Oj, coś mam złe przeczucia po końcówce ostatniego odcinka. Coś mi się zdaje, że Thomas się załamał i albo popełni samobójstwo albo podłoży komuś wielką świnię. Jednak stawiam na tę pierwszą opcję. Wtedy zniknie automatycznie problem redukcji pracowników w downton i nikogo zwalniać na siłę nie będzie trzeba.