no to mamy nowy odcinek jeszcze bez napisów ale damy rade :D zasiadam do oglądania :)
ja już po :)
Love it!!!!!
W końcu Z i W są oficjalnie razem :)
Levon chyba długo nie będzie zły na Lemon :) koniec końców muszą kiedyś ich spiknąc :)
Chciałam zrobic napisy ale widze, że na napisach24 ktoś się zadkelarował więc nie będę się wcinac :)
aaaa i najlepsze tego odcinka Ruby- out! nie cierpię baby ;p
nie sądziłam, że tak się skończy ten odcinek :D, myślałam że po rozmowie z matką Zoe co nieco przemyśli, ale jeszcze namieszają miedzy nią a W. zanim się spikną. Pewnie będą mieszać potem bo w ich związku jest jeszcze trochę do zrobienia. Skoro ma się pojawić nowy doktorek to pewnie będą jeszcze musieli pracować nad zaufaniem i obustronną pewnością że robią słusznie wiążąc się.
Ale fajnie fajnie :D odcinek super! to mi się podoba w tym serialu że nie robią z tego mody na sukces i nie mieszają tak żeby wkurzać widza i żeby było tylko jak najwięcej odcinków:]
Co do Ruby i Lavona to było wiadome że to nie przetrwa, Lavon jeszcze będzie dziękował Lemon jak zrozumie, że Ruby i chcą zupełnie czego innego od życia.
A ja się nie mogłam doczekac kiedy Z i W będą oficjalnie parą. na poczatku byłam w Team Z i G ale jakos mi sie poprzestawialo i teraz jestem za W :) chociaz G tez lubie i chyba jak dla mnei samej bym wybrala G ;p
no i miejmy nadzieje że tak zostanie :D
a wiadomo coś o następnym odcinku? czeka nas jakaś przerwa świąteczna:>?
Wiem, ze więcej jest zwolenników Zade, ale ja wolałabym Zoe z Georg'em... Nie zabijajcie. Wade jest przystojny i męski, ale coś mnie ciągnie do George'a i od początku pasował mi do dr Hart.
Aaa nareszcieee coś normalnego :D Piękny odcinek:) Zupełnie się nie spodziewałam :)
Wade był super, uwielbiam wszystkie jego sceny z ojcem, to są zawsze najlepsze odcinki :)
Mama Zoe okazała się całkiem spoko, polubiłam ją, to Zoe sobie ją przedstawia zawsze w takim złym świetle a ona jest na prawdę spoko:)
George i Tansy są kochani, bardzo mi się podobali.
Niby szkoda Lavona, ale szczerze? lepiej dla niego być nie mogło:D powinien się cieszyć:P wygląda na to, że mamy Ruby z głowy, uff :D
No i Zade, jejkuuu wreszcieee. Wade był w takim szoku, hahaha. I nagle ci kolędnicy :D "możecie się zamknąć, jesteśmy zajęci" :D
Nawet nie chce myśleć co dalej, wolę się cieszyć chwilą :P Pięknie, świątecznie i nastrojowo :)
ale zaczęłam piszczeć ze szczęścia na końcu. Pięknie mi się poprawił humor. Super odcinek.
Dwie rzeczy na które czekałam. : Wade i Zoe razem i Ruby wypad z Bluebell.
Jestem zadowolona, ładnie zakończyli przed przerwą. ; D
Tak!!! Nareszcie Zoe poszła po rozum do głowy i posłuchała serca ;D Trzymam kciuki za Zade. No i mam nadzieje że Lavon jednak wybaczy Lemon.
Miło się patrzy na Z i W razem, ale niestety ich sielanka nie potrwa długo... Scenarzyści zapewne ich rozdzielą, bo przecież Z musi też spróbować z G. Serial oparty na rozdarciu między dwóch facetów musi opierać się na lawirowaniu między nimi. Ciekawe jak poprowadzą wątek Z+G :P
Sama sobie odpowiadam :P ale gdyby ktoś szukał to Shelly Fraley - For the Holidays
Ekstra odcinek, No nareszcie Zade <33 Chyba najlepszy :DD A George'a naprawde polubiłam z Tansy, powinno zostać jak jest i będę zadowolona :D
A widzialyscie już promo z 11 odcinka który będzie 15 stycznia?:) zapowiada sie super:)
zajebisty odcinek:)) wszystko było super! Ruby wyjechala, Brick i sex z zakupoholiczką , no i zakonczenie jakiego od dawna oczekiwaliśmy, ZADE razem:)
uuuuf, dobrze, że pokażą nam prawdziwy związek zanim coś popsują, bo przynajmniej będzie się czym pocieszać. ale do końca myślałam, że Wade jej odmówi, prychnie, zaśmieje się, powie coś niemiłego. na szczęście mam teraz powody do szczerzenia się do monitora, aż serducho mocniej bije :D
odcinek bardzo pozytywny, i Zoe nawet nie działała na nerwy. widać teraz, że na swój pokrętny sposób zależy jej na Bluebell.
dobrze, że w razie końca świata pokazali nam troszkę Zade :)
Wow... no tego się nie spodziewałam.., że nastąpi to tak szybko xD.. Kurczę, nie mogę się doczekać następnego odcinka, żeby zobaczyć miny wszystkich xD
A promo następnego odcinka świetne!
Wszystko w odcinku mi się podobało.
Wade i Earl - uwielbiam sceny z nimi. Wade zawsze rzuci ojcu jakąś mądrą przemowę, przez co widać, że mimo wątpliwości co do ojca, kocha go.
George i Tansy - bardzo podoba mi się ta para. George dzięki niej nie jest takim sztywniakiem. Jestem mocno za nimi :)
Lavon i Ruby - w końcu to babsko wyjedzie i mam nadzieję, że nie wróci. Od początku było wiadomo, że związek nie pociągnie zbyt długo, oboje chcieli czegoś innego. Lepiej, że skończyło się to teraz, a nie później, gdy Lavon byłby jeszcze bardziej przywiązany. Niech przeniesie swoje uczucia z powrotem na Lemoniadkę :D
Scena Bricka i tej blondyny uprawiających seks mnie rozwaliła, a niech i on czerpie przyjemności z życia :D Mina i reakcja Georga - miszczostwo!
Matka Zoe wcale nie jest taka zła, chociaż ten komentarz co do brwi Zoe mnie rozśmieszył.
No i koniec końców Zoe w końcu zaryzykowała! Oby jej związek z Wadem się udał, ale niech ktoś, coś troszkę namiesza, żeby nudno nie było.
Na taki odcinek czekalam! Piekna koncowka, cieszylam sie jak glupia:)
Wade-Zoe, George-Tansy, Brick-Shelby,Lavon-moze kiedys Lemon, Ruby wyjedzie. Super:)
Jestem w niebie :) Ten odcinek uświadomił mi za co tak bardzo kocham ten serial.
Za to że jest taki "normalny" inny od wszystkich fantastycznych, nierzeczywistych seriali. Uwielbiam tą Blubellowską atmosferę. Zoe i Wade, piękniejszego finału przed Świętami nie mogło być. Kibicuję im od początku i całym sercem jestem za Wadem. On jest wspaniały, może nie jest " człowiekiem sukcesu" ale jest mądrzejszy od niejednej postaci w tym serialu. Jego rozmowa z ojcem, zawsze mówi coś krzepiącego, troszczy się o niego i kocha go. Nigdy nie zapomnę jak w rozmowie ze swoim bratem powiedział " Ktoś musiał się poświęcić i zająć się ojcem". Dla mnie te słowa oddają całą istotę Wade'a. Z pozoru facet wydaje się nieodpowiedzialny, lekkomyślny i niegodny zaufania. Babiarz w dodatku bez perspektyw. A jednak jest to chyba najbardziej godna zaufania osoba, odpowiedzialny a w dodatku bardzo oddany. To jak patrzy na Zoe aż mnie o ciarki przyprawia, chyba każda kobieta chciałaby żeby facet tak na nią patrzył ( ja bym chciała). Z pewnością to nie koniec perypetii Zoe i Wade'a. Tych dwoje ma przed sobą długą drogę nim miłość zatriumfuje. Pewnie po drodze, gdzieś tam pojawi się znów George, ale wątpię żeby z tego było coś wielkiego. Jestem zdania że już w ogóle nie powinni łączyć Zoe i Georga, on świetnie się odnajduje przy Tansy i nawet go lubię. Mogliby między tą dwójką też prowadzić takie " gierki "jak między Zoe i Wadem, byłoby ciekawie. Najbardziej teraz kibicuję Lemon, jej postać jest największą ozdobą tego serialu. Od rozkapryszonej panny ewoluowała do fajnej babki, która w końcu chce czegoś więcej niż tylko wyjść za mąż. Szkoda mi Lavona ale cieszę się że ta końska twarz Ruby w końcu zniknie mi z oczu. Z niecierpliwością czekam na kolejny odcinek i rozwój wydarzeń :)
Mam zupełnie takie samo odczucia. Ten odcinek znów pokazał to piękne Bluebell, w którym aż chciałoby się znaleźć, gdy u nas za oknami taka sroga zima. Uwielbiam ten małomiasteczkowy ton, wścibskich sąsiadów i nawet eventy, które się tam zdarzają . No i również ubóstwiam Wade'a. On nie jest wcale lekkomyślnym dupkiem, na jakiego go na początku kreowano. Wydaje mi się, że chcieli z niego zrobić typowego dla seriali bad boya, a wyszedł niesamowicie wrażliwy facet. Scena z Ojcem - nieziemska. I to jak powiedział 'Możesz być znów przez 2 godz normalny.' Smutno mi się zrobiło i chyba Zoe też to dostrzegła. To coś, co jest w Wadzie. Końcówka powaliła mnie na kolana, bo szczerze nie spodziewałam się, że Doktor Hart pójdzie po rozum do głowy. A tu niespodzianka ;) I mamy Zade, ale pewnie nie na długo. Mogę się założyć, że jeszcze przed końcem tego sezonu rozwalą ten związek i to pewnie z winy Wade'a, bo w końcu musi być równowaga. Wtedy Zoe ucieknie w ramiona Georga. Chociaż szczerze już ich nie widzę razem. George i Tansy są tacy słodcy razem. Naprawdę zaczynam lubić tego gościa. Jednak gdy znów zacznie wyznawać Z. miłość i robić te maślane oczka - pewnie znów spadną jego notowania u mnie.
Gorąco kibicuję Lemon. W zasadzie to tylko ona od początku serialu nie była tak naprawdę, naprawdę szczęśliwa. Powinni ją złączyć z kimś <wątpię, że teraz akurat z Lavonem, bo on musi wyleczyć swoje rany> Ale na początek mogą jej dać tego ortodontę. ;)
Co do Lemon... ostatnio ją bardzo polubiłam i współczuję jej strasznie tego, jak jej się życie potoczyło... Z Lavonem teraz rzeczywiście są małe szanse, bo pewnie się będzie snuć przybity po Bluebell i żywić do niej urazę, że to wszystko jej wina... Pytanie tylko czy to też dodatkowo nie podłamie samej Lemon?
Odcinek cudowny :) Aż się na koniec wzruszyłam... i to mocno :D
Teraz układy są najlepsze, Zoe i Wade, George i Tansy :) Wreszcie mnie George przestał wkurzać i już nie jest taką ciepłą kluchą :D
"Końska twarz Ruby" - dosłownie! Myślałam, że nie zdzierżę kolejnego odcinka z nią ale na szczęście się już tym nie trzeba przejmować :D
a czy ktos moze mi powiedziec co to za piosenka leci w tle w 26 minucie, kiedy Lemon rozmawia z Ruby?
jest to Jingle bells w wykonaniu Jill Andrews, ale nie ma tego nigdzie w internecie.
Świetny odcinek! aż postanowiłam coś po raz pierwszy napisać:) ja tez jestem zdecydowanie za Zade;) końcówka oczywiście najlepsza!! szkoda tylko scenarzyści i reżyser zawsze zostawiają ostatnie 3-4 minuty na takie najlepsze sceny z Zoe i Wadem. Chciało by się, żeby to troszkę dłużej trwało:) A co do atmosfery to nie myslałam, że da się tak uchwycic klimat swiąteczny w serialu "dziejącym się" w Alabamie, a tu niespodzianka! aż sie buzka sama usmiechała!:)