Znamy już kolejnego wroga, który pojawi się w odcinku rocznicowym- będą to Dalekowie, czyli jedni z klasycznych
przeciwników Doktora. Więcej detali:
http://doctorwhotv.co.uk/daleks-return-in-the-50th-anniversary-first-look-51867. htm
Jak na razie ta rocznica zapowiada się mało "rocznicowo", więc dobrze, że chociaż oni - bądź co bądź najbardziej ikoniczni wrogowie - się pojawią.
Mnie tylko bardzo ciekawi jak zaprezentuje się powrót Daleków, skoro Clara wykasowała im wszystkie informacje o Doctorze. Chyba, że będą to Dalekowie z przeszłości ścigający Rose z 10th, którzy wpadną na Clarę z 11th. W tej chwili nic innego mi do głowy nie przychodzi.
Bardzo wiele dalekowych misji nie miało związku z Doktorem, a on się w ich środek ładował przypadkiem. Tak może być też tu.
O nie tylko nie oni. Ile można w kółko to samo. Mam dość Daleków. Nie potrzebuję ich w rocznicowym odcinku. Mam ich pełno w każdym sezonie. Czy w rocznicowym odcinku nie powinno być więcej postaci, które można przywrócić po latach a nie marnować czas odcinka na coś co mamy cały czas?
W sumie to wrogowie z najdłuższym "stażem", ale istotnie, bez powrotu jakichś postaci z, że tak to ujmę, dawnych lat będzie mało...hucznie :) A możliwości jest bez liku, i nie chodzi tylko o dawnych Doktorów
Ja w związku z najnowszymi informacjami zacząłem mieć nadzieję na powrót Mistrza, choćby na chwilę. Ale takiego Mistrza w starym stylu. Mają zupełną dowolność, nie wiemy jak wyglądał przed Simmem, mogą Mistrzem zrobić kogokolwiek, więc to żaden problem, a zawsze to Mistrz. Tylko żeby miał wąsy i brodę.
Plus do tego chociaż raz powtórzone "I am the Master and you will obey me" i nasz czarny charakter powróciłby w chwale :) Tak, to by było coś. Szkoda, że ten gość http://www.filmweb.pl/person/Derren+Brown-620703 nie jest aktorem, bo byłby do tej roli idealny :)
Nie zgodzę się :D przed Simmem Mistrza grał Derek Jacoby. O ile się nie mylę to nawet było powiedziane, że w tym ciele udało mu się przetrwać wojnę, bo udawał człowieka.
Pomijam go bo dla mnie to nie był Mistrz tylko profesor Yana :P
Dobra, racja, wiemy jak wyglądał ;p Ale nie wiemy czy przed ucieczką na kraniec czasu nie zregenerował.
Chyba musiał zregenerować - Łuk Kameleona nie zmienia wyglądu, a skoro i Doktor i Mistrz walczyli w Wojnie Czasu, Doktor rozpoznałby Yanę po twarzy jako tego, z którym uczestniczył we wspomnianym konflikcie.
Ale Mistrz walczył w TW? Bo on chyba mówił że go przywrócili do życia aby walczył a on jak zobaczył co się dzieje i jak TL giną to uciekł i się ukrył. Doctor go widział po przywróceniu do życia w TW? Nie bardzo wiem o czym mówicie.
Walczył. W trzeciej serii mówił, że podczas Wojny bronił czegoś o nazwie Cruciform, ale Cesarz Daleków mu to odebrał. I wtedy Mistrz dał dyla.
Ale widział wtedy się z Doctorem? Bo Doctorowi opowiada tą historię jak to go TL przywrócili do życia czyli Doctor jakby nie wiedział o tym.
Na mój gust mogli się spotkać w ogniu walki, i przez to nie mieć czasu na wyjaśnienia. Stąd późniejsze tłumaczenie tego, co się zdarzyło. Ale nie sprecyzowano dokładnie, czy się wtedy spotkali, czy nie.
No właśnie możliwości jest bez liku więc czemu znowu Dalekowie. Ja wiem że oni są kanoniczni ale oni są cały czas. Nie było ani jednego sezonu bez nich. Też bym chciała aby było hucznie, a czy z Dalekami którzy są cały czas może tak być? Z drugiej strony podobno Moffat powiedział, że nie wiemy kto będzie w odcinku rocznicowym co daje nadzieję, że jednak pojawi się więcej "starych" bohaterów.
Gdzieś mi się kiedyś obiło o uszy, że jest jakaś klauzula związana z pierwotnym pomysłodawcą Daleków (A więc i prawem do wykorzystania ich) mówiąca, że przynajmniej jeden egzemplarz na serię ma się pojawić i już.
Oby tak było, że Moffat trolluje, i jednak ktoś dawny wróci. Przy czym raczej stawiałbym na sojusznika niż wroga - no chyba, że pójdą w przywrócenie jakichś wrogów mających za sobą tylko jeden-dwa występy (Na co wskazywałoby to, że mają pojawić się Zygoni - wrogowie z jednej, jedynej historii) Zasadniczo bowiem wszyscy "powracający" wrogowie już w nowych seriach wrócili.
No teraz to mnie przestraszyłeś. Mam nadzieję że Moffat nie zaangażuje do współpracy kanonicznych Cybermanów. Ich wątek jest już od dawna schrzaniony. Zaczęło się od "wielkiego robota" a skończyło na "supermanach".
Też raczej stawiam na sojuszników niż wrogów. Tak naprawdę to liczę że pojawi się właśnie Jack i może 8 Doctor tak na dłużej? Myślę też że może być jakieś krótkie pokazanie wszystkich Doctorów (jakiś flashback?)
I tak przy Moffacie nie ma co kombinować i się zastanawiać. Ja za nim jeszcze nigdy nie trafiłam.
Zważywszy na popularność Harknessa można śmiało stawiać, że właśnie on się pojawi. Przy czym ja bym wolał kogoś spoza nowych serii, w końcu na chwilę obecną nie mamy potwierdzonego nikogo sprzed 2005 roku. Już nie mówię o dawnych Doktorach, bo to byłoby zbyt piękne, ale chociażby inni Władcy Czasu...Nawet grani przez zupełnie innych niż kiedyś aktorów. W końcu od czego jest koncept regeneracji?
Ponoć ma być też coś z Wojną Czasu, więc nie pogniewałbym się na wyjaśnienie, czemuż to dobry, i zmarły na długo "przed Doktorem" Rassilon podczas rzeczonej wojny był nie tylko żywy, ale i zły do szpiku kości.
No na pewno ktoś spoza nowych serii byłby miłym ukłonem dla starych wyjadaczy. Nie wiem jak się mają inni starzy towarzysze. Elizabeth Sladen już nie żyje więc się nie pojawi a widziałam tylko Jo Grant w Przygodach Sary Jane i powiem że masakra. Jej bym nie chciała zobaczyć.
Ale inni Władcy Czasu po regeneracji czemu nie, tylko jakby to się miało do Wojny Czasu?
No, taką tę Jo trochę...dziwną zrobili w "Przygodach Sary Jane". Przejaskrawioną w stosunku do jej ery jako towarzyszki.
Fakt, że Wojna jest problemem, ale zawsze można coś zakombinować. Że Doktor udawał, iż nie wie o przeżyciu tego czy innego Władcy dla jego bezpieczeństwa, bo Władcy to teraz zagrożony gatunek. (Można założyć, że różnorakich Rodzin Krwi, Solomonów czy innych "miłośników" rzadkich okazów rodem z Gallifrey i okolic mogło się pałętać po kosmosie więcej) Lub też jakieś inne wymiary, czy miejsca poza Wszechświatem (Tekst z "The Doctor's Wife": "Jestem ostatnim Władcą Czasu we Wszechświecie a teraz udamy się poza Wszechświat") mogłyby posłużyć jako kryjówki. Opcji jest dużo.
Nie widziałem jeszcze wszystkich starych serii ale z tego co widziałem to w innym wymiarze została Romana, więc nie trudno by było ją "ożywić".
Zależy czy patrzeć tylko na serial czy też na inne media (osobiście jestem zwolennikiem traktowania jako kanoniczne tylko i wyłącznie tego co wydarzyło się na ekranie, ale chyba nie do końca słusznie :/ ) - w powieściach i komiksach (według Doctorowej Wikii) została Lady Prezydent Gallifey i prawdopodobnie skończyła w Wojnie Czasu tak jak reszta Władców.
Wiesz możliwości jest wiele tylko musieliby to jakoś fajnie wykombinować. Niestety nie jestem zwolenniczką Moffatowskich pomysłów co doskonale wiesz. Ale za odkopaniem jakichś Władców Czasu jestem na tak. Dość mam już samotnego Doctora włóczącego się po wszechświecie jak boga. Mógłby się znaleźć ktoś tak samo mądry i potężny, ktoś kto mógłby zagościć na dłużej a nie tylko na jeden odcinek :)
Tak dodam jeszcze że mogliby rozwinąć wątek Susan. Skoro została na Ziemi z jakimś człowiekiem to nie musiała brać udziału w Wojnie Czasu i mogła przeżyć a teraz się zregenerować. Nic wymyślnego, proste a zarazem ciekawe.
Jedna, chyba, że wliczać tę z niekanoniczych filmów, ale to postać niemająca (poza imieniem) nic wspólnego z Whoniwersum
Myślę, że ewentualny powrót Władców to raczej na tyle prosty pomysł, że nie groziłoby mu zjawisko "przemoffacenia" :)
Tak ogółem to bardzo by się przydał pozaziemski towarzysz, nawet niekoniecznie Gallifreyczyk. Można by takiego/taką jakoś "rzucić" na Ziemię co dałoby sporo zabawnych sytuacji zakładając, że nie znałby/znałaby ludzkich obyczajów tak dobrze, jak Doktor.
"zjawisko przemoffacenia" Podoba mi się to określenie :D
Oj tak pozaziemski towarzysz byłby fajny. Ale ja pójdę w hardcore. Chciałabym aby nie wyglądał jak człowiek i aby z Ziemią nie miał wcześniej styczności (po co? tyle ras we wszechświecie, tyle gatunków). Po prostu miło byłoby zobaczyć kogoś "innego".
Przydał by się ktoś z poza Ziemi. W nowych seriach nie było chyba (a raczej na pewno ) towarzyszszki/ towarzysza z po za Ziemi. :) Jak najbardziej za. Tylko żeby wymyślili jej/jemu jakiś fajny charakter i ciekawą osobowość. :)
Wszyscy tylko Jack, Jack i Jack. Ja jestem wielkim zwolennikiem powrotu Susan. Carol Ann Ford żyje, ma się dobrze, mogłaby się pojawić chociażby na 5 minut by się zregenerować w kogoś nowego. Aczkolwiek w początkowych odcinkach strasznie mnie irytowała. Strasznie lubię też Tegan. A może jakiś pobratymiec Kameliona? ;)
Sugerując się tym filmikiem https://www.youtube.com/watch?v=VSPoUhZ3t5U w odcinku rocznicowym będą i Dalekowie i Cybermani i Zygoni.
Mam nadzieję, że ładnie odświeżą wygląd Zygonów, bo ich powierzchowność ze starych serii teraz wydaje się bardziej komiczna niż straszna. Croissanty z przyssawkami.
właśnie wyglądają prawie identycznie :| lepiej, ale bez wielkich zmian. http://www.thenerdreichpodcast.com/wp-content/uploads/2013/06/zygons.jpg
Nie podoba mi się wyciąganie z historii takich maszkar. Przez te 50 lat było wiele fatalnych designów kosmitów, ale to przekracza dla mnie wszelkie granice :P
Bądź co bądź, są zmiennokształtni, wiec może nie będziemy ich dużo widzieć w naturalnej postaci. :)
Po raz pierwszy powiem że " old look" jest lepszy o "new look". Niby ich stuningowali a wyglądają gorzej. Sonntaranom ten zabieg pomógł ale tutaj hmm...