Odcinek tragiczny jako całość, ale konieczny w swym przekazie biorąc pod uwagę całość fabuły serialu. Pewne kwestie musiały być wyjaśnione. Scena z raną trochę naciągana ale nawiązywała do sytuacji z pewnego odcinka(biegun północny, pani psycholog w intymnej sytuacji z Housem) ''raczej(szybciej) pokażesz mi swoją duszę niż swoją nogę''.
Jeżeli chodzi o wątki poboczne to odcinek bardzo dobry. Sprawa z neurochirurgiem zabawna jak i nierozgarnięty asystent. Częściowe unormowanie stosunków Foreman+ Hadley no i mistrzowskie (z nutką tajemnicy) ''zniknięcie'' dr Hadley.
Odcinek ciekawy acz dość kiepski.
Ciekawe czy House pojedzie do Europy?:)