i nigdy takich filmów "damskich" nie lubiłem. Przypadkowo obejrzałem ostatni odcinek tego serialu i ... byłem zgubiony. Mam już chyba wszystko co jest na ten temat, kupiłem nawet książkę. Kiedy wątpię w możliwość porozumienia między mężczyzną i kobietą to oglądam fragment kiedy Lizzy gra na fortepianie i patrzą sobie w oczy z Darcy'm. Jej spojrzenie pozbawia mnie wszelkich argumentów przeciwko płci pięknej :) Ehle jest wspaniałą aktorką. Większość kobitek zresztą też :)