Jestem na nie. Do trzeciego odcinka nie byłam pewna czy to serial dla rodzin czy dla dorosłych, już nie mówiąc o tym, że powiewało nudą. W podobnym czasie stało się dla mnie oczywiste kto jest mordercą. Postaci zachowują się nielogicznie, nie ma chemii pomiędzy zakochanymi, momentami klimat jak seriali puszczanych o godz. 17:00.
Niewyraziste, śmieszne postacie, w tym postaci pierwszoplanowe, jak dorosła Alice chodząca ze strzałami i łukiem z lat dziecięcych.
Zakończenie w wiosce absurdalne, w więzieniu przewidywalne.