Wiekszość rezyserów, producentow itp. wychodzi z zalozenia, że przecietny widz to idiota.. z reguly maja niestety racje wiec po co maja dbac o byle szczególy...

Dla mnie jako maniaczki strojów historycznych to naprawdę spore niedociągnięcie, to samo było w "The Tudors". Ciężko mi się ogląda, bo trudno poczuć mi klimat XIX wieku, kiedy widzę takie smaczki. Mina z rozwianymi włosami jak trzynastolatka albo Lucy w ognistoczerwonej sukni bez ramiączek i oczami obrysowanymi czarną kredką, zwyczajnie zostałyby uznane za kurtyzany a nie za panny z bogatych domów, jak przedstawione są w serialu. W dodatku część kostiumów jeszcze z okresu tiurniury, część żywcem wyjęta z początku XX wieku a część... No właśnie. Rozbawił mnie skórzany komplecik pani Łowczyni. Pozostaje chyba tylko przyzwyczaić się do tej niedbałości do szczegóły, bo sam serial ogląda się znośnie, o ile nie miło.

Dokładnie! Ale i tak najbardziej rozwaliła mnie postać łowczyni, która ma praktycznie biust na wierzchu koronkę obszytą ognistą szminkę satyny itp. Może ja nie jestem maniakiem strojów ale interesują się historią i z tego co wiem, prawdą jest,że bardziej tolerowane były dekolty niż odsłanianie stóp bądź nóg ale no w serialu to raczej podchodzi już pod celowy zabieg ;) wiecie- wampiry sex krew i pożądanie pod płaszczykiem XIX w. ^^ porównanie niektórych strojów do ubiorów kurtyzan jest dosyć trafne ;) jednak męskie postaci mają wg mnie ok wszystko :)

Serial wizualnie wyglada jakby był ekranizacją komiksu (nie mowie, ze jest) wiec proponuje go tak odbierac. A konwencja komiksu jak wiadomo rzadzi sie swoimi prawami. Nie ma co naginac Draculi pod film historyczny czy kostiumowy. To taki steampunkowy komiks fantasy na ekranie, sredniej jakosci zresztą.

Ech, skoro zdecydowali się na konkretny rok a nie na epokę wiktoriańską to powinni przestrzegać pewnych reguł. No ale każdy ma prawo miec swoje zdanie.

Też mnie to bardzo drażni. Porównanie do kurtyzan nie do końca trafne, te z "najwyższej półki" ubierały się jak damy, kochały przepych, ale jeśli nie było okazji to nie chodziły aż tak roznegliżowane ;). Pomieszanie z poplątaniem jeśli chodzi o epoki z których pochodzą kobiece stroje, ale w większości nowych seriali można zauważyć (Reign- doskonały przykład, tamte stroje to dopiero pomyłka). Zresztą, ubiór to jedno, a zachowanie młodych panien na wydaniu to jeszcze inna sprawa. Mina i Lucy już dawno powinny zostać wykluczone z towarzystwa. Upicie się na przyjęciu? Serio? Nie wspominając o publicznych i namiętnych pocałunkach osób które nie były wtedy nawet zaręczone. Jasne, rozumiem, cel: uwspółcześnienie serialu za wszelką cenę, w końcu widownia to skończeni idoci i tak nie zwracają na takie detale uwagi. Błąd. Zwracają. Konwencja komiksu konwencją, ale skoro osadzają fabułę pod koniec XIX wieku to byłoby miło gdyby się tego trzymali. Serial ogólnie ogląda się może nie rewelacyjnie, bo spodziewałam się po nim troszkę więcej, ale wciąż całkiem miło, jednak mogliby troszkę berdziej dbać o podobne szczegóły.

ja mogę powiedzieć, że np idea geomagnetyzmu jest dość zabawna :) toć fizykochemik jestem. Ale proszę Cię...... to nie jest film historyczny ani kostiumowy. Reżyser ma taką wizję i koniec. Mi się to naprawdę podoba. Takie jest....inne. Już na pierwszy rzut oka widać to.... komiksowe podejście do tematu. Mi się ta otoczka podoba, bo jest właśnie taka niesprecyzowana

Też tak myślę