Przeciętnie? Przecież to żenada jest.

Tak jak napisałem, zależy czego oczekiwać. Zapewne cały budżet nie wyniósł 5 cyfrowej sumy, a mimo to zrealizowano prawie godzinę gotowego materiału co w najlepszym razie jest minimum 15 dni zdjęciowych. Część osób pewnie pracowała non-profit, część nie. Pod to podchodzi wynajem lokacji, strojów itd. Wątpię aby nie mieli płacić osobom trzecim jeżeli projekt jest w pewnym sensie komercyjny, kręcony pod patronatem EA i Bioware(choć tym pewnie kasy wykładać się nie chciało zbyt wiele tak naprawdę i głównie ograniczyło się to do udostępnienia praw autorskich).

Żenadą to są adaptacje Uwe Bolla, który jakimś cudem nawet daje radę zatrudnić profesjonalnych aktorów i wydaje na film miliony euro, a robi szmiry jakby mu je Troma zleciła(przy czym Troma robi celowo kicz, a Boll uważa się za świetnego reżysera)

Ale dlaczego poziom danej produkcji uzależniasz od pieniędzy? Liczy się chyba efekt ostateczny. Co mnie ma obchodzić ile kto miał pieniędzy a ile nie miał? Nie masz - nie rób, przecież to proste. Nie umiesz zagrać dobrze bo jesteś amatorem - nie bierz się.

Czy Ty oceniasz również fazę produkcyjną, a nie gotowy serial? Z Twojej powyższej wypowiedzi na to by wychodziło. Powiem Ci, ciekawe podejście oceniać proces powstawania.

Owszem, że efekt końcowy to priorytet, ale moim zdaniem na pewno nie można wychodzić z założenia, że jeżeli nie ma się dużego budżetu to nie należy się podejmować realizacji. Ja akurat na to patrzę, bo jestem osobą znającą temat od kuchni i mam do tego słabość:) nie mówię, że to jedyne słuszne podejście, rozumiem podejście konsumenta i swoje zdanie traktuje subiektywnie. Film bym i tak oceniał łagodniej gdyby nie fakt, że to nie film amatorów ew studentów, którzy wybrali sobie taki scenariusz na pracę zaliczeniową(aczkolwiek jest to np debiut montażysty więc kto go tam wie).

Ale Bioware im chyba trochę pomagało, więc to chyba tak nie do końca, że byli bez możliwości.

Chyba, właśnie chyba... jak nie wiesz to nie komentuj, a obejrzyj wypowiedzi aktorów. Mówili jakie mieli plany co do serialu, ale nie mieli funduszy na realizację...

Jednak będę komentował. CDA w numerze 9/2012 informowało, że Bioware współpracował z twórcami serialu. Może jednak jak zobaczył jakie to dno to nie chciał dawać kasy. W sumie to się nie dziwię, że ktokolwiek chciałby im coś dać.

CDA na pewno wie lepiej, niż zatrudnieni w projekcie (i zaakceptowani przez BioWare) aktorzy :) . Samo zatrudnienie Felicii miało dać do zrozumienia, że to produkcja od fanów, dla fanów, jedynie pod patronatem giganta. Najlepiej jest być ignorantem i opierać swoje wypowiedzi na jednym źródle - to przecież takie proste i ludzkie :) .