Urodziłem się w 90tym roku. Wychowałem się na takich bajkach jak flinstonowie, scooby doo, tolek cacek, tom i jerry, królik bugs, jetsonowie, johnny bravo, laboratorium dextera, spider man, batman itd. W gimnazjum przestałem oglądać kanały z kreskówkami. Po kilku latach z ciekawości włączyłem taki kanał i... trafiłem na DDZPPF
Przeżyłem szok.
W życie nie widziałem tak idiotycznej bezsensowej popie**olonej kreskówki. Nic dziwnego, że prawie wszystkie dzieciaki mają teraz ADHD. Brzydkie nadpobudliwe postacie, które ch** wie co przedstawiają, fabuła o niczym i nie wiadomo co się dzieje. Wytrzymałem tylko do połowy, a potrafię oglądać naprawdę głupie filmy.
Pewnie mnie zlinczujecie, ale ten film to siódma najgorsza rzecz na świecie. Przebijają go tylko holocaust, głód, wojna, aids, terroryzm i susza. Powinni zabronić puszczania tej kreskówki międzynarodową konwekcją, tak jak tortury czy posiadanie broni biologicznej. Gdybym spotkał człowieka, który to wymyślił kiedyś na ulicy, to nacharkałbym mu w twarz. Nawet nie napluł! O nie! Nie zasłużył sobie na to. NACHARKAŁ!
Możecie mnie zlinczować, ale tak to czuję.
ADHD i inne wymyślone choroby typu Dysleksja nie biorą się z bajek ani nieodpowiedniej telewizji oglądanej za młodu. Genu lub złe chowanie dziecka.
Już bez przesady. Sama jestem z początku 90 i to jedna z niewielu bajek którą mogę oglądać z młodszym rodzeństwem. Jest mnóstwo gorszych szmir.
Pooglądaj teraz CN to napisz, co czujesz. Będziesz jeszcze tęsknił do "Domu..."
Nie mam zamiaru, bo jeszcze zrobi mi się smutno. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić nic gorszego, od tej kreskówki, i nie chcę tego zmieniać. Potraktuje to jako przestrogę. :)
patrząc na aktualne bajki lecące na cartoonnetwork przepełnione przemocą to Dom dla zmyślonych przyjaciół Pani Foster jest naprawdę kreskówką na poziomie. Oczywiście daleko jej do bajek z dawnej ramówki, jednak co kto lubi
Bo faktycznie więcej sensu ma "Tom & Jerry", który polega na bieganiu w kółko i zadawaniu obrażeń w co ciekawszy sposób. Nie wszystkie bajki z lat 90-tych były mądre, ludzie mają do nich sentyment bo oglądali je jako dzieciaki i tyle. Jakbyś obejrzał kilka odcinków DDZPPF - czego i tak pewnie nie zrobisz i na co i tak nie nalegam - to zobaczyłbyś, że niesie więcej morału i przekazuje dzieciom więcej niż myślisz. A że animacja ci się nie podoba, to kwestia gustu. Ja akurat taką lubię, jest kolorowa, dynamiczna, postacie są zróżnicowane.
Nawiasem mówiąc, jeśli chodzi o ranking najgorszych rzeczy na świecie, nominowałabym "Latter Days".
Doprawdy merytoryczna recenzja, nie ma co. Nie wyjaśniłeś nawet, co tak naprawdę Ciebie "zszokowało", tylko ogólnie powiedziałeś, że kreskówka ta jest popi... i że nic z niej nie rozumiesz. Ale przepraszam bardzo, czyja to wina, że nie znasz fabuły? Oglądając któryś z odcinków w trakcie sezonu, owszem, można się pogubić, ale to nie jest jakikolwiek powód, by serial ot tak oceniać.
A fabuła nie jest o niczym - powiem tyle - nie wypowiadaj się na tematy, o których nie masz pojęcia, no bo niby jak możesz mówić, jaka jest fabuła, oglądając zaledwie jeden odcinek wyrwany z jakiegokolwiek fabularnego kontekstu? W świat serialu wprowadza pilotażowy odcinek "Nowy dom Bloo" i to od niego należałoby zacząć seans całej tej kreskówki. Jeśli nie, to nara - nikt Cię trzymać przy niej nie będzie.
Jetsonowie, Zwariowane melodie czy Laboratorium Dextera zostały zrobione zupełnie inną techniką, tam odcinki nie są ze sobą zbyt powiązane i tak naprawdę nie mają większego sensu całościowego jako serial, tylko jako osobny odcinek. Pewnie nawet nie masz bladego pojęcia, dlaczego postacie 'tak obrzydliwie wyglądają'.
Aha, tak swoją drogą - ten ktoś, kto wymyślił DDZPPF, i kogo postanowiłeś opluć na ulicy - to twórca Atomówek, na których również się z pewnością wychowałeś. :) Pozdrawiam ozięble.
To nie jest recenzja. Recenzja jest gatunkiem dziennikarskim. Zszokowało mnie to jak bardzo jest chaotyczna, szybka i głupia(postaci robią coś niewiarygodnie głupiego i na tym polega komizm jak w: Johnny Bravo, Laboratorium Dextera, Chojraku i Edkach), tylko ta kreskówka jest jak jakiś koncentrat z koncentratu.
Słowo "recenzja" zostało użyte przeze mnie w formie ironicznej...
No dobrze, w takim razie podaj może przykłady takich chaotyczno-szybko-głupich zachowań w tym serialu, bo jest to bardzo mgliście, ogólnikowo napisane.
Ta wypowiedź nie miała być recenzją, tylko zwykłym komentarzem. Taka ironia byłaby na miejscu, gdyby była ona nieudolną próbą recenzji. Podałbym ci przykłady w styczniu 2012(jak napisałem tego posta), ale teraz już nie pamiętam za dużo, a nie zamierzam znowu oglądać tego badziewia- bo mi się nie chce. Natomiast nadpobudliwe zachowanie niebieskiego gluta i chaotyczna linia fabularna zapadły mi w pamięć.