie, bo długi czas kreowali go na taką bombę z opóźnionym zapłonem, wydawało się, że jak poznamy o niej prawdę, to nam włosy z głów pospadają. Takie było moje wrażenie. A okazało się, ze zadnego pomysłu na nią nie ma, oprócz tych telenowelowych wstawek.
Jasper mógł zeznac prawdę... tylko jego żal do ojca może być tak wielki, ze ten musiał go tam zaciągnac, bo Jasperowi mogło się "podobać", że ojciec ma tego typu problemy.

Jakoś nie mogę uwierzyć by zeznał prawdę...
gdyby tak było nie wyprowadziło by go aż tak z równowagi to co powiedzieli mu Linden i Holder o Rose i jego ojcu. Dlaczego się tak wkurzył, że aż sam poszedł do ojca do pracy skoro sam niby wysyłał te smsy...
Wyglądało to tak jakby pierwsze słyszał o jakichkolwiek relacjach Rose i jego ojciec.

też mi sie wydaje że ojciec go zmusił do tych zeznań.

a dlaczego uważasz, że Gwen i to w szczególności po tym odcinku?

mnie najbardziej wkurza ta cała Terry, łachmaniara, która nie dość, że sobie spieprzyła życie, to jeszcze próbowała swoją siostrzenicę zaciągnąć na złą stronę. jaki dawała przykład młodej dziewczynie, obdarowując ją butami i ciuchami, które dostała od swoich klientów?
poza tym ten serial pokazuje trochę, że młode, mądre i niewinne dziewczyny zazwyczaj nie giną lub nie zostają zgwałcone. giną te, które prowokowały, które w swoim życiu związały się z nieodpowiednimi typami. skoro Rosie nie była sobie od tak na pięknej planecie Ziemi i nie wąchała co dzień kwiatków, to śmiem twierdzić, że dostała za swoje. która dziewucha w jej wieku i w dzisiejszych czasach liczy na zbawienie jeżdząc sobie do kasyna i blackmailując dzianych gości? skoro chciała 5 tys. od ojca Jaspera, to nie była taką cnotką, która jedynie szukała swojego ojczulka. Jasper by zresztą nie napisał tego smsa, bo był świadomy, że jego matka o wszystkim wie i ma to w dupie, więc to żaden szantaż dla jego ojca. zagrożeniem był ten sms tylko teraz w trakcie śledztwa po śmierci biedulki Rosie.

Ok, zgadzamy się w jednym, że Jasper kłamał na posterunku. Jednak co do Rose myślę, że za daleko idziemy w spekulacje.
Choć podoba mi się to co powiedziałaś, że w normalnych warunkach do takich morderstw nie dochodzi, bo chyba to by najbardziej przerażało.

A co do Gwen, mam jedną przyjaciółkę która również myśli, że to Gwen jednak wiekszość stawia przeważnie na Adamsa lub własnie ojca Jaspera.

Jakoś tak pod koniec pierwszej serii, kiedy nie mogłam w ogóle zrozumieć, po co jest ten wątek polityczny, stwierdziłam że to musi oznaczać, że śmierć Rosie jest powiązana z polityką - chodziło o storpedowanie kampanii Richmonda, dlatego zwłoki musiały być w bagażniku kampnaijneo auta. A Gwen jakoś mi do tego pasuje... Rosie nie została zgwałcona po pierwsze. (To źle brzmi, ale wiesz o co chodzi, jak sie znajduje trupa dziewczyny w lesie, to na ogół wychodzi, że została zgwałcona). Nie była nawet pobita. No i Gwen była w pobliżu tego całego zdarzenia i nie ma kto potwierdzić jej alibi, bo jej kochaś chciał się topić tej nocy. Ale właśnie ta moja teoria kulała, kiedy wyprowadzili Gwen na drugi brzeg Stanów. Bo to by było bez sensu, nie ma jej cały sezon, a tu nagle bach, mamy sprawcę. Dlatego tak sie ucieszyłam, że wróciła! (IMO po to znów by stoperdować jego kampanie, bo Richmond na wózku, znając mentalność Amerykanów, ma 300 razy więcej szans na wygraną). Ale nie sugeruj się mną. Może w finale 36. sezonu dowiemy się prawdy :P

A mnie się ten sezon coraz mniej podoba- pierwszy był mroczny, deszczowy, smutny... ten jest bardzo naciągany- odcinek nie wniósł za wiele nowego moim zdaniem. Wszyscy wielcy gracze są ze soba powiązani- czyli jak w życiu:) już ostatnio zastanawiałam się kiedy ta dziewczyna okradnie MItch i się doczekałam. Wątek ewentualnego romansu Linden i Holdera wybitnie mi nie leży.
Mam pytanie do osób, które oglądały szwedzką (?) wersję- mordercą okazał się przyjaciel ojca Rosie, tak? a jak wyjaśniono fakt, że Rosie znaleziono w samochodzie kampanii wyborczej??

jesteśmy na forum wersji amerykańskiej, a nie szwedzkiej, więc nie spojleruj, do cholery. nie o to w tym wszystkim chyba chodzi, nie? rusz główką troszkę.

jaki spojler hello? przyjaciel Stana- Belko nie żyje od kilku odcinków więc jak miałby być mordercą...? poza tym w poprzednim sezonie już wiadomo było, że to nie on zabił a finał oryginalnej wersji jest powszechnie znany.
Więc irusz główką troszkę i oglądaj ze zrozumieniem

powtórzę jeszcze raz, jesteśmy na forum nie tego serialu o którym mówisz. więc popytaj tam, jak się sprawa skończyła. Stan miał wielu "przyjaciół", skąd mogę, wiedzieć czy nie masz na myśli Janka albo kogoś innego, na którego padnie zaraz światło, nie znam cię przecież. ja nie znam finału oryginalnej wersji, nie czytałam o niej w gazecie, ani nie słyszałam w radiu - zatem: nie jest powszechnie znany. śmierć Whitney Houston jest powszechnie znana

wiem na jakim forum jesteśmy. Pytanie kierowałam natomiast do tych osób, które oglądały również oryginalną wersję, nie oglądałaś- nie odpowiadaj. Nie trzeba było czytać o finale w gazecie lub słuchać w radio- takie info pojawiało się na tym forum. Tym postem kończę rozmowę z Tobą- dziękuję.

Oglądam ten serial z zaciekawieniem od jakiegoś czasu, ale jak do tej pory nie mam pewniaka co do mordercy. Myślę, że to będzie ktoś nie oczekiwany ktoś kto jest w serialu, ale nie pada na niego na razie cień podejrzeń. Mam też nadzieję, że do końca 2 serii wyrobią się z wyjaśnieniem. No bo ile można ciągnąć jeden wątek. :)

Producentka obiecała, że na pewno poznamy mordercę ale dopiero na samym końcu 2 serii.

Ja powiem od siebie, że podejrzewam Adamsa.

Nie wiem czy nie jest to kolejny trop żeby oszukać ludzi niby pewniak jak nauczyciel potem radny, a teraz Adams.

Coś mi tu śmierdzi:)

Nauczyciela i radnego nie podejrzewałam nigdy:D
za to tez nie podejrzewałam ojca jaspera a wygląda ze może i on jest mordercą..do tego zostaje polish mafia:D

Janek to kolejny typ gościa, który mógł zabić biedną Rossie!!!
Myślę, że musimy jeszcze trochę poczekać, aż wszystko się wyklaruje. Moim zdaniem Terry może coś nam wyjawić. Co o tym myślisz???

Na pewno byłoby źle dla serialu gdyby cała tajemnica Teresy wiązała się tylko z żałosnymi telefonami do Mr. Aims'a. Podobno życie Terry miało być wielką tajemnicą więc możliwe że jej wątek dopiero czeka na ujawnienie.
Tak czy inaczej zostało 7 odcinków i nie jest to wybitnie dużo patrząc po tym co dowiedzieliśmy się teraz.

Trochę nie rozumiem samej Rosie. Sterling mówiła, że zarówno ją jak i innych bardzo źle traktowała choćby Michalskiego. Do tego Jasper powiedział, że ta etykietka słodkiej Rosie z różowymi fotkami i motylkami to ściema. Dlatego nie wiem co ona planowała. Z resztą do tej pory nie wiadomo czy to Rosie miała romans z Richmondem czy ta dziewczyna co przykleiła się teraz do Mitch.

Uważam, że za dużo tego,,ale"w naszych wypowiedziach. Najlepiej jak zaczekamy na kolejne odcinki. Na pewno poszerzą lekko nasze wizję ,,Who Killed Rossie Larsen".

Dobrze, że tak myślisz bo ja się czuje jak bym wiedziała jeszcze mniej niż na początku.

a ja chciałam tylko nawiązać do mojego posta n.t. Linden&Holder<3.
po openings zacieram rączki i czekam na wspólny prysznic, jak Jack pójdzie do szkółki bożej hy hy :)

Chora jesteś :D
choć znam takiego jednego co uważa od pierwszego odcinka, że oni bedą razem, co mnie w ogóle nie leży i nie pasuje a raczej psuje zupełnie serial. Linden ma być z panem "Sonoma" :D

fajnie sie to wszystko poplątało, z odcinka na odcinek coraz ciekawiej.

Mam pytanie dotyczące tego rysunku na lodówce Linden, czyj on jest ? Niestety nie mogę sobie skojarzyć :)

to rysunek z innego dochodzenia, które prowadziła Linden. było kilka razy wspominane, ale nie pamiętam czy było powiedziane o co dokładnie chodziło w tamtej sprawie. chyba tylko tyle, że Linden miała obsesję na punkcie tamtego tego śledztwa.

i teraz jej nowy szef bedzie pił to tamtej sprawy. Pewnie zachowywała sie jak przy tej i niczego nie rozwiązała.

mnie się ten odcinek tak sobie podobał. denerwuje mnie to, że coraz mniej wiemy. trudno zgadywać, kto zabił, kiedy ciągle pojawia się tyle nowych wątków.
strasznie rytuje mnie Mitch. niby powinno się jej współczuć, bo straciła córkę, jest załamana... ale zostawiła dwoje małych dzieci, nie odbiera telefonu, obchodzi ją tylko jakaś obca dziewczyna i trudno ją lubić. sceny z nią w hotelu też wiele do akcji nie wnoszą. mam nadzieję, że chociaż ten dziwny wątek z tą dziewczyną już się skończył.
trochę bez sensu jest błyskawiczny powrót do zdrowia Richmonda. po poważnym urazie kręgosłupa chyba powinno mu to zająć więcej niż kilka dni. dziwna jest też sprawa z listem. jeśli Mitch postanowiła go nie wysyłać, to raczej powinna się go pozbyć albo przynajmniej ukryć w miejscu, w którym nikt by go znalazł.
a było wyjaśnione kto podrzucił plecak? Alexi? bo nie pamiętam.

A kto załapał kto jest ojcem Rossie? List był adresowany do jakiegoś DAVIDA RAINERA. Czy wiemy kto to jest?

nie wiemy

a na korytarzu wkrecał zarówke facet co podłożył rysunek...kto sprawdzał potem czy widac twarz :)

Kolejny serial, który powinien się skończyć na pierwszym sezonie. Drugi to takie flaki z olejem, że po prostu mdło się robi. Co odcinek do wyskakuje "jedyny pewny podejrzany". Ja rozumiem, że każdy ma swoje tajemnice, ale to, że ciągle wychodzą nowe fakty tylko uświadamia mnie, że możemy jeden wątek ciągnąć w nieskończoność. Niedługo ludzie w Seattle im się skończą...