PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=485763}
8,0 3 988
ocen
8,0 10 1 3988
7,8 4
oceny krytyków
Dr. Horrible's Sing-Along Blog
powrót do forum serialu Dr. Horrible's Sing-Along Blog

Koniec

użytkownik usunięty

W ostatniej piosence na samym końcu jest moment kiedy Doktor pojawia się w cywilnym
ubraniu na blogu. Co to oznacza

ocenił(a) serial na 10

To, że jako Billy też jest pozbawiony uczuć. Tak myslę.

ocenił(a) serial na 10
Gabrielle_de_Lioncourt

Też mi się wydaje, że coś w tym stylu...Doktor jest szczęśliwy...osiągnął to o czym zawsze marzył...ale czy na pewno?Czy to nie są tylko pozory?Cenę za jego marzenia zapłacił Billy. Na zewnątrz wydaje się spełniony...wewnątrz cierpi...jest nieszczęśliwy...Po stracie Penny coś w nim pękło.Billy zapłacił zbyt wielką cenę za marzenia Doktora.

ocenił(a) serial na 9
jorunn_666

Doktor jest szczęśliwy. Jego marzenia się spełniły. Gorzej z biednym Billym. On stracił kobietę, którą kochał, by Doktor był szczęśliwy. Już nic nie czuje, to go zniszczyło.

ocenił(a) serial na 10
Morku112

To jest bardziej w stylu fuchy w korporacji. Nie doszukujmy się rozdwojenia osobowości, bo jej tam nie ma. To jest zaburzenie osobowości bardziej w stylu "nie zrobię, bo nie mogę, nie teraz, może naprostuję to kiedyś". Szef patrzy, koledzy doceniają, według nich to właśnie tak miało wyglądać. Mało jest osób, którzy pod taką presją potrafią powiedzieć, że zj**ali i to miało być zupełnie inaczej.

Quorthon

No akurat tutaj bylo rozszczepienie osobowosci i to dosc wyrazne

ocenił(a) serial na 10

przed kamerą zawsze pojawiała się postać mająca mniejsze znaczenie. kiedyś był nim Dr Horrible, który był zły, ale to zło nie było silniejsze od człowieczeństwa Billy'ego. Lecz gdy Billy przypadkowo zabił Penny - jedyną osobę, która utrzymywała to dobro w nim - to zła strona bohatera zawładnęła nim i dlatego widzimy właśnie jego przed kamerą. no, tak ja to rozumiem hmm

ocenił(a) serial na 9
evay

Nie Billy ją zabił. To Kapitan Młotek *TFU!*, który jest lustrzanym odbiciem Billy'ego- Billy jako Doktor jest zły, ale nie jako on sam, a Młotek jest dobry jako Kapitan Młotek, a jako człowiek, jest okropnym człowiekiem.

ocenił(a) serial na 10
Morku112

Moi Drodzy...

Doktor nie jest zły... Zarówno jako Billy jak i jako Doktor... Tutaj nie mamy do czynienia z dwoma jaźniami czy stronami, on jest kompletny. Zwróćcie uwagę na pierwszy dialog Penny z Billym - wygłasza bardzo zdecydowane poglądy. Podobnie Doktor na samym początku, mówiąc, że nie będzie walczył w parku z powodu dzieci. Tutaj zło i dobro jest przewrotne... Doktor ma skrupuły by zabić (i w końcu nie zabija), nie chce zdobyć bogactwa, a władza nad światem ma sprowadzić dobro - idealizm... "Dobro" natomiast, Kapitan Młotek, burmistrz... to są "korporacyjne narzędzia", które rządzą światem. Brak zrozumienia dla humanitaryzmu, a wszelka "dobra" działalność jest tylko po to, by zdobyć Penny (dosł. pensik, pieniążek). Kapitan Młotek jest bezmyślny, chce osiągnąć cel wszelkimi środkami, nawet zabijając... Kto zatem decyduje o tym co jest dobre i złe? Opinia publiczna kształtowana przez mass media będące na usługach korporacji... Bardzo wyraźnie jest to zaznaczone na początku - media nie powiedzą o napadzie na bank i kradzieży pieniędzy... Cały film jest zatem rewelacyjną metaforą amerykańskiego społeczeństwa... a pewnie i nie tylko amerykańskiego...

Co zaś do pojawienia się na końcu Billego. Nie można tego oderwać od jego słów... Wyraźnie mówi, że nie czuje już nic... Jak to interpretować? Cóż... Każda interpretacja jest dobra, to zakończenie służy, by każdy pomyślał nad sensem, przesłaniem tego filmu... Możemy go traktować jako rozrywkę, jako fajny mini musical, romantyczną komedyjkę, film s-f... Ale za tą powierzchownością kryje się smutna i brutalna refleksja... Billy (i Doktor) traci kogoś ważnego... Osiąga cel, ale traci sens swojego życia, nie ma dla kogo zmieniać już świata, zatracił się... Wniosek z tego zatem taki, że zawsze musimy coś poświęcić, by osiągnąć coś innego... A może to po prostu krytyka ambicji... A może wskazanie, że utopiści i idealiści zawsze przegrają... Mam wrażenie, że pomimo osiągnięcia swego celu Doktor niczego nie zrobi... Zmienią się stery władzy, ale mu już nie będzie zależało, by ten świat zmieniać... Nie ma dla kogo...

ocenił(a) serial na 10
Gophffer

Świetna interpretacja:)

ocenił(a) serial na 10
Gophffer

Bravo ... lepiej bym tego nie ujął, a nawet nie wiem czy choć trochę tak dobrze jak ty :)

Bravo jeszcze raz

ocenił(a) serial na 9
Gophffer

Lepiej bym tego nie ujęła

ocenił(a) serial na 10
Gophffer

Super interpretacja!

Gophffer

"Utopiści i idealiści zawsze przegrają"- co do utopistów, tutaj się zgadzam, bo utopia nie byłaby utopią, gdyby była realna, tutaj definicyjnie się zgadzam. Ale idealiści? Przecież bycie idealistą może oznaczać również marzenia o byciu dobrym człowiekiem, pięknym świecie czy znalezieniu miłości, więc nie sądzę, żeby bycie idealistą oznaczało przegranie. W prost przeciwnie. Jeśli natomiast idealizm przerodzi się w perfekcjonizm i do tego dojdzie jeszcze odpowiednia ideologia- wtedy pojawia się niebezpieczeństwo. Ale wtedy i tylko wtedy, samo założenie idealizmu nie jest szkodliwe ;)

ocenił(a) serial na 9

Moja interpretacja jest dużo mniej poetycka...
...ja twierdzę że wszystko od trzeciej minuty do końca filmu to fantazja Doktora, a tak naprawdę to nigdy nie zagadał do Penny, nie dostał się do Złej Ligi Zła, a końcowe "... i nie czuję już nic" to stwierdzenie depresyjnego człowieka który nie miał odwagi podążać za swoimi marzeniami. W końcówce ma podkrążone oczy i śpiewa bez żadnych emocji, stąd fragment o depresji.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones