Bardzo lubie ten serial, obejrzalem wszystkie odcinki jak do tej pory! Jednak przy emisji 5 sezonu, ogladajac kolejne epizody coraz bardziej czuje ze czegos mi tu brakuje. Nie wiem czy moze to, ze w fabule coraz wiecej w temacie stosunków interpersonalnych miedzy glownymi bohaterami, ze medyczne przypadki juz nie tak ciekawe, ze staja sie one tylko tlem, a do tej pory scenarzysci potrafili zachowac "dobra" rownowage w tych kwestiach. Niektore odcinki ubawily mnie setnie, osobiscie najbardziej podobaly mi sie te gdy House, "pracowal" w Klinice, tego tez troche mi brakuje... jaka jest Wasza opinia?
zgadzam się:] moim zdaniem tez juz nie jest tak ciekawie jak w tych wcześniejszych odcinkach, ale moze to tylko czasowe (oby),bo ja tez jestem fanką Housa:)
Pozdro!^^
Czy House słabnie? Ta. Brakuje nam Housa w klinice? Tak. Za dużo czasu poświęca się związkom? Tak! Przypadki medyczne robią się trochę nudniejsze? Taak! Mało Chase'a? Taaaaak!
Z drugiej strony... Hugh Laurie wciąż jest najlepszym aktorem serialowym? Tak! Humor wciąż stoi na niezłym poziomie? Tak!! House to wciąż najlepszy obecnie wychodzący serial? Bez wątpienia!!!
Mam nadzieję że spadek formy scenarzystów nie potrwa długo.
A tak na marginesie 4 sezon jest moim ulubionym.
I nie bawi się już jojem, nie przesiaduje u pacjentów w śpiącce. No i ta klinika.... Ale przynajmniej nie ma już tego detektywa. Działał mi na nerwy.
Mnie też czegoś w V sezonie brakuje. Mam nadzieję że już wkrótce znów ujrzymy starego dobrego Housa z dobrymi przypadkami do rozgryzienia!
Teraz jest dobra pora żeby scenarzyści zapoznali nas z rodzicami Cuddy którzy chcieliby zobaczyć wnuczkę :)
Jak dotąd dwie rzeczy przykuły moją uwagę. Dwa duże błędy...
1. Odcinek z cyganem połykającym wykałaczkę -
House na sali operacyjnej ogląda sobie jelito wyciągnięte z brzucha jak sznurek. Kompletna bzdura, zważywszy że jelito jest przytwierdzone krezką do tylnej ściany brzucha (za wyjątkiem kawałka dwunastnicy i czasem kątnicy).
2. Rzecz która mnie naprawdę wkurzyła w 13. odcinku V serii -
Przewód Botalla łączy pień płucny z wklęsłością aorty, czyli krążenie pomija tylko i wyłącznie płuca, a krew trafia do aorty. Nie ma to nic wspólnego z krwawieniem do żołądka czy z nosa. A lepsze ukrwienie którejkolwiek z półkul mózgu w efekcie drożnego przewodu tętniczego jest już bzdurą do kwadratu!!!!
Mam nadzieję że będzie lepiej. :/
Fajnie, że znasz się na medycynie ale większość ludzi omawia raczej kwestie wizualno- dramatyczne a nie to co ty...
zgadzam się.
House słabnie, i to strasznie, nawet przypadki które otrzymuje, nie sa już takie ciekawe!
to wasze wymagania rosną, moi kochani... House jest zawsze super. Ostatni odcinek był super. O nieee jeszcze 4 minuty...
4 jeszcze bedzie dobry zwłaszcza ostatnie 2 epizody ale 5 już troszeczka słabuje choć odcinek z pogrzebem jeden z najlepszych :) Trzeci najlepszy IMO
Mi też najbardziej się podobała 3 seria i końcówka 4 (calość niezbyt).
Nie chodzi o rosnące wymagania ale o to, że w początkowych odcinkach pozwalano sobie na więcej kontrowersji - np.: do teraz pamiętam odcinek z niemowlakami, gdzie jednego uśmiercili (pierwsza seria chyba) - i to było fajne, bo niepospolite. Później niestety kontrowersje się sprowadzają do Housa jeżdżącego na hulajnodze po szpitalu itd. Może troche przesadzam - bo zdarzają się odcinki lepsze, ale niestety też i troche przegadane i wtórne. Ale generalnie fajnie będzie co oglądać, więc się nie łam ;)
jestem dopiero w trakcie ogladania 5 sezonu (narazie na 12 odcinku)ale tez odrazu zauwazylam to co Ty,wg mnie piątka jest zdecydowanie slabsza od wczesniejszych serii i mimo tego ze dalej ogladam go nalogowo czuje pewnien niedosyt bo wiem ze scenarzystow stac na duzo lepsze watki i akcje. czyzby spoczeli oni na laurach i nie maja zamiaru starac sie chocby tak samo jak poprzednio?
pozdrawiam ;]
Również widziałam 12 odcinków 5 sezonu i chyba niestety muszę się zgodzić, niektóre odcinki stoją na wysokim poziomie (ten z pogrzebem i 11 bodajże...no i jakiś tam jeszcze też)ale są takie, które przypominają te zwykłe medyczne seriale i niestety scenarzyści postawili na związki "między-lekarzowe" i to lepiej wyglądało w poprzednich sezonach, teraz jakaś epidemia się z tego robi...gdzieś mi brakuje Housa...no niestety, a jak mam sobie pomyśleć, że ma być 12 sezonów, to się boje myśleć, co będzie dalej...nie wiem czy możliwe jest utrzymanie wysokiego poziomu serialu w 12 sezonach...na razie jednak czekam na poprawę tego sezonu...chociaż jeszcze nie jest tragicznie.
Zgadzam się (jestem nabierząco).
Przypadki już nie są aż tak interesujące. Ta jego nowa drużyna mnie odrobinę irytuje... nie przepadam za nimi. Wolę Camaron, Chase'a i Formana razem w akcji...
Ale muszą coś dobrego jeszcze wymyślić w końcu mają przed sobą kilka sezonów.
Pożyjemy zobaczymy. ;)
Corące pozdrowienia dla fanów:D
Taaak :) House powinien się z cuddy w końcu zejść :P albo z willsonem :P
a skoro już o nim mowa.. to spędza on teraz więcej czasu z cuddy niż z housem, a przecież te ich rozmowy(H.&W.) były świetne!
Też uważam że House trochę się pogorszył. Problem polega na tym że powinno się coś stać. Przez ostatnie sezony nauczyliśmy się że House jest samotny, zgorzkniały i nie możliwy. Wiemy że jest geniuszem. Wiemy że jego złośliwość nie ma granic. Teraz czas aby coś z tym zrobić. Pierwsze sezony były fajne bo dowiadywaliśmy się kawałek po kawałku jaki jest House. czwarty sezon był fajny bo zmieniło się jego otoczenie. Ale w piątym sezonie nic się nie dzieje ( pomijam wątek House Cuddy bo został tylko rozpoczęty ale nie jest kontynuowany). Cóż.. ja mam nadzieje że coś się stanie bo jeśli nie to ... będę oglądać Housa dalej ale to czy zobaczę go go dzień po emisji amerykańskiej czy tydzień później przestanie mieć dla mnie znaczenie
Niestety nie zgadzam się z Waszą opinią. Jak dla mnie House nadal trzyma poziom i nie rozumiem wogóle, po co ten wątek. Do tej pory, jak w każdym serialu, były odcinki dobre i lepsze (moim zdaniem z przewagą tych drugich), a kolejne zapowiadają się super. To nadal jest najlepszy serial. Ale pożyjemy, zobaczymy. Według mnie taką dyskusję można zacząć dopiero po zakończeniu sezonu, kiedy scenarzyści ukończą swoje dzieło i pokażą wszystko, co było do pokazania... A narazie nie pozostaje nic innego, tylko czekać na 5x14 i kolejne epizody.
Jak dla mnie trochę osłab :/
Zgadzam się, że trochę (nie bardzo, trochę) brakuje takich medycznych wątków, które z resztą rzeczywiście są coraz bardziej tłem.
House przestał żonglować czy bawić się piłeczką, tego też mi brakuje :P
I brakuje mi też trochę jego brechtownych tekstów :/
Stary dobry aspołeczny House był najlepszy! ;) I ten jego geniusz..
A momenty kiedy podczas rozmowy z Willsonem, nagle znajduje odpowiedź na to jak wyleczyć pacjenta- bazcenne :D
no dokladnie... ta jego wredota dawala nam inny obraz glownego bohatera serialu a nie te przeslodzone mega mile i zyczliwe postacie innych tasiemcow..
ja tesknie wlasnie za tymi jego cietymi ripostami nie pozostawiajacymi zadnych zludzen...
ech.. pozostaje sie tylko modlic aby scenarzysci w koncu odzyskali sowj rozum..
Od mojego 1 postu uplynelo kilka odcinkow, wydaje mi sie ze wszystko powoli zaczyna wracac do normy! Ostatnie odcinki byly "niezle" a 15 wedlug mnie jednym z lepszych w sezonie. Pojawia sie wiekszosc "elementow" ktorych zaczelo nam brakowac! Oby tak dalej:)
Tak mi też się 15 odcinek podoba, szybki powrót do formy 1. ciekawy przypadek 2. zero ckliwosci 3. ciety humor jak nigdy
tylko joja, gameboya i kliniki brak ;)
co do odcinka 15. zgadzam się z przedmówcami i dodam jeszcze ciekawe, dynamiczne zdjęcia, kręcone w dużej mierze kamerą "z ręki" - fajnie się to ogląda
Fakt, unoszący się Jezus zrobił (niewielkie ale zawsze) wrażenie. Chociaż były lepsze openingi. Faktycznie brak kliniki. Tego najbardziej szkoda. Ale za to ciekawi mnie przypadek Trzynastki i Czternastki :D. Wg Was który sezon był najlepszy? Ja skłaniam się osobiście do czwartego.
A co do słabnącego House'a. Ja nadal nie mogę się doczekać kolejnego odcinka. W przyrodzie zdarzają się fluktuacje. Mam nadzieje, że House swojego maximum szybko nie osiągnie, mam nadzieję, że z obecnej bardzo dobrej formy do swojego maksimum podciągał będzie wolno, bo House'a nigdy dość, :) a po maximum zawsze jest spadek. Z drugiej strony, zawsze może trzymać stały poziom i ciągnąć się w nieskończoność... ciekawe jak by to było... czy przemienił by się w coś na kształt tasiemca bez sensu? Skoro zaznaczyłem przed chwilą, że trzymał by ten sam wysoki poziom... ale to chyba nie możliwe. W sumie chciałbym aby osiągną poziom GUIDING LIGHT (najdłuższy serial na świecie). Żeby trwał tak długo jak MODA NA SUKCES. Ale w sumie jak się zastanowić, to pobicie (nawet minimalne) wyniku PRZYJACIÓŁ też byłoby dla House'a OK. I tego mu puki co życzę. Jak już zmiecie PRZYJACIÓŁ można się zastanawiać co dalej. :)