Hura Zeorge... yayyy :/

Czemu znowu jest to samo.. George jest w związku az nagle znowu lubi Zoe... Kurde nie czekam na ten odcinek, ale obejrze by było z głowy :/ Niestety w odcinku po 19 chyba tez ma być Zeorge i wyznanie uczuć ze strony Zoe, Ja tu sie chyba załamie :p

Chyba zwymiotuję... mogli w promo dać jeszcze jakies inne sceny. Ciekawe jest to, że w 19 odcinek 1 sezonu też był w dużej mierze poświecony Zeorge

Dokładnie :/ też się dziwie... chyba znielubię tę liczbę :P w 1x19 to chyba nawet był pierwszy pocałunek.. CW powtarza historie :/

ze mnie kiepska fanka, odkąd Zoe nie jest Wedem, serial mi się znudził...

Mi trochę też :/ Tak naprawdę wkręciłam się dzięki Zade po odcinku 4 pierwszego sezonu, normalnie pokochałam ich wtedy razem a teraz mi ich popsuli :(

o kurde.. też to oglądałam ze względu na Zoe i Wade'a a teraz mi się kompletnie odechcialo... Jeszcze jak piszecie że znowu George ... ehhh :/

bleah... George mnie drażni niemiłosiernie, na diabła jeszcze takie akcje z nim...

Nadrobiłam dwa ostatnie odcinki, bo jakoś po tym wszystkim nie mogłam się zebrać i nie wiem co myśleć...nie podoba mi się to.
Lemonade jest świetne, ale wyłącznie jako przyjaciele, jak ich sparują to się wkurzę. Chemii tam nie ma za grosz, ale to za humoru co nie miara :D
Mam dosyć Zoe i Georga. Jestem na nie, nie i jeszcze raz nie! Ale szczerze to niech już się kurde ze sobą prześpią i miejmy to za sobą, bo to wzdychanie Zoe, "George jest taki wspaniały i cudowny i och i ach" przyprawia mnie o mdłości.
Tansy będzie miała złamane serce, jejku, cały czas mi jej szkoda i tylko patrze i czekam, aż jej związek rozpadnie się na kawałki. A naprawdę polubiłam ją z Georgem.
Levon i Annabeth <3 taak.jedyny plus tego wszystkiego co się ostatnio wydarzyło. Dobrze, że Ruby tak szybko zniknęła.
A i tak jeszcze na marginesie, podoba mi się młody doktorek :)

A ja jestem w drużynie George'a. Od 1 odcinka. Nie zabijajcie. Bez wątpienia Wade jest super, ale uważam, że scenarzyści "zmarnowali" Jego związek z Zoe. Ciągle tylko wszystko kręciło się wokół spraw łóżkowych. Poza tym eksponowano to, że dr Hart i Kinsella nie mają wspólnych pasji, że Ona Go nie docenia, On się czuje przy Niej gorszy itd i w końcu zdrada...

Nie był to co prawda rewelacyjny odcinek ale w końcu była scena z Zoe i Wadem, która była adekwatna do wydarzeń jakie miały miejsce w ich życiu. Mnie denerwowało to jak w poprzednim zachowywali się jak gdyby nigdy nic. Tym razem była chwila dla nich. Nie podobało mi się to całe zamieszanie z Szekspirem, w dodatku te budzące się w Zoe (znów) uczucia do Georga to przesada. Za to finał był słodki. Tansy i George są wspaniali, bardzo im kibicuję i oby tego związku nie zepsuli. To by było bez sensu, że Zoe i George ruszają dalej, jej nie wychodzi z Wadem to jemu musi nie wyjść z Tansy i wracamy do punktu wyjścia. Brick martwię się o tą postać :( Wade i Lemon przeczuwam że będziemy mieć ubaw z tą dwójką :D