PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=94335}

Dragon Ball GT

1996 - 1997
7,5 32 tys. ocen
7,5 10 1 31606
7,4 10 krytyków
Dragon Ball GT
powrót do forum serialu Dragon Ball GT

6/10

ocenił(a) serial na 6

Niestety zabrakło tu ręki Toriyamy i to czuć. Na jednej półce z DBZ moim zdaniem serii GT nie da się postawić. Dość często wieje nudą i zdecydowanie nie wciąga tak jak poprzednik. W zasadzie warto chyba obejrzeć dla trzech elementów:
- Dan Dan Kokoro Hikareteku (wspaniały opening!),
- dla ujrzenia SSJ4 (chociaż i tak nie czuje się tej jego domniemanej potęgi tak jak czuło się to w Z, kiedy np Goku po raz pierwszy transformował się na Namek, lub tak jak Gohan robił z Cellem co chciał, kiedy poszedł jeszcze dalej. Tu, kiedy Goku osiąga SSJ4, przez chwilę ma przewagę, a potem Baby również się wzmacnia i Goku znów zbiera baty, podobnie z Vegetą- chwilka przewagi, kiedy łączą się w Gogetę, a potem znów są nieporadni jak małe dzieci. Ogólnie w tej serii nie czuć tak potęgi w zasadzie wszystkich postaci, która przecież powinna być wielka po wydarzeniach DBZ, nie wspominając o tym, że znaczna większość postaci, do których przywiązałem się w serii Z została zepchnięta na dalszy plan),
- oraz dla zakończenia, które moim zdaniem jest świetne, pomysłowe i wzruszające. Dla wielu także zagadkowe i mylące- w internecie, z tego co zauważyłem, pełno jest dyskusji na temat czy Son Goku zginął z ręki Omega Shenrona w przedostatnim odcinku- moim zdaniem tak, i była to śmierć godna bohatera.

ocenił(a) serial na 7
Sidus

To skoro zginał z ręki Omega Shenrona to kto go pokonał? :) Goku nie miała aureoli ani nic w tym stylu.

Co do samych wniosków, z większością się zgodzę. Mi nie pasowało też różowe futro SSJ. Transformacja Vegety w SSJ4 zupełnie niepotrzebna, a jeśli już to nie w tak beznadziejny sposób. Tez nie podobało mi się zepchnięcie innych do roli worków treningowych. Co z dawnym Piccolo? Co z Gohanem? Tutaj prezentowali poziom miernot.

ocenił(a) serial na 6
Lukasz_Artyszuk

Właśnie to jest tak mylące- chociaż w międzyczasie zdążyłem już wypracować nową teorię. Początkowo uważałem, że Goku umarł uderzony przez Shenrona kulą negatywnej energii, w momencie, w którym został wbity w glebę- potem z tej gleby się podniósł, gromadząc Genki Damę z całego wszechświata, a ataki Shenrona nagle przestały robić na nim wrażenie (!), po czym po pokonaniu go, odleciał razem z Shen Longiem, odwiedzając w dziwny, jakby transcendentny (pojawiał się i znikał, jakby go tam wcale nie było) sposób swoich przyjaciół, a także pojawiając się w różnych miejscach sto lat później (Turniej Tenkaichi, na którym walczył jego praprapraprawnuk, Góra Paozu, skąd Goku Jr. zdobył czterogwiazdkową smoczą kulę w kinówce GT), co nasuwa pomysł, że jest jakiegoś rodzaju duchem. Podobnie wszyscy, których odwiedził, zaczynając od Vegety, pytali "Goku... Czy ty...?", nie dokańczając, jakby chcieli powiedzieć "czy ty jesteś duchem?". Z drugiej strony, ta teoria jest o tyle niespójna, że śmierć w Dragon Ballu rzeczywiście jest ukazywana w zgoła odmienny sposób, i dziwne by było, gdyby nagle zdecydowano się ją pokazać inaczej. Pan w momencie kiedy Goku zbiera ostatnią Genki Damę, powiedziała, że wygląda jak jakiś bóg- co nasunęło mi pomysł, że Goku w rzeczywistości nie umarł, ale jego niezrównana wola walki, chęć pokonania zła w postaci Omega Shenrona przeistoczyła go właśnie w coś w rodzaju transcendentnego, nieśmiertelnego boga... coś w rodzaju wniebowzięcia.

ocenił(a) serial na 7
Sidus

Tym co mówiła Pan o Goku, że jest "Wszechmocny" to bym się nie sugerował. Polskie tłumaczenie było tak zjechane, ze tam wszystko już mogło paść. Chociaż teoria o tym, że Goku stał się nieśmiertelny (ukazanie się Goku Jr. i podstarzałej Pan na Tenkaichi Budokai) wydaje się w miarę prawdopodobna.

ocenił(a) serial na 6
Lukasz_Artyszuk

Ja akurat oglądałem japoński oryginał z angielskimi napisami, i mimo że japońskiego nie rozumiem poza paroma popularnymi zwrotami, to w napisach było dosłownie "Grandpa, you're like a god".

ocenił(a) serial na 7
Sidus

No tak czyli "Dziadku jesteś jak Bóg" ;) W sumie stwierdzenie jednego z bohaterów, nie tak jakby narratora.

ocenił(a) serial na 6
Lukasz_Artyszuk

Owszem, wypowiedź bohaterki a nie narratora, ale narrator w Dragon Ballu nie jest wszechwiedzący, a ta kwestia znalazła się tam w jakimś celu. Podoba mi się to, że ta końcówka jest tak niedosłowna, że każe gdybać, cóż to mogło się stać tak naprawdę.

ocenił(a) serial na 7
Sidus

He he dokładnie. Ale jeśli się nie mylę Goku po tym jak został mocno uderzony przez Omega Shenrona i spoczął w tej mega dziurze zaczął prosić ludzi o moc potrzebną do Genki Damy. Czyli ostatkiem sił ale jednak zdołał utworzyć największą Genki Damę.

To gdzie poleciał na Shernlongu też w sumie jest kwestią otwartą. Smok mógł go wchłonąć, Goku mógł polecieć na nim w zaświaty albo do innego wymiary, lub po prostu smok mógł go zabrać na mały podniebny trip :)

Lukasz_Artyszuk

Podobało mi sie ze Goku odleciał na smoku a po drodze żegnał sie ze swoimi przyjaciółmi ale nie rozumiem tego ze smocze kule znikły wraz z Goku , przecież cały czas w Dragon Ball Z było mówione , że jeżeli smocze kule przestaja istniec to razem z nimi Wszechmogący . Według mnie na tym powinien zakonczyc sie odcinek . Bez sensu pokazany był Turniej Tenkaichi bez wszystkich bohaterów.