****SPOJLER**** KTO NIE OGLĄDAŁ I NIE CHCE PSUĆ SOBIE PRZYJEMNOŚCI NIECH NIE CZYTA
Końcówka sezonu po prostu genialna. Dom Wilsona miejscem wieczoru kawalerskiego Chase'a, cały motyw tejże imprezy i wstrząs anafilaktyczny przyszłego pana młodego ( ciekawe czemu halucynacja Amber miała umyślny zamiar do tego dopuścić ). I ostatnia minuta zapowiadająca dalsze kłopoty Greg'a, brrrrr... Poza tym ciekawy przypadek medyczny. Warto było znów dwa tygodnie czekać.
Wie może ktoś jaki jest tytuł piosenki z wieczoru kawalerskiego?
Odcinek był dobry, ale nie najlepszy w całej serii. Wg mnie były lepsze. Napięcie związane z końcem serii, wciąż rośnie. Nie mogę się doczekać co z tego wyjdzie. Ciekawie zapowiada się motyw Housa w psychiatryku, ale boje się że wyjdzie to raczej marnie i serial straci na popularności. Nie chciałbym aby tak się stało, bo z wszystkich serialów jakie oglądam, tylko Housowi i Dexterowi nie można zarzucić, że kolejna seria jest coraz gorsza od poprzedniej i serial należałoby zakończyć, aby odejść z honorem. Miejmy nadzieję, że geniusz reżyserów nie rozczaruje i tym razem ;)
Hugh Laurie ma podobno umowę do 2012 roku na kolejne odcinki - a skoro tak, to twórcy serialu muszą jakoś podtrzymać zainteresowanie produkcją i wymyślili chorobę psychiczną głównego bohatera (akcja kolejnego sezonu ma rzekomo toczyć się częściowo w szpitalu psychiatrycznym) - moim zdaniem ciekawy zabieg, dający duże pole do popisu dla producentów
oby tylko po tym psychiatryku House nie zamienił się w jakieś uzdrowione dziecko-kwiat, bo będzie nudno :)
odcinek genialny pelno humoru i moge powiedziec z przekonaniem ze najlepszy z sezonu genialny tekst ktory mnie powalil na lopatki :
House :Wiedziałem, że się nie powstrzymasz.
Wilson :To moje mieszkanie!
no i koncowka super mozliwe ze odcinek najlepszy ze wszystkich jakie dotychczas byly :)
mnie tam się podobała scena, jak 13 i Foreman byli w klubie ze striptizem:P taka sama mina i "daj portfel" :) ogólnie nieźle sobie pogrywali z tym wieczorem kawalerskim, lody alkoholowe bomba :D
Naprawde ciekawy odcinek. Wreszcie dostrzegamy kłopoty psychiczne, z ktorym boryka sie Greg, poza tym po raz pierwszy ma takie wątpliwosci, lekarze sami rozwiazuja sprawe chorego chlopca bez jego pomocy. House po malu traci wiare w swoj szczegolny talent i chyba wydaje mu sie, ze go traci. Ojjj House bedzie mial duze klopoty w nastepnym sezonie:) Ciekawi mnie wlasnie, dlaczego House, a raczej jego podswiadomosc-Amber, chciala smierci Chase. House po malu traci zmysly i sam nie wie chyba co robi
House chciał śmierci Chase'a bo nie chce aby ktoś w jego otoczeniu był szczęśliwy. Zostało to powiedziane w odcinku.
a ja i tak mam wątpliwości co do motywów "zabójstwa" Chase'a. nie jestem przekonana czy sam House bez Amber zrobiłby coś takiego....co innego szydzenie i drobne "psikusy" a co innego próba zabójstwa. i nich nikt mi nie mówi, że mógł podejrzewać, że któryś z lekarzy będzie miał przy sobie epi, bo to wcale nie jest oczywiste, poza tym, wszyscy byli pijani, więc............
ciekawy odcinek,ale nie najlepszy.
House z boomboxem - najleopsza scena ;-)
jeśli w kolejnym sezonie faktycznie wyląduje w szpitalu psychiatrycznym... to będzie śmieszne,a nie ciekawe.
Tytuł piosenki z wieczoru kawalerskiego to: Jada - American Cowboy
reszta utworów z odcinka:
- Public Enemy - Fight The Power
- Vibrolux - Spread Your Love
- Ramsey Lewis & Mr. Scruff - Do What You Wanna (Mr. Scruff's Soul Party Mix)
- Jada - American Cowboy
- Bumblebeez 81 - Pink Fairy Floss
Dlaczego nikt jeszcze nie wspomniał o najlepszej scenie z odcinka, czyli "By the power of Grayskull!"?