I nic dziwnego. I nie sugeruj się, że to anime, widać opatrzność skierowała Cię aż tutaj. Nie zmarnuj tego, bo to fenomen !!
Radziłbym ostrożnie, nie znam przypadku gdzie komuś się to spodobało jak się na tym nie wychował ;). To jest jeden z tych fenomenów który jest dobry głównie dlatego, że oglądało się to za gnoja. W dorosłym wieku ciężko to przełknąć. Znacznie lepiej się ogląda Avatar: The Last Airbender.
Ja akurat jestem przypadkiem, który za gówniarza tego nie oglądał. Po części Twoja opinia się zgadza - pierwszą serię ledwo przetrwałem, jednak seria Z o wiele bardziej wciąga. Co prawda nadal dziecinna, ale jednak ogląda się super :) Obecnie jestem przy serii Freezera - dalej będzie lepiej, czy gorzej?
Wydaje mi się, że ogólnie lepiej, na pewno nie warto przestawać teraz jak już się spodobało :). Pierwszą serię sobie powtarzałem jakoś rok temu i z angielskim dubbingiem była całkiem fajna. Nie dokończyłem jednak :P
W pierwszej serii pierwsze 70 odcinków (chyba) było tragiczne... później się ostro zaczęło rozkręcać, i w końcu ostatnie kilka odcinków (wedding saga) to był pocisk... większej głupoty dawno nie oglądałem XD Ja zawsze w oryginale oglądam (po japońsku z polskimi napisami -inne wersje językowe to dla mnie grzech :P).
Ale skoro mówisz, że Z jest lepsze z serii na serię, to uwierzę na słowo ^^
Ostatnia seria już wydawała się przeciągać, ale środek jest chyba mój ulubiony ;). Zależy też od wersji, ostatnio oglądałem Kai, czyli zero fillerów i było całkiem znośnie. Pełnej bez żadnych cięć bym już dzisiaj chyba nie zdzierżył :). Jestem pod wrażeniem, że wytrzymałeś aż 70 tragicznych odcinków. Z początku bardzo mi się podobał trening z Żółwiem - esencja całej serii :)
Po prostu mam tak, że jak zacznę jakąś serię, to muszę ją skończyć, niezależnie jak mocno jest tragiczna :P
A tak bez zbędnego spojlerowania odpowiesz mi, czy GT to jest ścisła kontynuacja, czy jakiś dodatek do Z?
Miałem właśnie dopisać :). To kontynuacja którą zrobiono bez udziału twórcy serii. Nigdy nie zmusiłem się żeby dokończyć, chociaż Z widziałem kilka razy, a pierwszą serię planuję znowu ogarnąć kiedyś tam (może lepiej mangę, bo w ostatnim przypadku znacznie lepiej się czyta niż ogląda).
Zależy, dla niektórych było znośne. Najgorszy jest początek, pierwsze odcinki GT naśladują tę serię, która według Ciebie jest tragiczna. I robi to, łolaboga, nieudolnie O_o. Mimo wszystko:
http://static.fjcdn.com/large/pictures/36/e7/36e799_1759473.jpg
Widziałem, że oglądałeś niektóre kinówki. No to powiedziałbym, że GT jest na zbliżonym poziomie (nie, nie przepadam za kinówkami).
O kurde... kinówki są po prostu nuudne :( Nie znoszę filmów, które nic nie wnoszą do serii :/
No niestety, zapchany kanon ;). Ja tymczasem czekam na Kai, który ma być wznowiony w kwietniu! Czas na powtórkę sagi Buu :D