Panu Peterowi należy się jakaś nagroda za tą rolę, jak dla mnie najlepsza kreacja z III sezonu The Killing, niesamowity ładunek emocjonalny. Resztę pomijam milczeniem, początkowe odcinki narobiły mi smaka na porządną kontynuację, jednak im dalej w las tym ciemniej - w tym przypadku im dalej tym mniej logicznie. Wszystko to co podobało mi się w I i II sezonie gdzieś się rozmyło a szkoda. IV sezonu, nawet jeśli serial zmartwychwstanie, już pewnie nie obejrzę ale i tak było warto.