Co prawda jestem dopiero na 3 sezonie i serial bardzo mi się podoba, a najbardziej postać
Charliego. I tu moje pytanie czy warto oglądać 9 sezon skoro go tam nie ma ? Czy nie
zepsuje sobie opinii o serialu ? Bo słyszałem, że ostatni sezon jest dosyć słaby.
jak oglądniesz 8 sezonów to pewnie będziesz chciał zobaczyć i dziewiąty, ale potwierdzam i nie jedna osoba to powie, bez Charliego to zupełnie inny serial, im dalej tym większe dno. Przykro bardzo, bo pierwsze 8 sezonów jest rewelacyjne.
100% racji
Chyba nie tylko Charlie odszedł bo gagi stoją na o wiele niższym poziomie. Ja skończyłem oglądać serial na odcinku z małpą który stał na obrzydliwie niskim poziomie.
Wróciłem do korzeni czyli 1 sezonu. Wiecie że w 1 odcinku przewija sie Jennifer Taylor (Chelsea)? Zaskoczyło mnie to :-)
najlepiej to samemu sobie wyrobić zdanie na ten temat, bo niektórym 9 sezon się podoba. Ale ja osobiście podobnie jak użytkownik wujekk powyżej, uważam że dziewiątka to kompletna klapa. To tak jakby kręcili dalej House'a bez Hugh Laurie. Nie wyrywa się głównego bohatera, który dawał twarz i charakter serialowi zastępując go jakimś kolesiem który kompletnie nie potrafi się odnaleźć. Dla mnie "Dwóch i pół" miało 8 sezonów a każdy kolejny to tak jakby inny serial. Jeśli zobaczyłeś 3 sezony, to nie zwalniaj tempa i dobrnij do ósmego, bo na prawdę warto. A potem... no cóż, sam zadecydujesz ;-) Możesz zobaczyć jeden lub dwa odcinki dziewiątej serii dla porównania.
Potwierdzam słowa moich przedmówców, serial miał 8 rewelacyjnych sezonów. Teraz nie oglądam, bo bez Charliego to dno.
a ja polecam przetrwać pierwsze odcinki
potem się rozkręca - zwłaszcza, że główną postacią staje się Alan:)
kunszt aktorski iście diabelski, czekam na 10 sezon :)
Alan bez Charliego staje się tylko i wyłącznie irytującym dusigroszem i ofiarą losu. błyszczał dzięki bratu u boku, który był jego świetnie nakreślonym przeciwieństwem. teraz to powinno się zwać Two and a Half Idiots
wydaje mi się, że bez Charlie'ego to już inny serial. mnie w ogóle mniej śmieszy.
Bzdura!! Ja oglądałem tylko 9 sezon tego serialu. Przedtem na CC oglądałem co jakiś czas poprzednie sezony ( myślałem, że będzie chociaż coś śmiesznego, tak jak wszyscy piszą i mówią, ale nie.. nie było ). 9 sezon z Ashton'em Kutcher'em od pierwszego do ostatniego odcinka był śmieszny.
Właśnie o tym mówię, jak się komuś podobały pierwsze 8 sezonów to 9 nie będzie tak się podobał i na odwrót.
Jeśli oglądałeś pierwsz 8 sezonów, to 9 i dalej odradzam to moje zdanie. Charlie sheen robił serial a dzięki niemu można było się pośmiać z berty i alana:D do tego ten epizodyczny Ryan Stilles GENIUSZ!
Oczywiście że to coś innego, ale ciągle dobre, sam Charlie by pierwszych serii tak nie pociągnął, Alan również daje rade uciągnąć.
To jest najlepszy serial komediowy jaki oglądałem ale bez Charlie'ego to nie ma sensu. Proponuję ci zakończyć oglądanie na 8 sezonie.
Zgadzam się z regis8888 cytuję bo bez Charliego to dno.
Pozdrawiam. Miłego oglądania.
Hmm... Prawdą jest fakt, że bez Chaliego zupełnie inaczej się ten serial ogląda, ale myślę, że Kutcher też daje radę. Szkoda tylko, że scenarzyści postanowili z Alana zrobić jeszcze większego dziada, bo jego postać staje się już wku..jąca przez to, że jest jeszcze bardziej samolubną i zapatrzoną w siebie i własne dobro łajzą, przez co mało już śmieszy jak w przypadku poprzednich sezonów. Szkoda też, że Jake z każdym kolejnym sezonem staje się jeszcze większym debilem, co w parze z tym, że dorósł już nie jest tak śmieszne i sympatyczne jak dzieciak, którym był parę lat temu. Takie moje zdanie. Za chwilę kończę 9. sezon :]
Moim zdaniem humor w 9 sezonie zmienił się na bardziej taki... gimbusowy, dziecinny, po prostu nie jest śmieszny dla bardziej rozwiniętych form życia.
Rczej bym odradzał - ja obejrzałem z rozpędu - niektóre odcinki były żenujące. Pewnie - znalazło się kilka fajnych i śmiesznych motywów, ale to nie ten poziom co w poprzednich sezonów. To tak jakby inny serial.
Podzielam też opinie wyżej że z Alana zrobili kompeltnego nieudacznika a przy tym c*uja... znielubiłem go w tej serii (choć już w poprzednich mnie irytował). To samo z Jake'iem - z chłopaka zrobili takiego imbecyla że aż brak słów - zdycdowanie przerysowana postać w stosunku do śmiesznego dzieciaka jakim był w pierwszych sezonach. Poza tym pojawia się epizodycznie - w niektórych odcinkach go nie ma.
Kutcher zaś - jest typowym Kutcherem - jest dokładnie taki jak w swoich wszystkich innych filmach komediowych (a naprawdę śmieszny był jedynie w "Różowych latach 70" - kto widział ten wie :D) - w ogóle nie zaskakuje, ciągle te same grypsy, miny itp.
No i ta babka z irytującym angielskim akcentem... ehh
z braku laku oglądałem ten sezon, teraz jest Anger M, Louie , więc nastepny pewnie sobie daruje
nie oglądałam wszystkich odcinków tego serialu, ale na CC sporo się tego obejrzało i teraz z ciekawości włączyłam przypadkowy odcinek 9 serii, żeby zobaczyć jak radzi sobie Kutcher....i jak na razie to jest jakieś nie porozumienie. Jake i jego kolega maja teksty jak jacyś zboczeńcy a to są nastolatki......myślę, że trochę przesadzili....a co Kutchera to wydaje sztuczny, Charlie był jedyny..
raczej odradzałbym oglądanie 9 sezonu. Zresztą każdy z fanów sezonów 1-8 powie Ci, że 9 to już w ogóle coś innego. Jest po prostu o wiele słabsza i robiona już trochę na siłę. Oczywiście Berta, Jake, czy Alan powodują, że czasem pojawi się uśmiech na twarzy, ale to już nie to. Nie wiem, może tylko ja tak miałem - ale zdarzało mi się, że po prostu sam oglądając 1-8 s śmiałem się do bólu brzucha. Mieszkam w akademiku, i już nawet moi współlokatorzy dziwnie się na mnie patrzeli :D (aż sami zaczęli oglądać). Teraz to już nie to samo.
Obejrzałem wszystkie 9 sezonów. Każdy odcinek ósmego sezonu rozśmieszał mnie do łez. Miałem pozytywne nastawienie do 9 sezonu. Myślałem sobie "Przecież Ashton to dobry aktor. Pewnie serial wciąż będzie niezły". Wielkie rozczarowanie. Najlepszy odcinek miał może ze 3 śmieszne sceny. W poprzednich sezonach śmiałem się praktycznie cały czas. Poziom spad tragicznie w dół.
powiem ci że sezon 9 jest całkiem w porządku. jak nie ma charliego to moze się wydawać że to koniec ale tak nie jest. zalewałem sie z każdego odcinka jak w poprzednich sezonach
ok, obejrzałem wszystkie osiem sezonów, zacząłem dziewiąty i jestem przy dziesiątym odcinku. Powiem tak - brak Charliego jest bardzo widoczny. Kutcher stara się jak może i to widać. Momentami jest śmieszny, ale najbardziej zabawne są sceny tylko z Alanem i Jakem. (Alan udający Charliego? jak na razie najlepszy moment dziewiątego sezonu) To jednak jest już inny serial. Śmieszy, ale dużo mniej, niż poprzednie sezony. Charliego po prostu nie dało się zastąpić z powodzeniem...